Rozdział 1.

2K 131 97
                                    

Zayn westchnął głośno, zamykając okienko z kolejną bezsensowną wiadomością od fana. Czasem odpisywał swoim miłośnikom na wiadomości, jednakże tylko na te, które miały jakikolwiek sens. W ostatnim czasie było ich coraz mniej, przynajmniej zdaniem Malika.

Mulat zdjął ze swoich kolan laptopa, którego następnie odłożył na stolik, stojący obok kanapy, na której obecnie leżał. Podniósł się i leniwym krokiem podszedł do okna, które rozciągało się praktycznie na całą ścianę. Apartament, w którym mieszkał znajdował się w centrum Londynu, dlatego też model uwielbiał spędzać przy nim wieczory. Siedział zazwyczaj wtedy na parapecie, otulony swoim ulubionym czarno białym kocem i popijał herbatę bądź kakao.

Oparł się dłońmi o parapet, cicho wzdychając. Jego wzrok utkwiony był w kropelkach wody, które spływały beztrosko po szybie. Niedługo potem poczuł wokół swojej tali czyjeś ręce, które z każdą kolejną chwilą coraz mocniej się na nim zaciskały. Spojrzał przez ramię i wywrócił oczami, widząc swojego najlepszego przyjaciela, który jak gdyby nigdy nic po prostu wszedł sobie do jego domu. Louis odsunął się od modela i usiadł bokiem na parapecie. Zayn odepchnął się dłońmi od parapetu i powrócił na swoją kanapę. Szatyn odprowadził mężczyznę wzrokiem.

– Zayn – zaczął niepewnie niebieskooki, zwracając tym samym uwagę Malika. – Ostatnio spotkałem Harry'ego w sklepie. Całkiem przypadkiem. Rozmawialiśmy... Powiedział mi, że z Niallem jest coraz gorzej, wiesz? – mówił powoli, nie chcąc wyprowadzić przyjaciela z równowagi.

Model zmarszczył brwi, wkładając swoje dłonie do kieszeni czerwonej bluzy. Nogi ułożył wygodnie na stoliku obok laptopa.

– Dlaczego mi to mówisz? – spytał – Nie interesuje mnie to, Louis, dobrze o tym wiesz. Nie wiem, dlaczego znowu zaczynasz – wymamrotał – Z resztą nawet, gdyby mnie to w jakimś stopniu interesowało to co miałbym zrobić z tą informacją, skoro Horan podobno nie chce niczyjej pomocy i jest dumny z tego jaką ścieżką kroczy? – spojrzenie Zayna w dalszym ciągu spoczywało na Louisie.

Szatyn wzruszył tylko ramionami, zastanawiając się chwilę nad odpowiedzią. Tomlinson miał nadzieję, że Malik jakoś wpłynąłby na Nialla. Przecież byli razem przez tyle czasu, a z tego co wiedział od Harry'ego Irlandczyk naprawdę przeżywał ich rozstanie, co było jednoznacznym dowodem na to jak bardzo kochał modela.

– Wiesz... byliście razem. Stare uczucia nadal gdzieś w was są. Myślę, że gdybyście porozmawiali to... – przerwał, słysząc westchnienie przyjaciela.

– Louis – zaczął, zdejmując nogi ze stolika – To, że byliśmy kiedyś razem o niczym nie świadczy. Myślisz, że Niall chciałby słuchać rad swojego byłego chłopaka, który w dodatku tak okropnie go zranił? Ja myślę, że nie – mruknął – Z resztą to nie moja sprawa, gdyby Niall chciał wyjść z tego bagna sam zwróciłby się do kogoś o pomoc. Jak na razie tylko ją odrzuca, co oznacza, że odpowiada mu taki styl życia.

Louis westchnął, opuszczając wzrok na swoje dłonie, którymi aktualnie się bawił.

– On chyba nawet nie jest świadomy tego jak niszczy sobie życie. Myślę, że ciebie akurat by posłuchał, kochał cię ponad życie do cholery. To, że ma teraz kogoś innego nie oznacza, że uczucie, którym cię darzył całkowicie wygasło! – uniósł się niebieskooki, zeskakując z parapetu. Podszedł bliżej przyjaciela, który uniósł jedynie jedną brew do góry. – Co ci szkodzi jedna głupia rozmowa, hę? Może jednak dzięki niej Horan się ogarnie.

Zayn wywrócił oczami, wstając i mijając szatyna, który odwrócił się, patrząc na plecy bruneta. Skierował się do kuchni, gdzie nalał sobie wody. Napił się, opierając plecami o blat, wzrok nadal wbijając w Tomlinsona.

– Coś jeszcze masz mi do powiedzenia Louis? – spytał obojętnie, mając dość toczącej się rozmowy.

Chłopak prychnął i po chwili zamilkł, zastanawiając się, co mógłby jeszcze powiedzieć Malikowi. Dobrze wiedział, że jego słowa puszczał mimo uszu, jednak nie chciał mieć później wyrzutów sumienia spowodowanych tym, że nie spróbował przekonać modela do zmiany decyzji.

– Wiesz, że tak naprawdę, gdybyś go nie zdradził do tego wszystkiego by nie doszło? – skrzyżował ręce na klatce piersiowej – Zachciało ci się pieprzenia swojej byłej. Jeszcze do tego po imprezie urodzinowej Michaela – prychnął po raz kolejny – Nie starałeś się tego wytłumaczyć ani nawet nie przeprosiłeś go! Potraktowałeś go tak, jakby...

– ...jakby mi na nim nie zależało, wiem – dokończył Zayn, a Louis pokiwał głową – Ale to nie tak. Zależało mi na nim i na naszym związku, sam z resztą dobrze o tym wiesz. Jednak tamtej nocy, gdy zobaczyłem Gigi uczucia, którymi ją darzyłem wróciły i... jeszcze do tego byłem wstawiony. Nie moja wina, że tak to się później potoczyło – wzruszył ramionami, odkładając pustą szklankę, którą zdążył już opróżnić do zlewu.

– Nie twoja wina? – spytał z niedowierzaniem Louis, a Zayn pokiwał głową. – To kurwa niby czyja? Gigi przyłożyła ci pistolet do skroni i zagroziła, że jeśli nie pojedziesz z nią do hotelu to cie zabije? Przestań tak bezsensownie się tłumaczyć, Zayn. Nie mamy pięciu lat. Jesteś po prostu dupkiem i frajdę sprawia ci łamanie czyiś serc. I bardzo dobrze, że Hadid wykopała cię następnego dnia z tego hotelu, mówiąc, że i tak do ciebie nie wróci. Chociaż to zrobiła kurwa dobrze – warknął.

Malik wzruszył ramionami. Tamtego dnia naprawdę zabolały go słowa modelki, bo w głębi duszy miał nadzieję, że do siebie wrócą. Jedyne co z tego wyszło to to, że zrobiło się o nich głośno w mediach. No i Horan z nim zerwał.

– Pierdol się, Louis – warknął na przyjaciela – Jak zamierzasz prawić mi jakieś morały to odpuść i wyjdź stąd. Chce pobyć sam – mruknął, wymijając niewzruszonego Tomlinsona i udał się w stronę swojej sypialni.

Położył się na łóżku i ostatnim co usłyszał było trzaśnięcie drzwiami, które oznaczało, że szatyn opuścił jego dom.

•  •  •
Hej, i jak wrażenia po pierwszym rozdziale? 😊
Rozdziały nie będą jakoś mego często, gdyż mam dużo nauki i... sami z resztą wiecie.
Zapraszam was na swoje inne książki i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej 😆
Miłej soboty ❣️
Ps. Gwiazdki i komentarze mile widziane 🌞

His new boyfriend • ziall ✓Where stories live. Discover now