1. Muszę ją uśpić...

523 32 15
                                    

-Jeff The Killer. Seryjny morderca nadal na wolności, jednakże możemy już mniej więcej określić jego wygląd- Powiedział mężczyzna w wiadomościach, a następnie ukazało się zdjęcie mężczyzny. Miał skórę białą jak śnieg, niebieskie oczy otoczone czymś w rodzaju... spalonej skóry? Do tego miał na twarzy wycięty "wieczny uśmiech". Nie wyglądał jak człowiek, a jak... potwór... - Jeśli ktoś zauważy tego... - Prowadzący zatrzymał się, a w jego oczach było widać niedowierzanie, zaniepokojenie i strach. - Człowieka... niech jak najszybciej skontaktuje się z policją.

-O matko! Żeby takie coś nazwać człowiekiem?! -  Krzykenęła Chloe. Dziewczyna spojrzała na zegar wiszący na ścianie naprzeciwko stołu. - Kurdeee!!! Zaraz się spóźnię! - Ponownie podniosła głos. Siódma czterdzieści. - Przecież mam towaroznawstwo na ósmą! - Wybiegła z domu w niezawiązanych butach, płaszczem w ręku i torbie na ramieniu.

*w tym samym czasie*

-Uciekaj, uciekaj, ale tylko się męczysz! - Krzyczał Jeff do uciekającego przed nim chłopaka.

-Zostaw mnie potworze! - Przerażony chłopiec wzdrygnął się kiedy zobaczył przed nim mężczyznę z nożem.

-Ciii... Idź... Już... SPAĆ!!! - Jeff dźgnął śmiertelnie swoją ofiarę nożem. Plama krwi pobrudzila jego buty, a z tryskającej nią rany ubrudziła całą bluzę mordercy. Z białego zmieniła kolejny raz kolor na czerwony.

Gdy chłopak osunął się po ścianie na ziemię, Jeff włożył niemal całą dłoń do rany i napisał na ścianie krwią Go to sleep jak to miał w zwyczaju. Zaśmiał się przerażająco i uciekł oblizując rękę z krwi, która na niej została.

Mężczyzna wszedł do małego drewnianego domku w środku lasu i położył się na łóżku, które stało przy ścianie. Wyjął lusterko z kieszeni i zaczął się przeglądać.

-Fuck! - Parsknął Jeff wstając z łóżka. - Muszę je umyć! - Wyszedł razem z zakrwawionym lusterkiem z domku i skierował się w stronę rzeki.

Gdy już przy niej był włożył lusterko do wody i zaczął je dokładnie myć. Po chwili gdy rzecz nie miała na sobie krwi, a wodę, ściągnął bluzę i zaczął ją prać. Potem sam się umył i wrócił do hatki.

-Teraz będę mógł się przyglądać swojej pięknej twarzy lepiej! - Powiedział śmiejąc się i spoglądając w lusterko.

*dziesięć godzin później.*

-Hej, Michael! - Zawołała Chloe z uprzejmym uśmiechem na twarzy podbiegając do przyjaciela. - Spóźniłam się na towaroznawstwo. Mogła bym spisać od ciebie notatki? Ty robisz najlepsze z całej grupy. - Uśmiechnęła się ponownie spoglądając do góry na wyższego kolegę.

-Okej, ale masz mi jutro oddać. - Powiedział uprzejmym tonem chłopak.

-Wielkie dzięki! Hej, a może pójdziemy jutro na kawę przed zajęciami? - Spytała wesoło dziewczyna.

-Dla mnie okej. Napisz jak skończysz przepisywać to się domówimy. - Pomachał jej ręką na pożegnanie idąc w stronę wyjścia.

-Papa! - Powiedziała machając ręką z beztroskim wyrazem twarzy. Takim uśmiechniętym i promiennym.

TIME SKIP

Następnego dnia spotkała się z Michael'em na kawę przed zajęciami, jak się umówili. Spędzili ze sobą dużo czasu na plotkowaniu. Traktowali się jak dwie psiapsiułki.

-Ej, Michael - Powiedziała z małym podstępnym uśmieszkiem Chloe - co sądzisz o tym całym Jeff''ie The Killer'że?

-To chyba jasne, - machnął ręką, a wyraz jego twarzy zmienił się na spojrzenie z pogardą - zwykły morderca, który zabija dla zabawy. Nie mam do niego żadnego szacunku.

-No... A co byś zrobił gdyby on... - Przyjaciel zakrył jej usta ręką.

-Koniec pytań na dziś... proszę... - Powiedział zmęczonym głosem chłopak. Brzmiał jakby przebiegł pięćset metrów.

-Emm... Do-dobrze... - Powiedziała zdziwiona studentka. - Mo-może chodźmy już n-na autobus? - Zapytała jąkając się.

W TYM SAMYM CZASIE

Kolejne Go to sleep na ścianie mieszkania. Jeff wyskoczył przez okno i wdrapał się na dach. Trwał tak wpatrując się w rażące słońce dobre dwadzieścia minut. Wreszcie wskoczył przez do samo okno, którym wcześniej wyszedł i skierował się w kierunku wyjścia.

-A może by tak... zabrać mu kosztowności? - Pomyślał w jednej chwili mężczyzna, jednak szybko zrezygnował z tego pomysłu bowiem i tak nie mógł wejść do żadnego sklepu, a jedzenie miał z domów ofiar. Szybkim krokiem wyszedł na klatkę schodową i już po chwili znalazł się w ciemnej uliczce między blokami.

TIME SKIP

Chloe szła do domu jakąś ciemną uliczką. Nie wyglądała na bezpieczną, ale według Google Maps była to jedyna droga na przystanek od domu Nicole, do której przyszła na babski wieczór.

Nic nie wskazywało na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Zostało jej już tylko pięć minut drogi. Da radę.

Dla bezpieczeństwa zawsze nosiła telefon, portfel i klucze w kieszeni kurtki lub bluzy i miała na wierzchu gaz pieprzowy. Do tego umiała dużo ruchów z samoobrony, więc wydawało się, że jest całkowicie bezpieczna.

W TYM SAMYM CZASIE

Jeff przechadzał się po już pustych ulicach  Canady i skręcił w jakąś ponurą uliczkę, ale nie przejmował się tym. Przecież to był Jeff The Killer, a nie pani z Top Model.

Nagle przed sobą zobaczył jakąś dziewczynę. Miała na sobie czarne skórzane botki, czarne jeansy, czarną ramoneskę i biały t-shirt. Ruda czarnooka dziewczyna zaintrygowała mężczyźnie.

Wdrapał się na jakiś budynek tak, że nie było go widać. Patrzył na nią ciągle z zachwytem.

Muszę... ją... mieć. - Pomyślał - Muszę... Ją... Uśpić...!

Nigdy sobie nie wybacze... | Jeff The Killer [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now