Epilog

8.4K 200 29
                                    

"Minął rok od całego tego zdarzenia. Dziewięć miesięcy po tym jak wyszłam ze szpitala urodziłam syna, któremu nadaliśmy na imię Sean. Odkąd go zobaczyłam na sali porodowej, odkąd mi go pokazali i mogłam go wziął do rąk, pocałować jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Pokochałam go odkąd pierwszy raz zapłakał. Wybaczyłam Nickowi wszystko. W końcu, miłość zwycięży wszystko, nawet gniew czy zdradę. Jeśli tylko chce. Zamieszkaliśmy razem w domu niedaleko mojego brata i reszty przyjaciół. Alex cieszył się jak małe dziecko, że będzie mógł grać z nim w piłkę lecz kiedy oznajmiliśmy mu, że zostanie ojcem chrzestnym, padł z wrażenie, dosłownie. Matką chrzestną została Mia. Jestem jej wdzięczna do tej pory jak mi pomagała w trakcie ciąży. Przyjeżdżając tutaj wszystko się zmieniło. Wszystko co najlepsze mnie spotkało, to właśnie tutaj, w Los Angeles. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam tutaj przyjechać i poznać tak fantastycznych ludzi jakimi są Nickolas, Mia, Brian, Jack i Tom. To najlepsze co mogło mnie spotkać. Czas otworzyć nową kartę o nazwie "Rodzina". Co prawda, najpierw powinniśmy znaleźć dobrą pracę, zakochać się, para, narzeczeni, ślub i dzieci to ja i mój ukochany zaczęliśmy wszystko od końca. Czy żałuje? Nie, zdecydowanie nie. Gdyby nie ta decyzja, nie miałabym tego wszystkiego."

Odłożyłam zeszyt do szafki w biurku. Westchnęłam. Tyle wspomnień, tyle rzeczy wydarzyło się tylko przez rok. Uśmiechnęłam się do siebie patrząc na nasze grupowe zdjęcie. Jesteśmy tacy szczęśliwi i oby tak na zawsze zostało i nic się nie zmieniało. Wtem słyszę krzyk.

Nickolas: Nessie, pomórz mi. Nie wiem jak zrobić mleko dla Seana!- krzyczał z kuchni. Zaśmiałam się po raz kolejny

Ja: Już idę skarbie!- krzyknęłam. Dobiegł mnie jeszcze hałas jakby garnki spadły. Westchnęłam.- Jednak czas wracać do rzeczywistości.- powiedziałam do siebie. Wyszłam z pokoju zamykając go i schodząc do mojego mężczyzny.

                                                                KONIEC!

Kochani!

Bardzo dziękuję za bycie i czytanie rozdziałów "Przyjaciel Mojego brata". Wiele to dla mnie znaczyło i musiałam poświęcić wiele czas żeby wymyślić chociaż jeden z nich. Byliście, jesteście i będziecie moim natchnieniem do pisania książek. Nie ważne czy dobre czy złe, ważne, że ze mną jesteście. Zastanawiałam się ostatnio nad nową książką. Lecz nie zdradzę wam. Mogę jedynie powiedzieć, że zostanie wstawiona już niedługo ale kiedy to nie wiem. Wszystko jest możliwe.

Buziaczki i przytulaski dla wszystkich

Caty-2000


Przyjaciel Mojego Brata (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now