La Blanche

1.3K 155 48
                                    


Sasuke czuł się nieswojo z tym że po raz trzeci tego dnia zmieniał strój. A raczej czuł się nieswojo z tym że koniecznie chciał wyglądać dobrze na spotkanie z Naruto.

Już dawno poddał się wiedząc że jeżeli ten dobrze się wytłumaczy to pewnie przyjmie go z otwartymi ramionami. Właściwie był to główny powód dla którego trzymał Naruto na dystans. Bał się że szybko zapomni o jego motywacji a potem wplącze się w ten chory związek i będzie cierpiał.

Wczoraj kiedy wrócił do domu był w rozterce czy dobrze że zgodził się na to spotkanie, dlatego napisał do Jannika który stał się jego bratnią duszą jeżeli chodzi o sprawy sercowe. Był zawsze szczery, co uważa o kimś, ale jednocześnie potrafił nakreślić sytuację i w delikatny sposób ocenić postępowanie Sasuke, toteż ten czuł się pewniejszy mając jego opinię. Austryjak nie był zaskoczony wypowiedzią Naruto i gorąco radził żeby w końcu sobie wszystko wyjaśnili bo podejrzewa że prędzej czy później sprawa wykończyła by ich obu. Nie chciał jednak doradzić ani słowem co do tego czy powinien przyjąć Naruto czy też nie. Tłumaczył się tym że nie chce ingerować w niczyje życie na takim poziomie i Sasuke uszanował to.

W końcu odrzucając parę nieco poważniejszych propozycji, zdecydował się na ciepły granatowy sweter do czarnych rurek. Miał nadzieję że nie wygląda na takiego, co spędził ostatnie dwie godziny przed lustrem.

Naruto czekał na niego na przystanku niedaleko kawiarni. Przywitali się niezręcznym skinieniem głowy.

- Przyszedłem tu tylko dla darmowej kawy - przypomniał mu Sasuke, kiedy z lodowatego dworu weszli w końcu do przytulnego lokalu. Odkąd się spotkali stracił na pewności siebie, więc wyciszył się nieco, ale mimo to starał się nie pokazać że jakkolwiek się waha.

Usiedli przy stoliku i złożyli zamówienie.

- O czym chciałeś porozmawiać? - spytał, choć odpowiedź była oczywista. Chciał jednak sprawić wrażenie osoby nie czerpiącej satysfakcji z ich spotkania. Niestety, delikatny uśmiech który wdarł się na jego usta, zdemaskował fortel. Chwilę mu to zajęło zanim znów przybrał kamienną twarz. Wystarczającą by Naruto mógł zobaczyć że to tylko fasada.

- Myślę... Że powinienem zacząć od początku. Ale najpierw chciałbym cię przerosić. Poczekaj chwilę - Naruto przekręcił się na krześle i zaczął szukać czegoś po kieszeniach swojej pomarańczowej kurki przewieszonej przez oparcie. W końcu wyciągnął z kieszeni tabliczkę czekolady i położył ją na stole. Sasuke wystarczyło jedno szybkie spojrzenie i musiał przykryć usta dłonią, choć Naruto na pewno i tak zauważył że ten uśmiechnął się. - Gorzka z wiśniowym nadzieniem - podał czarnowłosemu opakowaną tabliczkę. - Pewnie jest teraz twarda jak kamień bo miałem ją w kurtce - odchrząknął. - Chciałem cię przeprosić za to że zachowałem się jak ostatni idiota w górach i ze rok temu też.

- Przyjmuję przeprosiny - powiedział Sasuke przyjmując tabliczkę. - Ale chętnie usłyszę twoją historię, bo wątpię żebyś ciągał mnie w sobotę po mieście, tylko żeby dać mi czekoladę.

- Prawda... Naprawdę nie chciałem się wtedy zaśmiać - zaczął. - Może nie zabrzmi to wiarygodnie, ale prawda jest taka że zawsze śmieję się w niezręcznych sytuacjach. I zanim zdążyłem to wyjaśnić, uciekłeś. Zaskoczyłeś mnie wtedy. To tyle, nie wiem czy byłbym w stanie coś odpowiedzieć, bo brakowało mi słów, to na pewno, ale nie miałem zamiaru się śmiać. Potem zacząłeś mnie unikać i głupio mi było wyjaśnić całą sytuację. W sumie ci się nie dziwię, ale chodzi mi o to że dopiero wtedy zacząłem cię zauważać.

- Wcześniej byłem piątym kołem od wozu które pałętało się gdzieś przy waszej grupie i kradło atencję dziewczyn?

- Czekałem na tą sceptyczną reakcję - Naruto uśmiechnął się delikatnie, spuszczając wzrok na swoją kawę. - Nie, wcale tak nie było. Po prostu twoje wyznanie dało mi do myślenia. Czasami siedziałem całą przerwę obserwując cię z okna i próbując rozgryźć. Wiesz, to niecodzienne że wielki książę Sasuke, aka kamienna twarz i łamacz kobiecych serc, nagle wyznaje ci uczucia, do tego rumieniąc się przy tym. Zacząłem cię zauważać z zupełnie innej perspektywy niż kiedykolwiek dotąd. Na przykład zawsze wiedziałem że jesteś przystojny, trudno tego nie zauważyć. Ale dopiero wtedy dotarło do mnie jak atrakcyjny jesteś, zaczęło to dla mnie inaczej działać. Zacząłem cię postrzegać w innych kategoriach.

Hintertux [NaruSasu Fanfiction]Where stories live. Discover now