Rozdzial 2

55 1 1
                                    


  W tej chwili Matylda podeszła do drzwi.
-Gotowa?-Zapytała.
-Tylko buty ubiore.
Wyjełam buty z szafki, która stała w korytarzu.
Założyłam czarne koturny i wyszłam z domu.
-Gotowa?-Spytała Matylda.
-Jasne-Odpowiedziałam.
Poszłyśmy do garażu.
-Włożysz mi te buty do torebki?-Zapytałam.
Ściągnełam czarne koturny i podałam je koleżance.
W garażu przy wejściu stały czarne trampki.
Założyłam je.
Wyprowadziłam czarno-biały ścigacz brata.
Założyłam kask.
Poczekałam aż koleżanka wsiądzie na swój.
Odpaliłam maszyne.
Ruszyłyśmy.
***
Nie całe 30 minut później, byłyśmy pod domem Fabiana.
Wysłałam mu SMS-a.
,,Już jesteśmy.Wyjdź.''
-No cześć.-Powiedział wychodząc na dwór.
Był bez koszulki.Widziałam jak Matylda się na niego paczy.Nic nie mówiłam, ale ona też mu się podobała.
-Pilnuj ich.-Zeszłam z motocyklu.-Daj mi buty.-Wyciągnełam ręke po swoje buty.
Matylda też zeszła ze ścigacza i podała mi to co chciałam.
-Pa!-Krzyknełyśmy wychodząc.
Od domu Fabiana do duskoteki bylo bardzo blisko.Gdy już przyszłyśmy do dyskoteki, stał bramkarz.
-Możemy wejść?-Uśmiechnelyśmy się słodko.
Bramkarz napoczątku stał obrócony do nas tyłem, lecz później się obrócił.
-KAROL!-Krzyknełam.-TY?Tu?Dzisiaj?
-No dalej wchodźcie.-Mój kolega uśmiechnoł się lekko.
Karol-To brat mojego chłopaka.Jest wysoki i dobrze zbudowany.Jest o dwa lata starszy od michała.
-Impreze czas zacząć.-Powiedziała moja przyjaciółka.
Przeciskałyśmy się przez tłum, aby dostać się do stolika.
-Ide po picie. Chcesz coś?-Zapytała Matylda.
-Wode.-Odpowiedziałam z uśmiechem.
Ona poszła, a w tej chwili na scene wszedł raper Z.B.U.K.U.
Wszystkie dziewczyny piszczały, a ja siedziałam nie ruchomo.
Byłam jego idolką od największych lat.
-Ej czemu tak siedzisz?-Zapytała Matylda.
-On tam jest.Stoi tam.-Wyjąkałam.
-Kto?Gdzie?-Obróciła się w strone sceny.
-Z...Z.B.U.K.U.
-Idź bliżej sceny.-Powiedziała moja koleżanka.
Wstałam i wyszłam z ławki.
Przecisnełam się przez tłum dziewczyn.
Już kilka razy byłam na jego koncertach, ale to co siędziało teraz było mega.
-Proszę was Panowie i Panie o rapowanie razem ze mną.-Powiedział swoim głosem.Taki męski i słodki.
Najpierw było ,,Witam Cię w Polsce'', a potem ,,Toreador bitów''.
Wpołowie następnej piosenki (czyli ,,Skreślney apostoł'')
Z.B.U.KU miał wybrać jedną dziewczyne, która wejdzie na scene.
-Dobra.Teraz jedna z was, zaraz stanie obok mnie.
Nie liczyłam, że to będe ja, ale co szkodzi.
Podeszłam jeszcze bliżej.Nadszedł ten moment, w którym miał wybrać.Zamknełam oczy i wysłuchiwałam.
-Mhh.Jest was bardzo dużo,ale poproszę do mnie...Dziewczyne w ombre.Ma na sobie krótkie spodenki i kremową bluzkę.-Powiedział.
Serce mi podskoczyło czy naprawdę on wybrał mnie ?Otworzyłam oczy.
-Zaprasza.-Ukucnoł na scenie.-CHodż.-Wyciągnoł ręke.Nie bylo zbyt wysoko, ale i tak złapałam jego ręke.
On delikatnie ją ścisnął i pomógł mi wejść.
*czami Z.B.U.K.U*
Miałem do wybory tyle dziewczyn, ale jednak padło na nią.Była skromna, a tryskała entuzjastyczną energią.
Wziąłem ją za ręke i pomogłem wejść na scene.
Była wspaniała. Nie mogłem się oprzeć.
*oczami Belli*
Stałam tam teraz.Obok niego.Ręce mi się pociły, a serce łomotało jak oszalałe.Próbuje zachować spokój.
Puścił moją rękę i powiedział:
-Hej.Jestem Michał.
-Cześć.Miło mi, a ja jestem Bella.
-Później pogadamy.-Uśmiechnoł się -Dajcie krzesło!-Krzyknoł.
Jacyś faceciprzynieśli krzesło i kazali mi usiąść.
Z.B.U.K.U zaczoł rapować,a ja cała się trzesłam.
On powiedział, że jeszcze pogadamy?-Piii-Jaka ja jestem szczęśliwa!
***
Michał zszedł już ze sceny, więc teraz jest w garderobie.
Kazał mi chwile zaczekać.
-Wejdź do środka.-Zawołał mnie.
Tak jak kazał, tak zrobiłam.
Zamknoł za mną drzwi.
-Ile masz lat?-Przerwał niezręczną cisze.
-15-uśmiechnełam się-A ty?
-23.Myślałem, zę masz więcej
-No niedługo 16.Michał przepraszam Cię, ale musze lecieć do domu.
-Rozumiem, a dasz chociaż swój numer?-Zrobił takie słodkie oczka.
Niedość, że z nim gadam, to on chce jeszcze mój numer?.-AAAAAA!. Uspokoiłam się.
-Jasne.-Dał mi swoj telefom.
Wpisałam numer.
-To pa.-Podszedł do mnie i przytulił.
-Pa.-Wyszłam z pomieszczenia.
Pachniał jak morska bryza z dodatkiem deszzu. Czyli cudnie! Teraz musiałam znaleść Matyldę.Poszukałam jej wzrokiem.
Siedziała sama przy stoliku.Podeszłam do niej.
-Idziemy już!-Wydarłam się.
-Ok.-Złapała mnie za ręke.
Przecisnełyśmy się przez tłum i wyszłyśmy.
-I jak było?-Zapytała poważnie.
-Jest mega miły i no tyle.Dużo z nim nie gadałam.
Nie powiedziałam jej wszystkiego
Do domu Fabiana szłyśmy w ciszy.
Weszłyśmy na podwórze.
Motocykle stały tam całe i zdrowe.
Jak by coś się stało, to brat by mi łeb urwał.Przebrałam buty.
Wyprowadziłyśmy ścigacze.Następnie na nie wśiadłysmy. Odpaliłam i ruszyłam.Kilka minót później była pod domem.
***
-Było świetnie.-Powiedziała Matylda przytulając mnie.
-Tak.pa.pa-Odwzajemniłam uścisk.
Przyjaciółka odjechała, a ja weszłam do domu.
Zdjełam buty ipognałam na góre.
Była godzina 24:30.
Wziełam piżame i poszłam się wykąpać

Zycie NastolatkiTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang