Następnego poranka, dzień zaczął się dość nerwowo.
Gdy tylko Laura i Connor dotarli na komisariat dostrzegli jakiegoś mężczyznę, który szarpał się z North.- Zostaw ją!- huknęła czarnowłosa odpychając napastnika.
- A co mi zrobisz?!- zapytała i próbował ponownie zaatakować androidkę.
- Won stąd.- do akcji wkroczył szatyn odsuwając agresywnego człowieka od obu kobiet.
- Ta dziwka zabiła mi brata!- mężczyzna wskazał na North- Udusiła go, szmata!-
- Słuchaj...- zagroziła Laura, wyciągając broń- Jeśli zaraz stąd nie pójdziesz to nasi odwiozą cię do domu w plastikowym worku...-
- Pierdolona... pierodolone androdzkie dziwki.- słysząc te słowa pani kapitan zadrżała.
To były słowa jakie znalazła w listach
z pogróżkami i na własnych drzwiach.- Stój!- zawołała, rzucając się za mężczyzną ale ten wbiegł do swojego samochodu i odjechał.
- Kurwa!- syknęła.
- Nic ci nie zrobił?- spytała, podbierając do przyjaciółki.
Z nosa androidki ciekło tyrium.
- Chyba nie.- odpowiedziała z przerażeniem w głosie.
- Powiadomiłem Markusa. Zaraz będzie. Czemu w zasadzie tu przyszłaś?- Connor pomógł Laurze posadzić North na pobliskiej ławeczce.
- Gonił mnie. Pomyślałam, że schowam się u was. Nie miałabym z nim szans w walce, widzieliście jaki to paker.- przerażona androidka schowała twarz w dłoniach.
- Spokojnie.- zielonooka ją przytuliła- Będzie trzeba przejrzeć monitoring. Mam podejrzenia, że to ten sam typ co wrzucił petardy na komisariat i napisał nam to coś na drzwiach.-
- Czemu tak myślisz?- spytał Connor.
- Napisane było to samo co powiedział. Androidzkie dziwki. Tak nas nazwał.- wyjaśniła i wtedy przed drzwi budynku zajechały dwa, znajome pojazdy.
- Co tu się stało?- z jednego wysiadł Hank i podbiegł do grupki.
- Zaatakował ją jakiś kretyn.- stwierdziła pani kapitan.
- Podejrzewamy, że to ten sam typ, który wcześniej napisał nam to coś na drzwiach i rzucał petardami w komisariat.- rzekł Connor.
- A to z jakiej racji?- porucznik wyjął z kieszeni chusteczki higieniczne po czym podał je North.
Ta podziękowała i jednej z nich użyła żeby zablokować wypływ tyrium.
W tym czasie z drugiego wozu wysiedli Gavin z Richardem i podeszli do pozostałych. Laura wszystkim streściła historie i wyjaśniła swoje podejrzenia.
- Są trochę daleko idące...- rzekł Reed- Ale możemy porównać zdjęcie tego typa z tym co widziała.- tu mężczyzna wskazał na przyjaciółkę czarnowłosej.
- Zabierzemy cię do środka. Poczekasz na Markusa, dobrze?- zapytała brunetka, androidkę z warkoczem.
Ta pokiwała głową i cała grupa udała się do wnętrza budynku.
Podczas, gdy Laura została z North i Richardem, reszta funkcjonariuszy poszła zawiadomić Chrisa.- Przepraszam pani kapitan...- powiedział nagle RK900- Ale czy mógłbym z panią porozmawiać na osobności?-
Kobieta spojrzała na swoją towarzyszkę, a ta stwierdziła, że może zostać przez chwile sama.
Laura jeszcze ją przytuliła po czym oddaliła się nieco żeby porozmawiać
z androidem.
CZYTASZ
Y.E.A.R T.W.O
FanfictionJest 2040 rok. Właśnie minęła druga rocznica powstania androidów. Connor i Laura prowadzą na pozór szczęśliwe, normalne życie. Jednak seria niefortunnych zdarzeń pokaże im, że te kłopoty jeszcze się nie skończyły. Na próbę zostaną wystawione nie ty...