Przyjaciel Mojego Brata (ZAKOŃCZONE)

XV.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:

Oczami Vanessy:

Po tygodniu wyszłam ze szpitala. Lekarka kazała mi uważać i nie przemęczać się. Wróciłam do Los Angeles z bratem i Nickiem. Reszta wróciła wcześniej. Co prawda, Nickowi jeszcze do końca nie wybaczyłam ale cały tydzień ze mną spędził opiekując się nami. Był kochany. Blake jest w areszcie i odpowie za próbę zabójstwa. Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu to ruszyłam do kuchni coś zjeść. Wybrałam sobie kanapkę z dżemem i musztardą plus sok pomidorowy. Zabójcza mieszanka, przez którą potem musiałam lecieć do łazienki. Aktualnie siedzę sobie w pokoju i czytam książkę. Nawet ciekawa. Po jakimś czasie słyszę pukanie do drzwi. Tym ktosiem okazuje się być Nick. Miał w ręku tacę z popcornem.

Nickolas: Cześć, pomyślałem, że obejrzymy sobie film razem. Co ty na to?

Ja: Ok, siadaj.- usiadł obok mnie i puściliśmy na laptopie horror (wymyślcie sobie jakiś). Był tak straszny, że przytulałam się do Nicka. Ten tylko chichotał i głaskał mnie po plecach. Kiedy się skończył, dalej się bałam.

Nickolas: Ej, księżniczko. Już się skończyło. Możesz mnie puścić.- powiedział

Ja: Nie mogę, bo mnie zostawisz. Znowu.- podniósł mój podbródek

Nickolas: To znaczy, że ty mi...- nie dokończył

Ja: Wybaczam ci.- pocałował mnie w usta co oddałam. Potem przytulił mnie mocno.

Nickolas: Tak się cieszę. Kocham cię.- znowu mnie pocałował. W tamtym momencie byłam tak szczęśliwa, że nic innego się nie liczyło tylko ta chwila.

-----------------------------------------------------------------

Kochani Czytelnicy!

Wybaczcie, mi tą długą nieobecność. Nie miałam weny na rozdział, zbliża się koniec roku i musiałam poprawić oceny, żeby mieć większą średnią. To był ostatni rozdział więc w najbliższym czasie zjawi się epilog. Dokładnie nie wiem kiedy, a nie chcę obiecywać. Po prostu wypatrujcie go. Dziękuję ogólnie za czytanie tej książki. Gdyby nie wy, nie pisałabym jej dalej.

Ściskam Caty - 2000 :)