Chapter 7

426 34 7
                                    


Następnego poranka, dzień zaczął się dość nerwowo.
Gdy tylko Laura i Connor dotarli na komisariat dostrzegli jakiegoś mężczyznę, który szarpał się z North.

- Zostaw ją!- huknęła czarnowłosa odpychając napastnika.

- A co mi zrobisz?!- zapytała i próbował ponownie zaatakować androidkę.

- Won stąd.- do akcji wkroczył szatyn odsuwając agresywnego człowieka od obu kobiet.

- Ta dziwka zabiła mi brata!- mężczyzna wskazał na North- Udusiła go, szmata!-

- Słuchaj...- zagroziła Laura, wyciągając broń- Jeśli zaraz stąd nie pójdziesz to nasi odwiozą cię do domu w plastikowym worku...-

- Pierdolona... pierodolone androdzkie dziwki.- słysząc te słowa pani kapitan zadrżała.

To były słowa jakie znalazła w listach
z pogróżkami i na własnych drzwiach.

- Stój!- zawołała, rzucając się za mężczyzną ale ten wbiegł do swojego samochodu i odjechał.

- Kurwa!- syknęła.

- Nic ci nie zrobił?- spytała, podbierając do przyjaciółki.

Z nosa androidki ciekło tyrium.

- Chyba nie.- odpowiedziała z przerażeniem w głosie.

- Powiadomiłem Markusa. Zaraz będzie. Czemu w zasadzie tu przyszłaś?- Connor pomógł Laurze posadzić North na pobliskiej ławeczce.

- Gonił mnie. Pomyślałam, że schowam się u was. Nie miałabym z nim szans w walce, widzieliście jaki to paker.- przerażona androidka schowała twarz w dłoniach.

- Spokojnie.- zielonooka ją przytuliła- Będzie trzeba przejrzeć monitoring. Mam podejrzenia, że to ten sam typ co wrzucił petardy na komisariat i napisał nam to coś na drzwiach.-

- Czemu tak myślisz?- spytał Connor.

- Napisane było to samo co powiedział. Androidzkie dziwki. Tak nas nazwał.- wyjaśniła i wtedy przed drzwi budynku zajechały dwa, znajome pojazdy.

- Co tu się stało?- z jednego wysiadł Hank i podbiegł do grupki.

- Zaatakował ją jakiś kretyn.- stwierdziła pani kapitan.

- Podejrzewamy, że to ten sam typ, który wcześniej napisał nam to coś na drzwiach i rzucał petardami w komisariat.- rzekł Connor.

- A to z jakiej racji?- porucznik wyjął z kieszeni chusteczki higieniczne po czym podał je North.

Ta podziękowała i jednej z nich użyła żeby zablokować wypływ tyrium. 

W tym czasie z drugiego wozu wysiedli Gavin z Richardem i podeszli do pozostałych. Laura wszystkim streściła historie i wyjaśniła swoje podejrzenia.

- Są trochę daleko idące...- rzekł Reed- Ale możemy porównać zdjęcie tego typa z tym co widziała.- tu mężczyzna wskazał na przyjaciółkę czarnowłosej.

- Zabierzemy cię do środka. Poczekasz na Markusa, dobrze?- zapytała brunetka, androidkę z warkoczem.

Ta pokiwała głową i cała grupa udała się do wnętrza budynku.
Podczas, gdy Laura została z North i Richardem, reszta funkcjonariuszy poszła zawiadomić Chrisa.

- Przepraszam pani kapitan...- powiedział nagle RK900- Ale czy mógłbym z panią porozmawiać na osobności?-

Kobieta spojrzała na swoją towarzyszkę, a ta stwierdziła, że może zostać przez chwile sama.
Laura jeszcze ją przytuliła po czym oddaliła się nieco żeby porozmawiać
z androidem.

Y.E.A.R T.W.OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz