Prolog

2.7K 107 22
                                    


Siedziałem spokojnie na moim niewielkim łóżku i czekałem, aż w końcu na zegarku ujrzę długo oczekiwaną przeze mnie godzinę.
Mimowolnie zacząłem opuszkami moich palców stukać w moje kolana, które były nieco podkulone.
Nareszcie.
Spojrzałem na ekran mojego telefonu i dostrzegłem, że właśnie wybiła 16:00. Szybko zerwałem się na równe nogi i przewracając po drodze krzesło, podbiegłem do otwartego okna, ale pozostałem za firanką, aby nikt nie mógł mnie łatwo dostrzec.
Drzwi domu, który znajdował się na przeciw mojego, nagle sie otworzyły a ja poczułem przyjemny dreszcz wywołany widokiem postaci, która opuściła mieszkanie.
Wiedziałem, że właśnie o tej godzinie wyjeżdża na zajęcia dodatkowe, dlatego każdej środy 'skradałem się' za firaną o tej samej porze.

Wszystko to robiłem tylko po to, aby przez chwilę móc spojrzeć na te złociste blond włosy, które chciałbym znowu przeczesywać moimi palcami, by spojrzeć poprostu na NIEGO i nie odrywać od niego wzroku, aż nie zniknie w swoim białym BMW.
Może to wszystko brzmi trochę jak rozważania jakiegoś psychopaty, lecz ja tylko podziwiam z daleko to co straciłem. Każdego dnia żałuję, że już nie mogę do niego swobodnie podejść, wskoczyć mu na barana, wchodzić do niego wieczorami przez okno, spotykać sie z nim w naszym miejscu, pisać do niego różnych listów, pomyśleć razem z nim nad zadaniem z matematyki lub najzwyczajniej w świecie porozmawiać. Nie żałuję tylko tego, ale również żałuję, że nie mogę nic zrobić, gdy widzę jak kłóci sie z rodzicami, opuszcza w nocy dom, płacze po kontach w szkole, smuci sie z różnorodnych powodów, dostaje jedynkę z matematyki, w której kiedyś codziennie mu pomagałem.

Całą naszą relację ja zepsułem. Jestem jedynym winnym w tej sytuacji, przyjemniej ja to tak widzę. Nie jednokrotnie próbowałem z nim porozmawiać, lecz on mnie zwyczajnie spławiał lub sprawiał wrażenie bardzo zajętego. Czułem wtedy, że już nigdy nie bede mógł spojrzeć w jego piękne oczy tak jak kiedyś.

Cześć, jestem Dylan O'Brien i potrafię dosłownie wszystko spieprzyć, jeśli nawet tego nie dotknę. Wystarczy, moje słowo..lub moje nieodpowiednie słowo, aby stracić kogoś kto był dla mnie chęcią do wstawania rano, by móc iść z nim razem do szkoły, a po później uczyc się razem matematyki.

''''''''''''''''''''''''''''

A więc tak, to prolog do nowej książki do której sie długo zbierałam i mam nadzieję, że jest ona udanym planem bo bardzo mi na niej zależy. Tym bardziej, że mam już praktycznie obmyślane.

Mam nadzieję, że wam sie spodoba.
Napiszcie w kom co myślicie.
Jeśli chcecie abym opowiedziała coś o sobie tez piszcie.💋

Just take me |dylmas| {ZAKOŃCZONE}Where stories live. Discover now