Rozdział 3: Konflikt w Kraju Wirów

505 36 16
                                    

Nadszedł dzień dwudziestych urodzin Kusuri. Dziewczyna liczyła na to, że przynajmniej dziś odpocznie, jednak Hashirama wiedział jak popsuć jej plany. Zapukał do jej sypialni i wszedł do środka.

-Mam do ciebie prośbę, Kusuri- odezwał się jej brat.- Mogłabyś zastąpić dziś Imane-san? Wzięła urlop, a w szpitalu nie mogą sobie poradzić z natłokiem pracy.

-Jasne, zaraz pójdę- powiedziała leniwie, nawet nie otwierając oczu.

-Musisz iść już teraz- nalegał, zbierając jej ubrania i wypychając Kusuri do łazienki.

Dziewczyna przebrała się w pośpiechu, a wychodząc powiedziała:

-Masz u mnie dług wdzięczności.

-Wiem, siostrzyczko. Pa!- pożegnał ją i zatrzasnął drzwi.- Uf...

Senju od początku sądziła, że mieszkanie z dwójką braci może być nie najlepszym pomysłem. Zgodziła się jedynie dlatego, że nalegali, żeby została z nimi. Zmierzając w stronę szpitala spotkała kilku znajomych, jednak najbardziej zdziwił ją widok Madary.

-Co się stało, że wiecznie zapracowany pan Uchiha wreszcie wyszedł z domu?- śmiała się z przyjaciela.

-Wszystko zawdzięczam twojemu bratu- odpowiedział, przytulając ją na powitanie.- Niestety trochę mi się śpieszy. Zobaczymy się później, mała.

Madara odszedł w swoją stronę, a Kusuri jeszcze chwilę się w niego wpatrywała.

-Miło by było, gdyby chociaż on pamiętał- szeptała pod nosem.

W szpitalu naprawdę panował chaos. W poczekalni było stado pacjentów.

-Co tu się dzieje?- zapytała, gdy dostała się do biura ordynatora.

-Hashirama-sama i Madara-sama stwierdzili, że każdy shinobi musi być dokładnie zbadany, a następnie mamy przekazać im informacje o ich stanie zdrowia. Połowę pacjentów przyjęliśmy wczoraj- tłumaczył staruszek.

Kusuri bez zbędnych pytań założyła fartuch i wzięła stetoskop. Poszła do wolnego gabinetu i zapraszała każdego po kolei. Narzuciła sobie wysokie tempo pracy, chcąc jak najszybciej skończyć. Jednak gdy nie było już pacjentów poproszono ją o pójście na obchód. Oprócz tego przeprowadziła kilka skomplikowanych badań i dwie operacje.

Cały dzień ciężko pracowała. Gdy skończyła zaniosła wszystkie papiery do głównego biura Konohy. Do domu wróciła dopiero późnym wieczorem. Weszła zdenerwowana do domu, układając w głowie kazania dla starszego brata.

-Hashirama, zabiję cię za to. Jeszcze nigdy nie zmęczyłam się tak jak dzi...

-Wszystkiego najlepszego!- powiedzieli wszyscy, gdy weszła do salonu.

-...siaj- dokończyła, nie wiedząc, co się dzieje.

-Wybacz, ale musieliśmy coś wymyślić- stwierdził Hashirama.- Zaprosiłem twoich najważniejszych przyjaciół!

-Ale Uchihe, już mogłeś sobie darować- mówił oburzony Tobirama.

-Daj mu spokój chociaż dziś. Proszę- powiedziała przymilając się bratu.

-...Niech będzie- powiedział zawiedziony, po dłuższym zastanowieniu.

-Na jakie warunki ja się zgadzam...?- pomyślał.

-Dziękuję- powiedziała.

Przyjaciele i bracia podchodzili składając życzenia i prezenty. Musiała usiąść na kanapie obok Tobiramy i Madary, przez co czuła się jak między młotem, a kowadłem. Gdy tylko zaczynali się obrażać, Kusuri uderzała ich po głowach za każde wyzwisko. W końcu Hashirama przyniósł tort, a dziewczyna zdmuchnęła świeczki.

Medicine For Your Heart- Madara x OC Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt