Na dnie rozpaczy

28 9 3
                                    

Rozpaczy mego serca nieodgadniona

Mrokiem i cierpieniem przepełniona

Tęsknota tak dobrze mi znajoma

Dusza ma cierpieniem udręczona

Dziecię słyszę twój płacz który rozrywa me serce

Chociaż cię nieustannie w ciemnościach szukam

Nie odnajdę cię moja utracona pociecho

Otwieram raptownie oczy

Spływające łzy nie są mym wybawieniem

Nie ważne jak bardzo bym tego pragnęła

Już mam tak mało wiary w samą siebie

Chcę tylko jakoś przetrwać wśród tego bólu

Zakorzenionego już tak bardzo głęboko

Żalu niszczącego mnie od środka

Rozpaczy będącą mym szaleństwem i chaosem

I chociaż czuje twoje ciepłe ramiona, bedące od koszmaru chwilowym ukojeniem

I chociaż czuję twój pocieszający szept przy moim uchu

I chociaż chcesz zabrać cały ból z dala ode mnie

Ja myślę tylko o powracającym koszmarze nie dającym mi zapomnieć

Nie pozwalającym mi zacząć wszystkiego od nowa

Aniele Śmierci wiem, tamtego dnia z jakiegoś powodu mnie oszczędziłeś

Że był jakiś powód tego wszystkiego

Że odebrałeś mi coś tak bardzo cennego

I teraz rozumiem że to nie była pomyłka ani przypadek

To było przeznaczenie mi pisane

Moją własną historią

Drogą , którą muszę teraz podążyć

By na jej końcu odnaleźć siebie

****
~Sora

Moje WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz