Rozdział 𝟜𝟚

4K 178 16
                                    

Alice

Nie wiedziałam co się ze mną właściwie działo do momentu jak do moich nozdrzy wdarł się bardzo znajomy zapach. Gdy odzyskałam kontrolę nad własną świadomością zobaczyłam że stoję nad Jasonem, a on przerażony do szpiku kości patrzy mi prosto w oczy. Zamknęłam pysk i cofnęłam się kilka kroków, a potem przybrałam ludzką postać. Zerknęłam na Amber, która ku mojemu zdziwieniu również tam była. Mój wzrok powędrował z powrotem na Jasona, który podniósł się z ziemi i zdjął z siebie bluzę by potem rzucić ją do mnie. Oczywiście złapałam ją bez problemu. Szybko ją na siebie założyłam. Nie wiem co mnie do tego podkusiło, ale rzuciłam się Jasonowi na szyje... Chłopak był trochę zdumiony, jednak odwzajemnił mój gest...

- Przepraszam... - wyszeptałam mu wprost do ucha

- Za co?

- Za to, że cie zaatakowałam...

– Nie byłaś sobą Ali. – Puścił mnie, odsuwając się kawałek.

Spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął. Również się uśmiechnęłam.

- Ej gołąbeczki, nie chce wam przerywać, ale odsiecz leci - powiedziałam Amber i wskazała kciukiem na las

Nagle z lasu wybiegli moi rodzice, a zaraz za nimi bardzo dobrze mi znana czwórka. Na moją twarz wkradł się szeroki uśmiech.

Wróciliśmy do domu, a tam dopadła nas ciotka Agnes. Gdy mnie zobaczyła to wnet padła ze szczęścia. Nie dziwię się, w końcu były podejrzenia że dzikie wilki mnie porwały, a przynajmniej tak mi powiedzieli rodzice. Zanim zaczęliśmy jakąkolwiek rozmowę pozwolili mi pójść doprowadzić się do ładu. Pobiegłam na górę i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam tylko komplet czarnej bielizny, uznałam, że ubrania wybiorę dopiero jak się wykąpie. Chwyciłam jeszcze kilka rzeczy i pobiegłam do łazienki. Tam zrzuciłam z siebie bluzę Jasona i wskoczyłam pod prysznic, uprzednio odkładając potrzebne mi potem rzeczy w bezpieczne miejsce. Czułam się jak w raju, gdy woda spływała po moim ciele całym w bliznach zresztą... Umyłam włosy, z których został zmyty nie tylko bród, ale i krew.

Wyszłam z pod prysznica i chwyciłam za czysty ręcznik. Szybko osuszyłam nim ciało i wskoczyłam w bieliznę. Wysuszyłam i rozczesałam włosy, które pozostawiłam rozpuszczone. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam, iż mój wygląd odrobinkę się zmienił. Miałam teraz mnóstwo blizn, lekko podkrążone oczy i dłuższe, bo sięgające teraz do piersi, włosy. Umyłam zęby, pomalowałam się i chwyciwszy bluzę Jase'a wyszłam z łazienki. Szybko pokonałam korytarz. Weszłam do swojego pokoju, rzuciłam bluzę na biurko, podeszłam do szafy, otworzyłam ją i jak zwykle... ten odwieczny problem... w co się do kurwy jasnej ubrać? Westchnęłam z irytacją, a w tym samym momencie usłyszałam pukanie do drzwi, zaciągnęłam się i zidentyfikowałam zapach Jasona. Krzyknęłam szybko "wejdź", a drzwi od pokoju otworzyły się, do pomieszczenia wszedł nie kto inny jak mój partner.

– Alice czekamy na ciebie, więc może się trochę... – urwał, gdy spojrzał na mnie. Czy te blizny aż tak mnie oszpecają? – oh... Może ja... no tego... wyjdę...

Odetchnęłam z ulgą, bo zrozumiałam o co mu chodziło. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego z politowaniem, na co czarnowłosy odpowiedział mi pełnym zakłopotania uśmiechem.

- Kochanie widziałeś mnie dzisiaj całkiem nago, więc czy problem w tym, że stoję na samej bieliźnie? - oparłam się o szafę

- Fakt - podrapał się po karku

Chwilę staliśmy i patrzyliśmy na siebie w milczeniu.

Jason podszedł bliżej i spojrzał mi prosto w oczy. Po chwili mnie pocałował, a ja oddałam pocałunek. I tak zwykły pocałunek stał się cholernie namiętny, co doprowadziło do tego, iż zaczęłam delikatnie drżeć z podekscytowania. Chyba nie muszę tłumaczyć jak to się miało dalej potoczyć. W końcu wylądowaliśmy na łóżku, leżałam pod Jasonem, a nasze usta pozostawały złączone. Jedna z rąk chłopaka znalazła się na moim udzie, na drugiej natomiast się podpierał. Po kilku sekundach zaprzestał tego co robił i wstał. Popatrzyłam na niego przez chwilę, dysząc po długim pocałunku.

– Czekam na dole. – Wysapał i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.

Westchnęłam głośno i uśmiechnęłam się. Kiedy uświadomiłam sobie, jak bardzo nas przed chwilą poniosło przetarłam twarz dłońmi i zaśmiałam się.

Z życia wilkołakaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz