•9•

4.4K 344 317
                                    


jungkook: hejka słońce

taehyung: hmm?

jungkook: idziemy z dziewczynkami do fikumiku? (A/N wiecie o co cho no nie? w sensie sala zabaw, ludzie mówią tak na slasku chybaXD)

taehyung: yyy

jungkook: nie chce mi się znowu marznąć

taehyung: nie wiem

jungkook: btw you got two choices

jungkook: yes or yes

taehyung: no dobra, do tego na słonecznej?

jungkook: dokładnie, o której?

taehyung: za godzinę

jungkook: okej

taehyung: okej

~•~

Taehyung zmierzał w kierunku sali zabaw, trzymając Jiyoo za rączkę. Szybko dostrzegł Jeona, nadchodzącego z naprzeciwka. Spotkali się idealnie przed budynkiem, który był celem ich podróży. Kiwnęli tylko sobie głową, chcąc przywitać się dopiero w środku. Dziewczynki w odróżnieniu od nich od razu zaczęły do siebie paplać.

Chłopcy weszli do budynku i podeszli do kasy, wykupili małym dwie godziny zabawy. Szybko rozebrali siebie oraz swoje dzieciaczki, które od razu poleciały się bawić. Taehyung pierwszy wykonał ruch w stronę bruneta, całując go w policzek na powitanie. Jungkook uśmiechnął się szeroko, odruchowo złapał blondyna za dłoń i pociągnął w stronę wolnego stolika. Odsunął krzesło swojemu towarzyszowi, a Kim usiadł, cały się rumieniąc.

– Ślicznie dzisiaj wyglądasz – rozpoczął rozmowę Jeon, po przeskanowaniu dokładnie ciała chłopaka siedzącego naprzeciwko niego.

– Um, dziękuje, ty też – odpowiedział blondyn z czerwonymi polikami.

– Co ci zamówić? – zapytał brunet, kiwając głową w kierunku „kawiarenki"

– Jakąś herbatkę.

– Już się robi słońce – Jeon wstał i podszedł w stronę kasy.

Akurat nikogo z obsługi nie było, więc zadzwonił dzwoneczkiem. Po chwili zza drzwi wyszła piękna szatynka, Jungkook zdziwił się trochę na jej widok. Dziewczyna również chodziła z nimi do klasy w podstawówce, jednak w odróżnieniu od Taehyunga, brunet dosyć długo utrzymywał z nią kontakt po skończeniu szkoły.

– Ojejku, Jungkookie! – uśmiechnęła się dziewczyna i wybiegła zza lady z zamiarem przytulenia chłopaka.

– Nayeon, jak ja dawno cię nie widziałem – uśmiechnął się brunet, po czym podniósł dziewczynę i okręcił ją wokół własnej osi.

Taehyung patrzył na tą scenę z zazdrością. Bardzo dobrze pamiętał dziewczynę, jednak nigdy za bardzo jej nie lubił. Wiedział również, że Jeon niegdyś ją ubóstwiam, więc nie zdziwiło go zbytnio to powitanie. Gdy wreszcie Jungkook puścił szatynkę, Kim wstał i ruszył w ich stronę.

– Cześć Nayeon – powiedział bezuczuć.

– Kurde nawet Kima Taehyunga masz ze sobą, ale ty jesteś piękny – dziewczyna spojrzała na niego z uśmiechem, który wraz z jej słowami zszedł z twarzy Jeona.

– Ew, dziękuje , ty za to jesteś urocza – rzekł blondyn, nie do końca wiedząc, co odpowiedzieć. Komplement za komplement to najlepsza opcja, nieprawdaż? Chociaż chyba dosyć niepoprawna psychologicznie.

– Utrzymujecie kontakt? – zapytała podekscytowana szatynka.

– Tak, obydwaj opiekujemy się nieswoimi dziećmi – zaśmiał się sztucznie Jeon, a blondyn słysząc to, złapał go delikatnie za rękę, jakby pytając o co chodzi. Brunet od razu odruchowo splótł ich palce, dzięki temu przez ciało Kima przeszedł dreszcz.

– Ooo, to miało być moje drugie pytanie - czy macie dzieci. No to mam następne, jesteście parą?

– Co? Nie – odpowiedzieli równocześnie.

– W takim razie przepraszam, że tak pomyślałam, ale trzymacie się za ręce i no – powiedziała, a Kim od razu puścił dłoń bruneta.

– To tak po przyjacielsku, wiesz – wymusił śmiech Tae.

– Kurde, właściwie to muszę iść zabawiać dzieciaki. Przepraszam, ale lecę do nich, bo mnie jeszcze z pracy zwolnią – dziewczyna uśmiechnęła się, po czym przytuliła ich obydwóch i pobiegła w głąb sali zabaw.

Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo i posłali w swoją stronę niewinne uśmiechy.

– W końcu i tak nas nie obsłużyła... Japierdole – westchnął po chwili Jeon.

– Weź nie przeklinaj, ale może w sumie to lepiej. Wtedy musielibyśmy spędzić więcej czasu w jej towarzystwie.

– Przepraszam słońce, już nie będę, przynajmniej przy tobie. Ona zawsze była dosyć specyficzna, ale nie wiedziałem, że aż tak – odpowiedział trochę ciszej brunet.

Doprawdy nazywanie dziewczyny specyficzną w większości przez zazdrość o siebie nawzajem, nie było zbyt mądre. Jednak żadnego z chłopców to nie obchodziło, wręcz cieszyli się, że mają takie same zdanie.

~•~
siatkówka z chłopakami na wfie to zło
miłego dnia 🤪💘

sledge • vkookWhere stories live. Discover now