#1 - nowe spotkanie

455 28 11
                                    

11:00
Idę spokojnie ulicą mijając witryny sklepów. Przechodzę obok postoju na androidy. Na chwilę przystaję i rozmyślam czy takiego nie kupić. Karcę się w myślach za głupi pomysł i ruszam dalej. Staje na światłach. Czerwone. Mija mnie z 5 androidów - dostawców i 2 robotników. Całą drogę do domu moje myśli uciekają do tego samego tematu.

11:15
Otwieram drzwi. Wita mnie codzienny burdel i niepozmywane naczynia.
- ehh. Może jednak? Nie... Nie warto.
Idę wprost do spyialni. Rzucam sie na łóżko i zasypiam.

8:30
Wstaję. Ogarniam się troche i wychodzę z domu. Taxi już czeka. Przymykam oczy i idę przed siebie. Nagle wpadam na "coś" lub raczej "kogoś".
- hmm? Co to?! - mówię przecierając oczy
- nie co lecz kto. - odpowiada sztuczny głos - witaj! Nazywam się Connor Model RK800 przysłany przez CyberLife do pomocy w sprawie androidów defektów.
- okej? Czego tu szukasz 'Connor'?
- szukam Porucznika Hanka Andersona. To jego mieszkanie?
- nie robociku. On mieszka dwa numery dalej. O tam - wskazałam drogę
- dziękuje. I prosze o nie nazywanie mnie 'robocikiem'. Jestem najnowszej generacji androidem przesłanym przec CyberLife do...
- tak tak robociku. Idź bo ci praca ucieknie.
Android poszedł a ja wsiadłam do Taxi.
- co to było? - pomyślałam - to pierwszy android w tej okolicy.. Może mogłam być milsza? Nie. To tylko maszyna. Pamiętaj.

Kilka dni później

- Connor tak?
- tak. Czy coś się stało?
- chciałam cię przeprosić za tamto. Ja jestem Lidia. Miło mi Cię poznać. Mam nadzieje że zostaniemy kolegami.
- dobrze.
- dobrze? Tylko tyle mi powiesz?
- przepraszam Lidia. Nie jestem za dobry w okazywaniu uczuć. Nie jestem defektem.
- ohh. Przepraszam.
- nie szkodzi. Ja będę już szedł. Cześć.
- pa... Connor..

Przez kilka następnych dni Connor i Hank rozwiązywali wiele spraw. Ostatnio podczas rozmowy z moim stalowym kolegą poczułam dziwne uczucie. Nie chciałam żeby on odchodził. Chciałam go czuć blisko i nigdy nie opuszczać.

Wtorek 15:00

- Hej Connor!
- tak Lidia??
- zauważyłam że ostatnio coraz lepiej idzie ci naśladowanie uczuć.
- dzięki. Próbuje to opanować ale nie jest łatwo.
- wierze że ci się uda
- ja też w to wierzę.
- hej! A tak po za tym. Co oznacza jak twój LED jest żółty lub czerwony?
- oh.. To? Gdy jest niebieski to zwykły stan, żółty oznacza przetważanie danych lub zastanawianie się a czerwony wysoki poziom stresu lub wyczucie niebezpieczeństwa/zagrożenie życia
- ah tak? A gdy się zranicie? Albo ktoś was zrani?
- U nas androidów zamiast normalnej krwi jest niebieska krew. Ma to samo działanie. Tyle że my nie czujemy bólu.
- hmmm. Jak idzie śledztwo?
- niestety, ale nie mogę ujawniać danych misji. To byłoby złamanie zasad. Przypominam iż nie jestem defektem.
- szkoda...
- że nie powiem czy że nie jestem defektem?
- oba - puściłam mu oczko - musze już iść. Cześć Connor
- Do widzenia sąsiadko.

Weszłam do domu i jak zwykle poszłam spać.

Obudziły mnie dziwne dźwięki z dołu.
- hmm? Ktoś się włamał?
Wzięłam kij do bejsbola i zeszłam do kuchni.
- po co ci ten kij?
- Connor?! Co ty tu robisz o 7 rano?!
- miałem iść do Hanka ale go nigdzie nie ma. A twoje drzwi były otwarte.
- nadal nie powiedziałeś co tu robisz...
- sprzątam. Miałaś tu niezły burdel.
- nie tylko tu hehe
- co?
- nic nic.
Jeszcze chwile rozmawialiśmy. Potem usiedlismy na kanapie i włączyliśmy TV. Po jakiś 30 minutach przyszła burza. Był grzmot a ja podskoczyłam ze strachu.
- boisz się??
- nie! Skądże!
Sytuacja się powtórzyła.
- C-Connor?! C-co ty robisz?!
Android mnie przytulił.
- nie ma się czego bać.
Moje serce przyśpieszyło a ja nie wiedziałam co robić.
- C-Connor! P-puść mnie!
- nie.
- C-Co?!
- cała się trzęsiesz. Nie puszcze cię.
- T-to się chociaż trochę odsuń!
- dobrze.
Odsunął twarz trochę dalej ode mnie. Miał takie piękne ciemno brązowe oczy. Uchylił usta chcąc coś powiedzieć ale mu nie pozwoliłam. Złączyłam nasze usta w pocałunek. Jego oczy się otworzyły szerzej a źrenice zmniejszyły. Po jakimś już czasie przerwałam czynność musząc złapać oddech.
- ... Co to było?
- C-Connor... J-ja.. Ja cie kocham!
Nie zdążyłam nic powiedzieć bo Connor ponownie złączył nasze usta. Jego LED mignął na żółto , czerwono i z powrotem niebiesko.
Drzwi się otworzyły. Zdenerwowany Hank stał w progu i wzdrygnął się gdy zobaczył jak Connor mnie całuje.

----------------------

No to ten... Na 1 rozdział starczy hehe

KwintEsencja [PORZUCONE]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora