08

643 80 79
                                    

Peszko: Janku-cyganku, kojarzysz jakieś drzewo? 

Bednarek: Nazwij mnie tak jeszcze raz, a obiecuję, że wychleję wszystkie twoje zapasy na twoich oczach, kiedy ty będziesz się wił przywiązany do słupa

Peszko: Cygany kłamią, nie wiem czy mogę Ci wierzyć 

Bednarek: Serio, ciesz sie że nie jesteś w mojej grupie poszukiwawczej

Bednarek: I lepiej żebym Cię w tym gąszczu nie spotkał 

Pazdan: Pomiataj nim ile chcesz, Bednarek

Pazdan: Ale kurwa serio, byłeś w tym lesie pół dnia i nie kojarzysz nic???

Bednarek: TE WSZYSTKIE DRZEWA SĄ TAKIE SAME WY CZUBY

Bednarek: Dajcie wy mi wszyscy święty spokój 

Teodorczyk: Szukamy jej już półtorej godziny, padam z sił 

Teodorczyk: Jest ciemno jak w dupie, nie znajdziemy jej 

Błaszczykowski: Są dwa wyjścia - albo znajdziemy ją my, albo znajdą ją wilki 

Kownacki: Przestańcie z tymi wilkami bo nigdzie z wami nie pójde!!!

Jędrzejczyk: No i błagam zrób to, wtedy przynajmniej nie musiałbym Cię ciągnąć po tych krzakach jak małe dziecko! 

Szczęsny: Możecie przestać marudzić? Marta zabłądziła SAMA w tym buszu bez telefonu czy choćby latarki 

Szczęsny: Więc mordy w kubeł i skupcie się 

  Kownacki: Ej tam sie coś ruszyło chyba!   

Grosicki: Kto w końcu został na kempingu na wypadek gdyby wróciła? 

Glik: Arek

Peszko: Jaja se robicie??? 

Peszko: My tu walczymy na śmierć i życie a akurat ON sobie tam siedzi w najlepsze??? 

Pazdan: On ledwie trafił do nas w dzień, chciałbyś jeszcze jego potem kurwa szukać?

Glik: I jeszcze Wiśnia został no nie?

Szczęsny: Taa, oni za to znoszą towarzystwo Krychy, każdy ma swój własny krzyż 

Kownacki: Tam serio coś sie poruszało! 

Jędrzejczyk: Bobok idzie po Ciebie, dzidziu, strzeż sie 

Milik: Halo halo orły, tu sokół, odbiór

Milik: Nie uwierzycie 

Peszko: Wiśnia dostał napadu furii i wylał wszystkie butelki?

Błaszczykowski: Marta wróciła? 

Pazdan: Zrobiła nas w huja i tak naprawdę ciągle siedziała w domku? 

Milik: Nie nie i nie

Milik: Krycha wyszedł ze swojego domku, był nie do poznania. Cały zdenerwowany zniknął w lesie, też poszedł jej szukać 

Rybus: A więc jednak to zlodowaciałe serce jeszcze walczy 

Szczęsny: Nie myl serca z mózgiem 

Teodorczyk: Mózg i Krycha? Szczena, myśle że w tym momencie masz wygórowane oczekiwania 

Grosicki: Co to było?

Boisko Singli 2Where stories live. Discover now