33.

8 3 0
                                    

Harry PO'V 

Zostaje obudzony z pięknego snu przez promienie słoneczne oraz krzyki dzieciaków z podwórka. Powoli i niechętnie wychodzę z ciepłej kołdry i idę do łazienki w celu umycia twarzy oraz zębów. Po ogarnięciu się i załatwieniu spraw fizjologicznych wracam z powrotem do sypialni, ale nie aby śnić o Annie - co często się zdarza- ale żeby przebrać się w wygodne i luźne ciuchy. Z szafy wybieram czarną bluzkę i jeansy, po ubraniu się schodzę na dół do kuchni i z lodówki wyjmuję potrzebne produkty do zrobienia sobie śniadania. Zwykle, kiedy mam więcej czasu robię jakąś jajecznicę czy naleśniki, ale w tym przypadku mam mało czasu więc decyduję się na zwykłe parówki z musztardą. Po zjedzeniu śniadania wychodzę z domu wcześniej zabierając najpotrzebniejsze rzeczy i kieruję się do auta, gdzie po włączeniu go i włączeniu radia jestem już na autostradzie. W radiu leci jakaś przypadkowa piosenka a ja na chwilę się wyłączam, ale nie na tyle aby nie patrzeć na jezdnię. Standardowo miałem jechać do Anny, ale nie chciałem ją dzisiaj zamęczać mimo iż powiedziałem, że będę przychodzić codziennie. Jadę do mojej mamy - do rodzinnego miasta. Droga mija mi w niespełna 30 min, wychodzę z auta i idę do drzwi, gdzie po drugiej stronie stoi już moja mama jakby wiedziała, że przyjadę. Witam się z nią szczerym uśmiechem i mocnym przytuleniem, wchodzę do środka i widzę, że nic się nie zmieniło odkąd nie mieszkam już z rodziną. Ściany w kuchni dalej są w kolorze szarym a salon dalej jest w odcieniach beżu. Odkąd pamiętam salon to zawsze była nasze miejsce do pogawędek czy też szczerych i poważnych dyskusji - to tu dostałem swój pieprzy opierdol za to jak wróciłem późno do domu z imprezy i na dodatek pijany. Z moich wspomnień wyrywa mnie głos mamy, która mówi, że podała ciastka i herbatę więc nam siadać do stołu.

- Więc co u ciebie słychać Harry? - spytała mama biorąc ciastko do ręki

- Słabo mamo - powiedziałem zasmucony

- Co się stało? - zamartwiała się

- Anna jest w szpitalu.. Ja nie wiem co będzie dalej.. Boję się, że ona mnie zostawi - powiedziałem szczerze

- Kochanie nie możesz się tak zamartwiać, musisz być silny dla niej, co prawda jeszcze jej nie poznałam ale widzę że bardzo ją kochasz skoro tak się martwisz - starała się mnie pocieszyć i jak zawsze wyszło jej.

- Dziękuję mamo, trochę mi lepiej - przyznałem

Jeszcze trochę porozmawiałem z mamą i po godzinie wróciłem do domu. Poszedłem od razu do łazienki wziąć prysznic i chcąc nie chcąc zacząłem myśleć o Annie - zresztą jak zwykle od czasu kiedy trafiła do szpitala moje myśli ciągną się tylko o niej. Myślałem o tym, jak to będzie kiedy wyjdzie z tego szpitala i jak będziemy razem szczęśliwi. Kiedy poczułem, że woda robi się chłodniejsza wyszedłem z pod prysznica i zawiązałem ręcznik w pasie poczym udałem się do sypialni, gdzie ubrałem na siebie czarną bluzkę i bokserki. Wszedłem do ciepłego łóżka układając się wygodnie zasnąłem jak zwykle myśląc o Annie.

R PO'V

Poczekałem aż ten pajac Harry pojedzie do swojej pożal się Boże matki  ja w tym czasie byłem już w drodze do Anny, która dalej leżała w tym pieprzonym szpitalu. Miałem tego dość. Postanowiłem, że ją stamtąd zabiorę i będzie tylko moja. Do czasu aż ten pajac sobie o niej nie przypomni. Kiedy wszedłem do środka było tak cicho, że mogłem usłyszeć swoje kroki, rozejrzałem się dokładnie i znalazłem jedną kamerę przy długim korytarzu. Zaśmiałem się cicho z tego, jaki ten szpital jest mało zaopatrzony w więcej kamer ale to nawet lepiej dla mnie. Stałem właśnie koło sali Anny, patrzyłem jak na razie przez szybę i mogłem przyznać, że siniaki i inne poobijane miejsca szybko się goiły znaczy dalej miała lekko zaczerwieniony policzek ale nie aż tak bardzo jak ostatnio. Założyłem kaptur na głowę i wszedłem do środka, na początku pocałowałem ją delikatnie w usta i zacząłem odpinać różne kable, które były do niej przyczepione. Nagle usłyszałem jakieś dziwne pikanie, kiedy odwróciłem wzrok zobaczyłem jak maszyna koło niej wydobywa ten pieprzony dźwięk ale nie przejmowałem się tym. W tym pomieszczeniu nie zaobserwowałem żadnej kamery więc nic na mnie nie znajdą. Wziąłem Anne na ręce i wyszedłem z sali jak i potem z całego szpitala i poszedłem z nią do mojego auta, które stało za budynkiem. Położyłem ją na tył siedzenia a sam usiadłem na miejscu kierowcy, odpaliłem silnik i wjechałem na autostradę kierując się do "mojego nowego domu".

Szykuj się Anna tak szybko już cię nie oddam.

------------
Mam nadzieję, że wam się podoba.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Mam nadzieję, że do następnego, trzymajcie się buziaki 😘

Mroczny budynek |H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz