32. Nauka walki

1.6K 107 23
                                    

Will
Po tym ,jak zaatakowały nas demony wodne ,stwierdziliśmy ,że czarodzieje muszą nauczyć się walczyć. Co do tego jeziora. Pewnie się dziwicie ,skąd wiedziałem ,że to demony wodne a nie nimfy. Otóż jestem w obozie troszczkę dłużej niż Percy i Chejron uczył mnie o potworach. Teraz już tego nie robi. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś o potworach ,musisz pogadać ze starszym obozowiczem lub dzieckiem Ateny (bo one wiedzą wszystko). To smutne. Wracając. Percy był nauczycielem Harry'ego ,Jason -Rona. Hermiona dostała... mnie! Bogowie ,nie wiem co ich podkusiło ,żeby zrobić ze mnie nauczyciela władania bronią. Kto jak kto ,ale ja ,jako syn boga łucznictwa ,medycyny i muzyki ,no nie bardzo znam się na walce. W sensie walczyć umiem ,ale nie żeby tak jak Percy czy Jason. Czy chociaż Nico. (Jak już mówiłam Solangelo nie istnieje). W sumie on bardzie przeraża samym sobą niż walką. Jako „nauczyciel" do dyspozycji miałem mały pokoik. Co najważniejsze był pusty. Czyli obejdzie się bez nieprzewidzianych wypadków. Dziewczyna dostała sztylet ,ponieważ łatwiej się jest nim posługiwać. Ja wziąłem pierwszy lepszy miecz ze zbrojowni i kiedy stwierdziłem ,że nie zabije się nim ,poszedłem na moją pierwszą lekcje ,jako trener personalny. Pokrótce wyjaśniłem jej na czym polega walka. Była całkiem inteligenta i nie zadawała zbędnych pytań. Szybko skończyliśmy cześć teoretyczną i przeszliśmy do praktycznej. Zauważyłem jednak przerażenie w jej oczach.
-No nie bój się. Przecież nic złego się nie stanie ,jeśli nie będziesz próbowała mnie zabić.- uspokajałam ją.
-Ech no dobra. Tylko błagam ,uważajmy.- zaczęliśmy walczyć. Na początku ostrożnie ,później coraz zacieklej. No niestety jestem lepszy i miecz Hermiony znalazł się na podłodze. Za moimi plecami usłyszałem klaskanie. Za nami stał Jason.
-No brawo. Poradziłaś sobie lepiej niż Ron.- powiedział chłopak.
-Dzięki.
-Ej!- usłyszeliśmy w sąsiednim pokoju. Po chwili do pokoju wbił Percy.
-Stary ,weź idź zrób swoją magię i pomóż Harry'emu. Ma kilka ran.- strzeliłem facepalma i wyszedłem z pokoju. Słyszałem jeszcze tylko jak Jason wyjaśnia Jacksonowi ,że to miała być tylko walka. Percy nie umie pojąć ,że dla dzieci Apolla leczenie jest czymś normalnym i dla niego to jest magia. Prawdą jest ,że głupota to najcięższa i nieuleczalna choroba. Idziemy zobaczyć co syn Trójzęba zrobił Harry'emu Potterowi.

Wiem okropny rozdział. Bardzo wieje nudą?

H E R O E S  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz