-10-

854 53 8
                                    

  Seijūrō  

Rozdział z jego perspektywy, trzeba wyjaśnić parę spraw. 

Rozdział 3

   Przetarłem dłonią zmęczone oczy i spojrzałem na dziewczynę, która położyła głowę na biurku. Pokręciłem zrezygnowany głową, przeciągając się. 

— Wstawaj — powiedziałem i pogłaskałem ją po włosach. — Odprowadzę cię do domu. 

   Podniosła głowę i spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami. Następnie wstała z krzesła i podeszła do mnie. Uważnie śledziłem każdy jej ruch z coraz większym zaciekawieniem. 

— Wyglądasz gorzej niż ja — szepnęła i przejechała dłonią po moim policzku. 

   Westchnąłem cicho i wstałem. Zobaczyłem, że szarowłosa odwraca się do drzwi, dlatego właśnie przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem. Wtuliłem twarz w jej miękkie włosy, czując ogromną radość, gdy dziewczyna odwzajemniła uścisk. Staliśmy tak dobrą chwilę, jednak Risuku odsunęła się gwałtownie, gdy usłyszała otwieranie drzwi. Powstrzymałem chęć rzucenia się na Reo i Hayame. Przyjąłem tylko swoją zwykłą, chłodną postawę. 

— No nareszcie — Kotarō potrząsnął dziewczyną. — Wiedziałem, że niedługo zostaniecie parą!

   Przyjrzałem się Risuku. Pomimo tego, że odwróciła wzrok, zdążyłem zauważyć jej czerwone policzki. Miałem ogromną chęć odwrócić jej głowę w swoją stronę, jednak nic nie zrobiłem. 

— Nie jesteśmy parą — mruknąłem. 

   Gdybym nie był takim kretynem to by się zmieniło. 

— No to jak idzie organizacja festiwalu? — powiedział Reo. — Może wam pomożemy? 

— Już prawie wszystko gotowe. Poradzimy sobie. — odparłem. 

   Gdy zobaczyłem, że Risuku podchodzi do swojej torby i wyciąga telefon, zmrużyłem oczy. 

— Zadzwonię do brata, aby mnie odebrał — szepnęła i wyszła. 

   Od razu posłałem wkurzone spojrzenie dwóm chłopakom. Hayama podskoczył i schował się za czarnowłosym, który zaczął machać rękami i przepraszać, że wpadli tak nagle. Miałem już coś dodać, jednak dziewczyna weszła z powrotem. 

— Risuku — zatrzymałem ją. — Nadal mogę cię odprowadzić. 

— Zadzwoniłam już do Kaoru. Niedługo po mnie przyjedzie więc nie trzeba. — położyła dłoń na klamce. — Do jutra.  

   Zacisnąłem zęby, powstrzymując się, żeby za nią nie pobiec. 

Rozdział 4

   Nadszedł festiwal. Przemierzałem korytarze, czując ogromną chęć uderzenia w coś lub kogoś. Nie zwracałem uwagi na dziewczyny, które podchodziły do mnie i pytały, czy podoba mi się ich kawiarenka. Zbywałem je jednym spojrzeniem. Gdzieś w połowie drogi podszedł do mnie Reo. 

   Przechodziliśmy właśnie obok pokoju samorządu uczniowskiego. Z daleka zobaczyłem Hayame i Risuku, której głowa znajdowała się na jego ramieniu. Zacisnąłem pięści i przyspieszyłem kroku, gdy byłem niedaleko, powiedziałem: 

[Akashi Seijūrō x OC] The Red KingWhere stories live. Discover now