3 • L u m o n • Bo tylko na Twój widok promienieję, Sol...

314 51 4
                                    

Wybór: KarolaKarola6

Brunetka trenowała przeszło od dwóch godzin trudną figurę na wrotkach i za żadne skarby na świecie jej nie wychodziło. Dziewczyna jednak była uparta i usilnie ponawiała próby. Kiedy powoli zbliżała się do trefnej figury, poczuła jak ktoś zasłania jej rękoma oczy. Uśmiechneła się pod nosem bo od razu wiedziała kogo za sobą ma.

-Simon! - krzykneła i odwróciła się do tyłu, wskakując chłopakowi na ręce. Zdziwiony chłopak mocno przytrzymał dziewczynę, która z wielką siłą się w niego wtuliła.

-Luna, też się stęskniłem! - odparł ze śmiechem. -W końcu nie widzieliśmy się raptem 3 godziny - dodał i wraz z dziewczyną wybuchł gromkim śmiechem.

-Oj, Simon, nie bądź taki dokładny - zaśmiała się brunetka i spojrzała na wrotki.

-Wszystko w porządku? - spytał szatyn, spoglądając na dziewczynę. Ta podniosła na niego wzrok i posłała mu lekki uśmiech.

-Próbuję wykonać figurę do układu, który wczoraj wymyśliłam ale za cholerę nie potrafię tego dokonać - odparła ze smutkiem, zaraz jednak jej oczy rozjaśniły się ogromnym blaskiem. -Pomożesz mi, prawda? Proszę, proszę, prooooszę!

-Spokojnie, pomogę Ci - Simon ponownie się roześmiał i usiadł na pobliskiej ławcę, zakładając szybko wrotki na nogi. Kiedy te były już na miejscu, chłopak podniósł się i z uśmiechem spojrzał na młodszą. -Jestem gotów, panno Valente! Co mam robić?

-Pokaże Ci co wymyśliłam a potem wspólnie spróbujemy wykonać tą figure, okej?

-Tak jest!

Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie w stronę szatyna, a kiedy zaczęła tańczyć, pokazując układ chłopakowi, zupełnie przestała myśleć. Chłopak najwidoczniej odczuwał to samo, ponieważ spoglądał na jeżdżącą Lunę z szerokim uśmiechem i zupełnie nie zwracał uwagi na układ, który wykonywała. Simon spoglądał na twarz szatynki, którą z minuty na minutę poszerzał coraz to większy uśmiech. Chłopak kochał patrzeć na uśmiechniętą Valente, tryskała optymizmem oraz szczęściem. Szatyn zamyślił się tak bardzo, że nawet nie zwrócił uwagi na fakt, że dziewczyna już dawno przestała tańczyć, zamiast tego wpatrywała się w chłopaka z szeroko otwartymi oczami. Po chwili dziewczyna postanowiła zareagować i ściągnąć chłopaka z odległej krainy marzeń.

-Ziemia do Simona - Luna dała chłopakowi lekkiego pstryczka w nos, na co ten oderwał się od ziemi z zaskoczenia i o mało nie wylądował na swoich czterech literach. -Bawisz się we mnie? - spytała dodatkowo i zaczęła się śmiać, chłopak jednak nie pozostał jej dłużny i zaraz podjechał do niej z zamiarem zemszczenia się.

Kiedy był już blisko Valente, zaczął gilgotać ją po brzuchu i twarzy, na co ta zaniosła się głośnym chichotem i próbowała się bronić przed dotykiem chłopaka. Szło jej jednak opornie, zważywszy na fakt, że Simon miał więcej siły i był szybszy od brunetki. Oboję wygłupiali się, kiedy to Luna najechała na kamień leżący na ziemi. Pociąneła za sobą chłopaka i obydwoje wylądowali na trawie, zaśmiewając się z własnej głupoty. Luna podniosła wzrok do góry i zauważyła, że chłopak lekko się nachylił. Dziewczyna poczuła motylki w brzuchu bo już od dawna czuła coś do Simona lecz bała się mu o tym powiedzieć. Po jego związku z Ambar, który skończył się tragicznie, chłopak przeżywał to bardzo długo. Luna nie wiedziała, czy chłopakowi już przeszło uczucie do jej kuzynki, czy nadal coś do niej czuję. Dlatego właśnie jej uczucia były skrywane na dnie serca nastolatki. Teraz jednak, kiedy oboje dzieliły tylko centymetry, dziewczyna poczuła, że chcę wyznać mu prawdę. W końcu kto nie próbuje walczyć o swoje, ten przegrywa, prawda? A akurat Luna nigdy się nie poddawała więc musiała spróbować. Wzięła głęboki wdech i ponownie spojrzała w brązowe oczy Alvaréza.

-Chyba muszę Ci się do czegoś przyznać, Simon - wyznała, nadal trwając w niewygodnej pozycji na trawie.

-Zamieniam się w słuch - odparł chłopak, po czym podniósł się z trawy i podał rękę dziewczynie. Ta szybko za nią złapała i staneła naprzeciwko szatyna. -Od dłuższego czasu chciałam z Tobą o czymś porozmawiać ale bałam się Twojej reakcji.

-Szczerze mówiąc, miałem tak samo - wyznał chłopak i zamilkł, pozwalając dziewczynie kontynuować.

-Kiedy rozpadł się mój związek z Matteo, byłeś obok mnie, pomagałeś mi zawsze i robiłeś wszystko żebym nie była smutna - zaczeła dziewczyna, wzrokiem uciekając na boki. -Pamiętasz ten wieczór, kiedy trochę za dużo wypiliśmy? Wtedy się całowaliśmy i... od tamtego momentu coś poczułam. Z każdym dniem to uczucie rosło lecz kiedy zacząłeś być z Ambar... Starałam się wyprzeć moich uczuć. Nie udało się.

-Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że Ci na mnie zależy? W sensie, że nie przeszło Ci? - upewnił się Simon, a kiedy brunetka pokiwała głową, chłopak przeniósł swoją dłoń na policzek dziewczyny. -W takim razie bardzo mnie to cieszy bo czuję do Ciebie coś wielkiego, wręcz nie do opisania, wiesz?

Dziewczyna spojrzała szatynowi prosto w oczy a ten lekko musnął jej dłoń ustami. Luna zarumieniła się i poraz kolejny poczuła motylki w brzuchu, które wariowały na sam dotyk Simona.

-Jesteś dla mnie ważna od samego początku. Związek z Ambar pokazał mi, że to właśnie Ty jesteś tą odpowiednią i mnie nie zostawiłaś, kiedy Cię potrzebowałem. Byłaś przy mnie, kiedy przechodziłem ciężki okres i nadal jesteś - odparł chłopak z uśmiechem i przusunął twarz do jej ust, tak że ich oddechy się mieszały. -Jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką. A wiesz czemu? Bo tylko na Twój widok promienieję, Sol... - dokończył chłopak.

Luna rozpromieniła się na słowa jej ukochanego i złączyła ich usta w gorącym pocałunku. Zrobiła to bez zastanowienia a chłopak objął jej drobne ciało i oddał pocałunek, na który oboje tak długo czekali.

__________________________________________________

Witam po raz kolejny tego dnia! 😀

Wiecie jak się stresuję opublikowaniem prologu do kontynuacji Simbar? 😥

Pierwszą część bardzo dobrze przyjeliście i strasznie cieszył mnie fakt, że Wam się podobało. Mnie samej pisanie "Te quiero" sprawiało radość. Mam jednak nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze a wy wraz z Ambar zagłębicie się poraz kolejny w jej świat!

Start już o 22:30. Z góry przepraszam jeśli prolog zostanie opublikowany z opóźnieniem ale do 22 jestem w pracy (cóż, nie wszyscy niestety mają wolne:)) ) a zanim wyjdę stamtąd może być conajmniej 22:30. Niestety na dzisiejszy odcinek Soy Luny muszę zaczekać aż do jutra jak opublikują odcinek na internecie ale co do prologu - będzie napewno!

A więc do nexta! 😀

σηє ѕнσту - ѕσу ℓυηα || ραят 1 & ραят 2 ✔Where stories live. Discover now