13. Po prostu wyglądasz jak strach na wróble.

2K 77 9
                                    


gif ze specjalną dedykacją dla gosiaaq15 ^ hahahah
__________________________________

– Jak się czujesz? – Czysty, a zarazem niski głos dobiegł mnie od strony drzwi. Odwróciłam w tamtą stronę głowę i zobaczyłam wysokiego chłopaka, który niedbale opierał się o framugę. Na sobie miał czarne joggery, opinające jego chude łydki, białą, dopasowaną koszulkę, a do tego czarną bluzę, której rękawy podciągnięte były do łokci.

Wzrokiem powędrowałam do twarzy, a gdy moje oczy spotkały się z czekoladowymi tęczówkami, rozpoznałam w chłopaku Dylana.

Tak, tego Dylana, który dzień wcześniej uratował mnie przed samobójstwem.

– Zaczynam mieć wrażenie, że mnie śledzisz – powiedziałam, gdy szatyn podszedł bliżej i usiadł na krzesełku obok łóżka. Przechylił głowę lekko na prawy bok i uniósł jeden kącik swoich ust do góry.

– Jeszcze nie.

Jeszcze?

– Więc co tu robisz? – zapytałam zmieszana.

– Wiesz, początek naszej relacji był dosyć... – urwał, doszukując odpowiedniego słowa. – Dziwny. Więc pomyślałem, żebyśmy zaczęli naszą znajomość od nowa – dodał i wzruszył ramionami. – Ale oczywiście, jeśli chcesz, to mogę stąd pójść.

– Nie, nie! – odparłam prędko, kręcąc energicznie głową. Chyba jednak powiedziałam to zbyt szybko, bo na jego twarzy wykwitł cwaniacki uśmiech. – To znaczy nie, że nie, tylko po prostu specjalnie tu dla mnie przyszedłeś i nie chcę cię wyganiać – wytłumaczyłam nerwowo.

– Mhm – odparł, rozbawiony moim zachowaniem. W jego oku coś niebezpiecznie błysnęło i z uniesionym kącikiem ust pochylił się nade mną. – Oboje dobrze wiemy, że ty po prostu chcesz spędzić ze mną więcej czasu. – Jego ciepły oddech owiał moje ucho.

– Pff, kolejny koleś o ego wielkości kuli ziemskiej – powiedziałam z przekąsem i lekko odepchnęłam go od siebie. Mimo wszystko moje wargi rozciągnęły się w szerokim uśmiechu.

Przyjrzałam się jego twarzy dokładniej. Czekoladowe tęczówki patrzyły na mnie z rozbawieniem. Włosy identycznego koloru jak oczy bardzo ładnie kontrastowały z jasną cerą. Fryzurę miał roztrzepaną na wszystkie strony, a dosyć długa grzywka spadała mu słodko na czoło. Wąskie usta były idealnie skrojone i miały jasny odcień różu.

Trzeba przyznać, że był przystojny.

Gdy zdałam sobie sprawę, że za długo na niego patrzę, speszona odwróciłam wzrok za okno. Na dworze było już szaro, a latarnia która stała niedaleko, wysyłała smugi światła do pokoju.

Po chwili z powrotem wróciłam spojrzeniem na Dylana, a gdy zobaczyłam jego oczy wlepione w moją twarz, nie wiedziałam jak się zachować.

– Mam coś na twarzy? – zapytałam ironicznie, jednak chłopak pozostawał niewzruszony i wciąż lustrował moją twarz. Po chwili jego oczy spotkały się z moimi i zobaczyłam, jak jego wąskie usta rozciągają się w szerokim uśmiechu.

– Nie – odparł, patrząc na mnie z rozbawieniem. – Po prostu wyglądasz jak strach na wróble.

– O matko, dziękuję – powiedziałam z udawanym zachwytem, kładąc dłoń na sercu. – Zazwyczaj wyglądam jak zombie, więc jest jakiś postęp.

Chłopak głośno się zaśmiał, szczerząc przy tym swoje białe i równe zęby. Miał przymrużone powieki, przez co w kącikach jego oczu zauważyłam małe zmarszczki.

Oddział Miłości | ✔Where stories live. Discover now