Jason Podczas gdy gadałem z Dumbledorem ,Percy i Nico wpadli do gabinetu. Natychmiast przerwałem rozmowę i skupiłem swoją uwagę na nich. -I co? Dowiedzieliście się czegoś? -Tak. Voldemort to zły czarodziej o morderczych skłonnościach. I duchy się go boją.- zrelacjonował Nico. Percy zmarszczył brwi. -Waldemar?- o mało nie ryknąłem śmiechem. Odwróciłem się i spojrzałem na Dumbledora. Chciałem zobaczyć czy go tez śmieszy nieogarnianie świata przez Percy'ego. Dyrektor wyglądał na rozbawionego. Uff... czyli przeżyjemy. Za sobą usłyszałem czyjś śmiech i odwróciłem się. Zamarłem. To śmiał się Nico di Angelo (załącznik na dole).
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Percy nie rozumiał o co w tym wszystkich chodzi. Tak jak mówiłem on nic nie ogarnia. -Dobrze panowie ,spokój poproszę.- odezwał się dyrektor. -Percy czego się dowiedziałeś?- spytałem. -Niczego specjalnego. Harry to Wybraniec. Nie pójdzie z nami na misje ,jeżeli nie pozwolimy mu zabrać z nami Rona i Hermiony. Jest lekko przerażony ,że jest o nim mowa w przepowiedni. Czyli tak jak mówiłem nic specjalnego. Normalka.- no chyba ty nie jesteś normalny Jackson. -Co?- z Nickiem tworzyliśmy zgrany chór. Percy popatrzył się na nas z miną „Say What?". -Co co? -Gówno w zoo.- mruknął załamany nieogarnięciem Wodnogłowego Nico. -Acha. Czyli wszystko mamy wyjaśnione?- upewniłem się. Nico spojrzał na mnie wymownie. -No nie do końca. A czym podróżujemy i gdzie?- zadał oczywiste pytanie. Załamałem się mentalnie ,z powodu mojego braku inteligencji. -Nico przecież nie wiemy gdzie jedziemy. Ani czym.- stwierdził Percy ,jakby to było oczywiste. Bo to było oczywiste. -Hmm chcecie powiedzieć ,że nie macie środku transportu?- zainteresował się Dumbledore. Pokiwaliśmy głowami. -A w jaki sposób chcecie podróżować? Powietrze ,ziemia ,woda. -Mi osobiście najbardziej pasuje woda. Jako syn Posejdona mam nad nią całkowitą kontrole. Natomiast powietrze... cóż ,Stary Gromowładny nie bardzo lubi ,kiedy wkraczam na jego teren. W ogóle nie bardzo lubi mnie. Chodzi o Zeusa oczywiście. -Percy ma racje. Każdy żywioł odpowiada najbardziej każdemu z nas. Mi ziemia. Jasonowi powietrze. No a Percy'emu woda.- ej kurde Nico ma racje. Niw pomyślałem. -A to może byście spróbowali teleportacji?- zagadnął dyrektor. -Ale ,że cieniem. Jeśli tak to muszę odmówić. Po tej całej aferze z Ateną Partenos ,ledwie umiem przeteleportować się do jadalni.- zaprotestował Syn Hadesa. -Nie. Chodzi mi o teleportację magiczną. Możemy was tego nauczyć.- spojrzeliśmy po sobie i telepatycznie i demokratycznie stwierdziliśmy ,że to jest najlepsza opcja. -Chętnie skorzystamy. Dziękujemy.- powiedziałem. Wtedy odezwał się Percy. -I panie profesorze.... pozostaje jeszcze kwestia Waldka czy Voldemorta i Harry'ego.