64 {zawsze}

1.4K 162 7
                                    

Każdej wielkiej, romantycznej chwili towarzyszą jakieś nagłe zmiany pogodowe. Nie do końca mamy już pogodę na śnieg. Na pewno prędzej dostalibyśmy ją w moim rodzinnym mieście niż jego, ale jednak ni stąd ni zowąd śnieg zaczął sypać jak oszalały. Nie lubię jeździć w takiej pogodzie, a nawet nie potrafię, jednak gdy przypomnę sobie ostatnią taką podróż, ona także była z Luke'm gdy przyjechał do mnie do Londynu. Pamiętam ten telefon do niego, ufałam mu na tyle, żeby go o to poprosić, a mu na tyle zależało, żeby przyjechać. Ludzie, aż zatrzymują swoje samochody, bo nikt nie był przygotowany na to. Zabierałam go na plaże! Kurwa! On gdzieś tam idzie..

Więc i ja się zatrzymuje.

Jesteśmy razem mniej niż rok, a czuję, że przeżyliśmy razem cholernie, cholernie dużo, może nawet trzecie cholernie.

Myśli, że zależy mi na pieniądzach, a to nieprawda. Szczerze, nie wierzyłam, że będę potrafiła być z kimś tak bezinteresownie i że ktoś będzie tak mnie kochał.

Zabawne, właściwie to jest zajebiście zabawne, bo ja nawet nie potrafię być na niego zła. Jest mi żal, że tak nisko się ceni. Pomógł mi osiągnąć spokój wewnątrz mnie, żyć ze samą sobą w zgodzie, a nie zauważyłam, że on tego nie robi.

Uderzam głową w kierownice i włączam klakson.

Cholera.

Podskakuję i wybucham płaczem.

No proszę, płaczę przez faceta, który mnie rzucił, bo nie czuje się wystarczająco dobry dla mnie, świat oszalał, kurwa!

Wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni.

A ja i tak jestem w tym samym miejscu i płaczę, bo połączyłam z kimś moje serce i dusze.

Niewiarygodne jaka zrobiłam się uczuciowa.

Wysiadam, żeby poczuć trochę tego absurdalnego śniegu i jeśli zamarznę, to w porządku, przynajmniej przestanę płakać.

– Wendy! Wendy!

Ktoś krzyczy moje imię?

Co?

Obracam się, a śnieg opada na moją twarz, ale i tak go widzę.

Biegnie, mimo, że zdecydowanie nie powinien biegać, to za szybko, to o wiele za szybko.

– Wendy!

Dlatego nawet się nie zastanawiam i to ja biegnę w jego stronę, bo nie chcę, żeby coś mu się stało. Nie teraz, nie nigdy.

– Luke!

Skrzy w nas desperacja. Łapię go zanim się przewraca, a może to on mnie łapie. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Jego dłonie łapią moją twarz i jest to jeden z bardziej stanowczych uścisków jakie od niego dostałam.

– Myślałem, że coś ci się stało! Wendy, co ty robisz?!

– Co ty robisz?! – krzyczę do niego.

– Dlaczego się zatrzymałaś!! Dlaczego trąbiłaś?!? Myślałem...

Opiera swoje czoło o moje.

– Myślałem, że cię... – kręci głową – Nie, to nieprawda, co powiedziałem. Nic z tego, co powiedziałem nie było prawdą. Kocham cię, kocham cię najbardziej na świecie i..... – znowu kręci głową – Nie rozumiesz jak się czuję.

– Przestań!

– Kocham cię i nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się przeze mnie stało..

– Luke – ściskam w pięści jego bluzę – Luke...

– Będę walczył – mówi – Będę walczył, naprawdę, Wendy.

Śnieg sprawia, że przyciskamy się mocniej do siebie, co raz więcej samochodów się zatrzymuje, nie będąc przygotowanym.

– Nie mogę cię stracić.

– I musiałam zatrzymać się na środku drogi, żebyś to zrozumiał?

Otula mnie mocniej swoimi ramionami.

– Czasem jesteś kretynem, ale nie wymieniłabym cię na innego, nawet na bogatego kretyna.

– Dlaczego do mnie biegłaś po tym wszystkim, co ci powiedziałem?

Mogę tylko wzruszyć ramionami.

– Chyba kocham cię w śniegu trochę bardziej.

I gdy w tej chwili łączą się nasze usta, wiem, że to pocałunek początku, a nie końca i wiem, że znowu oboje mamy ochotę się rozwijać i wiem, że się nie poddam. Nie poddam się, żeby żyć jak chcę i żeby kochać kogo chcę i jak chcę i jeśli tym razem to ja będę musiała go nauczyć życia, to dobrze.

Jeśli kochasz to walczysz i się nie poddajesz.

Jeśli nawet cię to frustruje, go może frustrować bardziej.

Każda miłość jest inna i może nie wszyscy rozumieją naszą, ale ja wiem, że jest warta walki i wszystkiego, co dla siebie zrobiliśmy.  Nie jesteśmy idealni, ale dlatego kocham go jeszcze bardziej, bo nieidealny człowiek idealnie o mnie dba i nauczył mnie tego samego.

Freeway {Hemmings}Where stories live. Discover now