Nadal nie ochłonęłam po wczorajszym wieczorze. Razem z Connorem spędzamy prawie każdy dzień mimo że Hank jak zwykle narzeka że to jego własność i że mam sobie kupić własnego. Wczoraj porucznik dostał zlecenie na włam do magazynu CyberLife. Razem z androidem wyruszyli tam aby poszukać nowych poszlak. Connor jest defektem ale nie chciał rezygnować z pracy w policji. Dzisiaj postanowiłam odwiedzić ich w pracy i zrobić im niespodziankę. Idąc na autobus kupiłam pudełko świeżo upieczonych pączków. Po dotarciu na miejsce przywitałam się z oficerem który przepuścił mnie przez bramki. Już na wejściu zobaczyłam tą dwójkę. - Cześć Connor! Hej Hank! - zawołałam - Lidia? Co tu robisz?! - zapytał Connor - chciałam wam zrobić niespodziankę i kupiłam pączki - chcesz żebym przytył?! - powiedział ironicznym głosem porucznik dobierając się do okrągłych pyszności. - to miłe. Ale wiesz że androidy nie jedzą ani nie piją. - Connor posmutniał. - przecież wiem głuptasie! - zaśmiałam się wyciągając zza pleców małą paczuszkę - masz to dla ciebie - co to? - otwórz to się dowiesz - puściłam mu oczko Connor z wielką dokładnością otworzył paczkę. - Jak ty..? - co to? - przerwał mu Hank - 4 paczki niebieskiej krwi - odpowiedział android - skąd to masz?! - Hank gwałtownie wstał z krzesła opuszczając łakoć na ziemię - dostałam od kolegi. On też jest androidem. Oczy Connora się rozszerzyły a szczęka uchyliła - kim on jest?! - prawie wykrzyczał defekt. - t-to Marcus - wyszeptałam - jest moim przyjacielem i dał mi to jako prezent dla ciebie. - Marcus? Czy on czasem nie zginął podczas ataku na Jerycho? - spytał porucznik - n-nie - przeraziła mnie ich reakcja - inne słabsze androidy oddały mu potrzebne części aby mógł się odbudować. - Gdzie on jest?! Chce z nim porozmawiać! - Connor! Uspokój się! Kiedy indziej to załatwisz a teraz wracamy do domu. Chodź - rozkazał Hank. Android mimo że miał własną wolę posłusznie poszedł do samochodu. Po jakimś czasie gdy siedziałam przy kominku i popijałam gorące kakao zadzwonił telefon. - Tu Lidia. Słucham? - ee cześć! Nie ma u ciebie Sumo?! Wiem że lubi tam siedzieć! - nie? A coś się stało? - gdy wróciliśmy do domu drzwi były otwartę! Connor ma jakiś trop ale nie możemy nigdzie znaleźć Sumo! - spokojnie poruczniku. Na pewno jest niedaleko. Poszukajmy go razem. - Cholera! Gdzie mój kochany pies! - spotkajmy się za 5 minut w parku - Pa - pa Ubrałam się ciepło , zgasiłam ogień i wyszłam na dwór. Udałam się w umówione miejscę. Gdy byłam na miejscu spotkałam Hanka i Connora. - Co macie?! - model AX300. Nie był sam, było ich 3. Defekt z dzieckiem. - ten opis mi do kogoś pasuje! - do kogo! Nosz kur*a! - Connor! Dlaczego pozwoliłeś mu się znowu uchlac? - przepraszam Lidia ale nie chciał mnie słuchać. - Lidiaaa!!! Mów#! Kto to był?! - ten opis pasuje do Kary z Alice i Lutherem. - Kogooo? - KARA pomoc domowa która była na Jerycho razem z Marcusem! Ona i Alice uciekły od Todd'a. - aaaa to ten dyfekt z przed 4 miesieecy? - tak. Chodźmy do Marcusa. Może nam coś powie. - Lidia. Nie jestem pewien czy to dobry pomysł. Ten cały Marcus on... - Connor... To dzięki niemu przyznałeś że jesteś defektem. Pomógł ci. Jesteś mu coś winien - no wiem ale musicie tam iść? Może sam pójdę? - Connor? - tak? - czyżbym czuła zazdrość? - skądże! - jego policzki zaczerwieniły się Connor był wyjątkowym defektem. Z czasem tak jak inne defekty zaczął odczuwać zimno , ciepło czy naturalne emocje, ale nie ważne ile czasu minęło nie był w stanie nic zjeść ani wypić. Wszystko co połknął w ciągu niecałych 5 sekund zwracał ciągle nas przepraszając.
--------------------------- Przepraszam że przerywam w takim momęcie ale muszę! 😓😓 Za chwile mecz na TVP1!! Polska vs Senegal! Jaki obstawiacie wynik?!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.