8

3K 182 98
                                    

- Ale ja nie chciałem - Jimin czuł się okropnie. Nie miał zamiaru przecież zrobić nic złego. Podniósł się, żeby pobiec za chłopakami - Czekaj Tae! - dogonił ich obojga. - Przepraszam - spojrzał na Kima ze skruchą.

- Mówiłem żebyście za mną kurwa nie szli! - odepchnął najmłodszego od siebie i chciał już odejść, lecz Jeon był szybszy i złapał go za nadgarstek.

- Posłuchaj mnie teraz. Wiem, że jest ci ciężko, bo Hobi nie postrzega cię tak jak ty jego, sam poniekąd przez coś podobnego przechodziłem, ale nie możesz uczuć trzymać ciągle w sobie, bo to ci nic nie da, a nawet będziesz czuć się coraz gorzej.

- Ale Yoongi... - pociągnął nosem - wolałbym nie wchodzić mu w drogę, ja już nie chcę kochać Junga.

- No to w takim razie musisz kogoś poznać, wtedy zapomnisz o Hobim i skupisz się na tej nowej osobie. Może od jutra wdrążymy ten plan w życie, co? Ja już dopilnuję, abyś był szczęśliwy. A teraz nie myśl za dużo o tym, tylko napijmy się razem za nasz plan, zgoda?

- No dobrze... - przytulił się do Kooka i wytarł zmoczone oczy w jego ubranie. - A mogę się wysmarkać w twoją bluzę?

- Fuuu, nie - odsunął się jak poparzony. Od razu złagodniał, gdy tylko zobaczył na nowo zaszklone oczy Taesia. - Znajdziemy ci jakieś chusteczki, a jak nie, to wtedy Ci pozwolę. Chodźmy już.

Park nie wiedział czy powinnien się odzywać, czy jednak być cicho. Czuł się winny za to wszystko, mimo że nie miał nic złego na myśli. Nie wiedział przecież, że Taehyung kocha się w Hoseoku. - Przepraszam - powiedział jeszcze raz, spuszczając głowę. - Wiem, że znajdziesz kogoś, w kim się zakochasz.

- Nic się nie stało, nie gniewam się. Jak mógłbym na taką małą pyzatą kluskę? - chwycił jedną ręką za policzek starszego. - Chyba by mnie musiało coś opętać.

- Na pewno? - podniósł głowę, patrząc nadal smutno na niego. Nie przeszkadzało mu ciągnięcie za policzki. - Jesteś naprawdę kochany - przytulił go.

- Kurde, bo zaraz otrzymasz więcej czułości od Jimina, niż ja dzisiaj - wtrącił się Jungkook.

- I co to za zazdrość kicałko? - rozłożył ręce, by też mógł się przytulić skoro miał na to akurat ochotę.

- Maluszku łap mnie! - wyskoczył na blondyna z nadzieją, że go utrzyma i oplótł nogami w pasie.

- Auu! Jungkook nie ważysz tyle co piórko - polecieli na ziemię, a na starszym wylądowała dwójka grubasów. - Moje żebra auuu!

- No i teraz przynajmniej poprosisz mnie o noszenie na rękach - uśmiechnął się, ale humor mu się popsuł, gdy spostrzegł za sobą chłopaka. - Spierdalaj z niego Tae, ale już!

- Mam taki zamiar - podniósł się i otrzepał.

- Jak mnie połamałeś to dziwne, żebym o to nie poprosił - jęknął cicho z bólu. - Już nie krzycz na niego - wyciągnął rękę do Kooka, by pomógł mu wstać.

- Dobrze kochanie, już nie będę - pociągnął go za rękę do góry i wziął w stylu panny młodej.

- No i prawidłowo - dodał Alien i razem ruszyli w stronę chłopaków.

- Nie przeginaj kicałko - szepnął Kookowi ucho, bo chyba się zapedził. Reszta już i tak myślała, że coś ich łączy, a Jimin wolał, by to on im wytłumaczył wszystko. Przytulił się do jego klatki i syknął z bólu. Przynajmniej jedno się udało i Tae wrócił z nimi.

- Nie podoba Ci się jak do ciebie tak mówię? - przytulił go bardziej.

- Nie to że nie podoba, ale wolałbym, żebyś nazywał mnie jakoś inaczej - zaczął bawić się delikatnymi włosami Jeona, nawet nie myśląc podświadomie o tym, że to robi.

Naughty Student || jikook/kookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz