dziwny chłopak #1

1K 40 24
                                    


[Łukasz]

Szłem późnym wieczorem po imprezie u przyjaciela mieszkającego gdzieś na jakiejś aleji czegoś tam. Gdy spojrzałem w telefon to nie było to zbyt wieczorem bo była prawie 1.00 więc stwierdziłem że se pospaceruję, i tak nie wrócę do domu za niedługo bo do przystanku mam jeszcze w chuj drogi. 

Gdy nagle zauważyłem przybitego chłopaka stojącego pod słupem, chłopak wydawał mi się strasznie znajomy więc coś mnie podkusiło by zagadać. Kiedy liżej niego podeszłem zauważyłem że się na mnie zdziwiony patrzy jakby nie oarniał o co chodzi, w sumie to sam tego nie oarniałem co odpierdalam.

Łukasz- Hej. - powiedziałem do nieznajomego

??? - H-hej? -  spojrzał dosłownie jakby się mnie bał.

 no racja byłem wysoki i czasem łaziłem na siłownie ale żeby się nie bać?!

Łukasz - Czemu tu sam siedzisz jakiś przybity??? -Japierdole co ja do cholery robię.

??? - B-Bo t-tak... wydajesz mi się znajomy... aż za bardzo - gdy to powiedział to mnie zszokowało. 

Łukasz - no wiesz ty mi też... Tak w ogóle jestem Łukasz. - powiedziałem to a on zrobił wielkie oczy i zaczął się trząść nawet nie wiem czemu, to ja tu chyba najbardziej nie rozgarnięty jestem

Marek - Ja jestem Marek. czekaj a ty to nie Ł-Łukasz W-Wawrzyniak przypadkiem ? - Boże skąd ja go znam??????

Łukasz - S-Skąd mnie znasz?! - Coraz bardziej się bałem że to co czuję się potwierdzi.

Marek - Z tąd że... - po chwili pokazał mi wielką bliznę na ramieniu zrobioną chyba ... przeze mnie scyzorykiem prawie 10 lat temu... po tym zaczął płakać ze strachu 

Łukasz - Japierdole... Chodź do jakiegoś baru bo jak debile nie będziemy tu na zimnie stać... - Muszę mu wyjaśnić kilka spraw.

zaczęliśmy iść do trochę dalszego baru w ciszy, męczącej ciszy którą przerwały jego słowa.

Marek - Łukasz...czemu... czemu wtedy dla mnie taki byłeś?! - zaczął nagle bardziej płakać odwracając głowę w moją stronę jakby chciał żebym zobaczył jego łzy.

Łukasz - Bo byłem dupkiem wtedy... - odwróciłem się do niego i się uśmiechnąłem.

Marek - Co Ci wtedy zrobiłem...? - iorując moje słowa znowu się pytał

Łukasz - Wyjaśnie Ci to w barze... - Trochę byłem wkurwiony bo szczeniak ciągle mnie najwidoczniej ignoruję.

Marek - Chcę to teraz wiedzieć... Wiem że byłem rozpieszczany ale... Próbowałem być taki sam jak wszyscy. Chciałem być fajny... Chciałem być lubiany ale i tak wszyscy mnie uważali za pojebanego dzieciaka z chujowymi marzeniami , który nie ma ojca , który jest beznadziejny - uśmiechnął się do mnie ironicznie a ja zamarłem.

Łukasz - Boże ... Co ja Ci wtedy zrobiłem - po tych moich słowach wzięło mnie coś i go przytuliłem.

Marek - N-nie d-dotykaj... - on się we mnie i tak wtulił jak mały dzieciak.

Łukasz - Jest dobrze. Nikt ciebie już nie skrzywdzi... - CO JA KURWA GADAM?!

Marek - N-nie jest - i znowu zaczął płakać więc go od siebie odsunąłem i poprowadziłem do baru.

[tajm skip]

weszliśmy już do baru w którym jedyne kto był to jacyś dwaj upici goście i barman. więc dla mnie wziąłem ciepłe piwo a on nie wziął nic a piwa mu nie dam bo jak dobrze wiem nie jest pełnoletni.

Łukasz - Przepraszam cię za to piekło które Ci zrobiłem dawno temu...

Marek - Nic się nie stało. To przeszłość... nie chcę o niej pamiętać więc możemy o niej nie rozmawiać?

Łukasz - Możemy bo nie tylko tobie sprawia najwidoczniej ból o tym gównie rozmawiać.

Marek - Masz dziewczynę? - Wiedziałem że on o to spyta.

Łukasz - Tak się składa że tak, a ty?

Marek - Czy ty myślisz że na takiego chłopaka o sylwetce anorektyka jakakolwiek poleci. - Gdy to powiedział to się trochę uśmiechnąłem a on przymknął oczy z zażenowania.

Łukasz - Bywają takie dziewczyny które na takich jak ty lecą. Poczekaj zamówię kolejne piwo. - Po moich słowach podeszłem do baru i zamówiłem kolejne piwo. i wróciłem do stolika.

Marek - Phi! Najwidoczniej jestem takim na którego nikt nie leci - po tych słowach się do mnie uśmiechnął a ja to odwzajemniłem

Łukasz - Tak w ogóle odnowimy znajomość?

Marek - No okej - zobaczyłem wtedy nadzieję w jego oczach.

[kolejny tajm skip]

po wymianie numerów pożegnaliśmy się bo byłem trochę upity więc poszłem do autobusu i pojechałem do domu. Kiedy wszedłem to jedyne co mnie zdziwiło to brak mojej dziewczyny w domu .

=lol=

wcześniejsze opowiadanie ktoś mi usunął ;_;


Wrogowie | KxK | FanfikWhere stories live. Discover now