Rozdział 𝟛𝟠

3.9K 185 1
                                    

Z trudem otworzyłam oczy. Gdy już udało mi się to zrobić zobaczyłam dwie osoby. Jedną z nich zdecydowanie była mama, która siedziała obok mnie na, z tego co udało mi stwierdzić, łóżku i delikatnie głaskała mnie po głowie. Drugą osobą był tata. Jak tylko zaczęłam normalnie widzieć zobaczyłam iż ojciec ma bandaż na nadgarstku oraz dwa plastry na lewym policzku. Spojrzałam na mamę, która teraz się do mnie uśmiechała.

- Dzień dobry księżniczko - powiedział tata z uśmiechem na ustach. Zawsze tak na mnie mówił jak byłam mniejsza

- Długo spałam? - rzuciłam

Mama spojrzała na tatę, a potem z powrotem na mnie.

- Dwa dni kochanie - powiedziała, a mnie przytkało

- Zdziwiłbym się gdyby było inaczej. Straciłaś w cholerę krwi. - tata odszedł łóżko i usiadł obok mamy

Patrzyłam na rodziców lekko zdziwiona. Dwa dni snu? Matko jedyna. Musiałam oberwać mocniej niż myślałam. Z trudem się podniosłam, a potem wręcz krzyknęłam z bólu. Rodzice od razu pomogli mi się z powrotem położyć.

- Ale boli. - Jęknęłam.

- Alice nie wstawaj proszę. Masz paskudną ranę na brzuchu. - Mama popatrzyła na mnie ze strachem w oczach.

- Mama ma rację. Strasznie trudno było zatamować krwawienie. - Tata złapał mnie za rękę, podczas gdy mama dotykała mojego brzucha.

- Cholera. Louis idź po Agnes i przy okazji przynieś kilka bandaży. Znowu zaczyna krwawić. - Mama nie odrywała ode mnie wzroku podczas gdy tata wstał i wyszedł z pokoju

- Jezu. Nie wytrzymam. - zacisnęłam palce na pościeli i zmrurzyłam oczy.

- Ciii. Wiem że to boli, ale nie jestem w stanie nic na to poradzić. Dostałaś w najgorsze możliwe miejsce na brzuchu. - mama zdjęła zakrawiony bandaż z mojego brzucha.

Zobaczyłam ranę i poczułam, że zaczyna mi się robić słabo. Moje powieki zaczęły się robić coraz cięższe z sekundy na sekundę.

- Kurwa mać! Alice nie odlatuj mi tu teraz! Alice do jasnej cholery! - krzyczała moja rodzicielka, jednak jej głos robił się coraz mniej dosłyszalny.

Wtem do pokoju wpadł tata, zaraz za nim ciocia Agnes. Oboje wręcz doskoczyli do łóżka. Widziałam jeszcze, że mama coś krzyczy do ojca, a potem ten doskakuje do mnie i zaczyna mną lekko potrząsać krzycząc coś, jednak już nie słyszałam co. Nie słyszałam kompletnie nic. Wkrótce i reszta mojego umysłu się wyłączyła. Straciłam przytomność. Znowu.

Z życia wilkołakaOnde histórias criam vida. Descubra agora