Rozdzial 4

48 3 0
                                    


  -No to chodźmy.-Odpowiedziałam.
Wstaliśmy. Podeszłam do starszej Pani i zapłaciłam.
Wyszliśmy z kawiarni. Przed wejściem stał czarny mercedes.
-Proszę.-Otworzył mi drzwiczki.
-Dziękuje.-Wsiadłam do środka.
Jechaliśmy w ciszy, tylko radio wydawało, jakie kolwiek dźwięki. Leciała akurat piosenka ,,Brat Bratu Bratem.'' (Chada,Bezczel, Zbuku.)
Zaczęłam sobie nucić.
-Czemu tu przyjechałaś?-Zapytał.
-Do warszawy?-O to mu chodzi?
-Tak.-Odpowiedział.
-Nie przyjechałam. Urodziłam się tu, a ty? Co tu robisz?
-Trasa koncertowa. Jutro już jadę.
-Przyjedziesz jeszcze?-Byłam pełna nadziei.
-Tak. Postaram się szybko wrócić.-W tym momencie auto się zaczymało.
Staliśmy przed hotelem.
Nie takim zwykłym.Kojarzę go, jest najlepszym hotelem w Warszawie. Jest piękny, ole ceny też są tu ładne.
-Tutaj?-Wskazałam palcem.
-Tak-Uśmiechnął się.
Wysiadł z auta. Nie zdążyłam złapać za klamę, a drzwi się otwarły.
-Dziękuję.-Wyszeptałam.
Uśmiechnęłam się. Była bardzo miły.
Podszedł do nas facet, aby zaprowadzić auto na parking.
Michał podał mu kluczyki. Weszliśmy do Hotelu.
-Siemka.-Powiedział do gościa za ladą.
-Dzieńdobry Panu.-Odpowiedział facet
-Sztywniarz.-Szepnął mi na ucho.
Zachichotałam. Poszliśmy do windy. Michał wybrał piętro 11. Troszeczkę wysoko, ale cóż.
-Lubisz śpiewać?-Zapytał
-Tak, a co ?-Uśmiechnęłam się.
-Nic.Nic-Odpowiedział.
Winda się zaczymała.
Michał złapał mnie za rękę.
-Mhh.-Odchrząknęłam.
-Spokojnie. Zaprowadzę Cię tylko do pokoju Bello.
Nie odzywałam się. Jak dla mnie był to nadal sen.Chodź, wiem, że tak nie jest.
Nie rozumiem jak, to jest możliwe, że go poznałam.
Doszliśmy do pokoju 725.
-Proszę.-Otworzył przede mną drzwi.
-Dziękuje.-Weszłam do środka.-Gdzie jest łazienka?
-Prosto i w prawo-Odpowiedział.
Poszłam tak ,jak mówił.Weszłam do środka.
Łazienka była duża, szaro-czarna. Pod lewą ścianą stał prysznic. Po prawej stronie stała duża wanna. Na wprost była ubikacja i zlew, a na przeciwko były lustra.
***
Umyłam ręce i wyszłam z łazienki.
ZBUKU akurat przebierał koszulkę.
Był idealny. Kiedyś marzyłam o taki spotkaniu, a teraz marzenia stały się rzeczywistością.
Stał przede mną, bez koszulki. Obrócił się w moją stronę.
Czułam jak moją twarz oblewa rumieniec.
Szybko spuściłam głowę.
Słyszałam jak podchodzi. Stanął naprzeciwko mnie. Był nadal bez koszulki.
Czułam jego oddech na mojej szyi. Lekko złapał mój podbródek i podniósł mi głowę.
Stałam tak i paczyłam w jego czarujące oczy.
-Nie chowaj swoich emocji. Jesteś piękna.
Każdy ma wady i zalety, ale u ciebie widzę tylko zalety.-Powiedział po długiej ciszy.
-Dziękuję za mile słowa-Szepnełam.-Może porozmawiamy o tym, o czym mieliśmy.-Odpowiedziałam już normalnie.
Ocunął się i założył koszulkę. Coś mi mówiło, że dobrze zrobiłam. Drugie coś mówiło mi, że chciałabym, aby został tak blisko.
-Zaśpiewasz mi coś?-Zapytał.
Usiadł na kanapie, a ja obok niego.
Wyjęłam telefon i weszłam na YouTube.
Wpisałam:
,,Selena Gomez-The hert What It Wants''-KARAOKE.
-Tak, zaśpiewam. Odpowiedziałam na pytanie.
Włączyłam wybraną muzykę.
Zaczęłam śpiewać. Słowa same wlatywały z moich ust.
Ćwiczyłam tę piosenkę bardzo długo i w końcu jest ktoś, kto powie mi, co sądzi.
***
Gdy muzyka się skończyła, wyłączyłam Youtube i schowałam telefon.
-Ładnie -Przysunął się do mnie.
-Dziękuję.-Ja też się przysunełam.
Byliśmy tak blisko, że czułam bicie jego serca.
Moje biło jak oszalało, a brzuch wykręcił się na drógą stronę.
Zagłuszało moje myśli.Tylko ciągle ,,BUM-BUM...''
Była cisza. Taka troszeczkę krępująca.
Nagle zadzwonil mój telefon. Jak zawsze coś musiało się zjebać.
Odebrałam
-Charli-Gdzie jesteś?  -Ja-U kolegi.

-On-Jakiego ?GDZIE?
-JA-Michała.W domu, poznałam go w klubie.  

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 03, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zycie NastolatkiWhere stories live. Discover now