Seijūrō
Rozdział z jego perspektywy, trzeba wyjaśnić parę spraw.
Rozdział 3
Przetarłem dłonią zmęczone oczy i spojrzałem na dziewczynę, która położyła głowę na biurku. Pokręciłem zrezygnowany głową, przeciągając się.
— Wstawaj — powiedziałem i pogłaskałem ją po włosach. — Odprowadzę cię do domu.
Podniosła głowę i spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami. Następnie wstała z krzesła i podeszła do mnie. Uważnie śledziłem każdy jej ruch z coraz większym zaciekawieniem.
— Wyglądasz gorzej niż ja — szepnęła i przejechała dłonią po moim policzku.
Westchnąłem cicho i wstałem. Zobaczyłem, że szarowłosa odwraca się do drzwi, dlatego właśnie przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem. Wtuliłem twarz w jej miękkie włosy, czując ogromną radość, gdy dziewczyna odwzajemniła uścisk. Staliśmy tak dobrą chwilę, jednak Risuku odsunęła się gwałtownie, gdy usłyszała otwieranie drzwi. Powstrzymałem chęć rzucenia się na Reo i Hayame. Przyjąłem tylko swoją zwykłą, chłodną postawę.
— No nareszcie — Kotarō potrząsnął dziewczyną. — Wiedziałem, że niedługo zostaniecie parą!
Przyjrzałem się Risuku. Pomimo tego, że odwróciła wzrok, zdążyłem zauważyć jej czerwone policzki. Miałem ogromną chęć odwrócić jej głowę w swoją stronę, jednak nic nie zrobiłem.
— Nie jesteśmy parą — mruknąłem.
Gdybym nie był takim kretynem to by się zmieniło.
— No to jak idzie organizacja festiwalu? — powiedział Reo. — Może wam pomożemy?
— Już prawie wszystko gotowe. Poradzimy sobie. — odparłem.
Gdy zobaczyłem, że Risuku podchodzi do swojej torby i wyciąga telefon, zmrużyłem oczy.
— Zadzwonię do brata, aby mnie odebrał — szepnęła i wyszła.
Od razu posłałem wkurzone spojrzenie dwóm chłopakom. Hayama podskoczył i schował się za czarnowłosym, który zaczął machać rękami i przepraszać, że wpadli tak nagle. Miałem już coś dodać, jednak dziewczyna weszła z powrotem.
— Risuku — zatrzymałem ją. — Nadal mogę cię odprowadzić.
— Zadzwoniłam już do Kaoru. Niedługo po mnie przyjedzie więc nie trzeba. — położyła dłoń na klamce. — Do jutra.
Zacisnąłem zęby, powstrzymując się, żeby za nią nie pobiec.
Rozdział 4
Nadszedł festiwal. Przemierzałem korytarze, czując ogromną chęć uderzenia w coś lub kogoś. Nie zwracałem uwagi na dziewczyny, które podchodziły do mnie i pytały, czy podoba mi się ich kawiarenka. Zbywałem je jednym spojrzeniem. Gdzieś w połowie drogi podszedł do mnie Reo.
Przechodziliśmy właśnie obok pokoju samorządu uczniowskiego. Z daleka zobaczyłem Hayame i Risuku, której głowa znajdowała się na jego ramieniu. Zacisnąłem pięści i przyspieszyłem kroku, gdy byłem niedaleko, powiedziałem:
YOU ARE READING
[Akashi Seijūrō x OC] The Red King
Fanfiction- Dlaczego zawsze jesteś przy nim? - Dlaczego? - przechyliłam lekko głowę w bok. - To proste chcę patrzeć jak, odnosi sukcesy, być oparciem w trudnych chwilach. Po prostu chcę być obok niego, tak jak on jest przy mnie. A robię to wszystko, poniew...