two

1.1K 67 4
                                    

(Krótki rozdział)
Wyszłam z tej budy. Piękne świadectwo z wyróżnieniem. Super. Trochę posmutniałam, gdyż zdałam sobie sprawę że moja nowa, koleżanka Ania tu jeszcze zostaje (jest rok młodsza), chodź powiedziała że od kiedy będzie mogła, będzie chodziła na kurs prawa jazdy, kupi samochód i będzie do mnie przyjeżdżać. Zdziwiłam się trochę, ale jeśli chce - to proszę bardzo.
Nie smuci mnie jednak tylko jej brak - boję się zostawić moje kotki. Podejrzewam, że wezmę je ze sobą. Nie zostawię ich pod opieką moich troskliwych rodziców.
-*-
-Klara! Co ty robisz do jasnej cholery! - wykrzyczał mój ojciec.

-Pakuję się, nie widać? Mam dość życia w tym wariatkowie.

-O co ci znowu chodzi? Masz tu jedzenie, prąd...

-I matkę która się puszcza.

-Co? - Ojciec odwrócił się w stronę matki, która nagle zbladła jak ściana i się cofnęła.

-Ja... nic nie zrobiłam...

-To dlaczego nagle się odsuwasz? Boisz się powiedzieć prawdę? A może będziesz miała z nim bachora? - wtrąciłam się i poszłam po swoje kosmetyki do łazienki. Otwierając szafkę, znalazłam test ciążowy, pozytywny. - A jednak miałam rację. - Rzuciłam nim w stronę rodziców. - Chyba wszystko wzięłam, do widzenia.

Co za wariatkowo.

To było złe, ty też | zeamsoneWhere stories live. Discover now