Patrzyli na mnie z osądemmrużąc zawistne oczy,
nie wiedząc czemu myśleli,
że nic ich nie zaskoczy.
Niezapisana strona
wręcz pojedyncze słówka,
ta sama smutna ona
odwieczna łamigłówka.
Sięgnęłam dnia pewnego
by złapać babie lato,
potrzeba tak niewiele
by zbiec z osądu katom.
YOU ARE READING
Babie lato I poezje
PoetryEmocje zamieniłam w słowa. Z myśli utkałam wiersze. Łzy zabarwiły kartkę atramentem.