Rozdział II

800 125 56
                                    

Podróż minęła mu na rozmyślaniu nad swoim związkiem. Dobrze wiedział, że Renjun ma rację, więc postanowił, że jutro z samego rana zerwie z Lucasem i przestanie żyć w strachu przed starszym. Pomimo późnej godziny na zewnątrz było wciąż jasno, więc chłopak nie miał problemów ze znalezieniem adresu. Gdy dotarł na miejsce zeskoczył z roweru i oparł go o ścianę dużego domu, przed którym się znajdował. Zadzwonił dzwonkiem, a w drzwiach po chwili pojawił się domownik. 

Wraz z dźwiękiem naciskania klamki powiedział–Duża pepperoni na grubym cieście, to będzie trzynaście- –zaniemówił na widok klienta.

–Cześć Donghyuck!–Uśmiechnął się chłopak stojący w drzwiach. Wyglądał jakby dopiero wyszedł z pod prysznica. Wilgotne, kruczoczarne włosy powyginane na wszystkie strony, gdzieniegdzie krople wody na skórze, biały, za duży t-shirt oraz szare spodenki od piżamy. Pewnie wiele osób zaśmiałoby się widząc go w tym momencie. Jednak Hyuck był zaskoczony jak dobrze wyglądał nawet w takim wydaniu. Wiedział, że chłopak jest przystojny, ale teraz gdy był blisko niego mógł zauważyć jego piękne, błyszczące, czekoladowe oczy.

–H-Hej Mark–zająkał się chłopak. Był zaskoczony, że starszy zna jego imię. Doskonale wiedział, że Kanadyjczyk przyjaźni się z dziewczyną jego brata, jak i samym Taeyongiem, jednak nigdy nie pomyślałby, że brunet kiedykolwiek zwrócił na niego uwagę.

Mark był jedną z najpopularniejszych osób w szkole. Należał on do bardzo popularnej grupy, która składała się z Sichenga, Yuty (chłopaka Sichenga), Johnny'ego, Jaehyuna, Doyounga, Wendy oraz Irene, która niestety skończyła szkołę w zeszłym roku. Sławę przyniósł mu występ na pokazie talentów. Zainteresowali się nim starsi członkowie samorządu i od tamtego czasu stał się bardzo rozpoznawalny. Na drugim roku został nawet przewodniczącym szkoły.  W całej SOPA nie było osoby, która nie znałaby Marka Lee - szkolnego króla rapu. Oczywiście nie zawdzięczał tego w stu procentach swojemu talentowi. Chłopak był nieziemsko przystojny i nie mógł odpędzić się od zalotów zakochanych w nim dziewczyn. Jednak nigdy nie umówił się z żadną z nich. Jedni mówią, że sława uderzyła mu do głowy i nie chce spotykać się ze swoimi "fankami", a drudzy uważają, że czeka na tą jedyną, właściwą osobę.

–Ile płacę?–zapytał przy czym uśmiechnął się słodko, a dostawca pizzy czuł, że zaraz jego policzki przybiorą kolor dojrzałego pomidora.

–Trzynaście tysięcy won–odpowiedział wciąż rumieniąc się.

Chłopak dał mu kilka banknotów i powiedział–Reszty nie trzeba. Powodzenia w szkole Hyuckie! Jakbyś miał jakieś problemy, takie jak na przykład Lucas to zawsze możesz przyjść do mnie i porozmawiać. Z chęcią ci pomogę–powiedział po czym uśmiechnął się jeszcze raz.–Paa!–dodał machając ręką w stronę chłopaka i zamknął drzwi.

Donghyuck stał jak wryty i nie dowierzał temu co się przed chwilą stało. Czy właśnie przed chwilą Mark Lee- najpopularniejszy chłopak w szkole powiedział, że może mu się wygadać? Czy aż tak bardzo widać, że jest nieszczęśliwy z Yukheiem? Chłopak stał tak jeszcze przez chwilę, po czym wsiadł na rower i odjechał. 

Gdy był już w domu wziął długą kąpiel, po czym położył się na swoim łóżku. Wziął telefon do ręki i sprawdził godzinę. Uznał, że jest jeszcze wcześnie, więc postanowił napisać do przyjaciela.


Hyuckie ʕ·͡ᴥ·ʔ

Śpisz?

Injulmi ฅ^•ﻌ•^ฅ

Już nie

Hyuckie ʕ·͡ᴥ·ʔ

✨I can't help falling in love with you • markhyuck✨Donde viven las historias. Descúbrelo ahora