Rozdział dedykuję : user73912422
Marco POV's :
Udało się!!! W końcu nam się udało. Wygraliśmy z Bayernem 3:2 !!!! Jestem taki szczęśliwy. Wszyscy mówili przed meczem, że Borussia przegra, że jest słaba i bla bla bla. No to teraz im pokazaliśmy. I co teraz łyso wam. Ale współczuję tylko jednej osobie. To Robert Lewandowski. Osoba, w której jestem zakochany od 5 lat. Polak, który jeszcze kilka lat temu grał ze mną w jednej drużynie a teraz gra w Bayernie. Czy poczułem się zdradzony. Na początku tak. Nie odzywałem się do niego. Nie potrafiłem mu wybaczyć ale Robert cały czas błagał mnie o wybaczenie. W końcu po pół roku przyjechałem do jego domu i kiedy mi otworzył drzwi od razu go przytuliłem i mówiłem, jednocześnie płacząc wybaczam ci. Wszystko można wybaczyć z miłości do kogoś.
Stoję pod prysznicem. Woda leci po moim ciele strumieniami. Wszyscy wyszli, natomiast ja zostałem, ponieważ chciałem przemyśleć parę spraw.
Kiedy tak myślałem, nagle poczułem czyjś oddech na karku.
- Nie masz pojęcia jak bardzo na mnie działasz Marco - usłyszałem głos Roberta przy moim uchu - Cały dzień myślałem tylko o tobie.
Swoimi ustami przenosi na moją szyję. Od razu odchylam głowę na bok, żeby dać mu więcej miejsca. Cały czas tworzy mi malinki, przez co jęcze bardzo głośno.
- Tak wspaniale jęczysz skarbie, że nie potrafię ci się oprzeć - mówi seksownym głosem i odwraca mnie, żeby pocałować mnie w usta namiętnie. Oczywiście oddaje pocałunek. Nasze języki ocierają się o siebie. Wokół nas słychać tylko nasze jęki.
- 5 lat czekałem na to i warto było czekać - mówię, kiedy znów całuje moją szyję.
- Kocham cię Marco - przestaje mnie całować i patrzy się w moje oczy. Dopiero teraz widzę że Robert jest cały nagi. - Od kiedy pokłócilismy się 5 lat temu o moje przejście do Bayernu, krzyczałeś że nie chcesz mnie znać i tak dalej. I wtedy zrozumiałem że cię.... - przerywam mu pocałunkiem, który mi oddaje.
Ale chce dziś zrobić coś szalonego z nim. Oplątam się nogami wokół Roberta. On zaczyna rozumieć co chce. Podnosi mnie trochę, oczywiście trzyma cały czas mnie i wkłada na swoją męskość. Kiedy czuje jego męskość w środku mam ochotę krzyczeć głośno.
- Ja pierdole jaki on duży - mówię i przy okazji dostaję klapsa.
- Nie ładnie przeklinać - mówi Robert z tą swoją seksowną chrypką - A wiesz ile ma mój penis cm?
- Nie wiem - odpowiadam mu
- Ok. 19 cm - mówi a ja zamieram na to co powiedziałem.
Ile on ma!? Aż tyle. O matko boska! To dlatego mnie boli.
- Wiesz co jednak zmieniłem.... - przerywam kiedy Robert zaczyna się poruszać we mnie - O boże jak przyjemnie
- A jeszcze kilka sekund nie chciałeś tego robić. Coś ostatnio zmieniasz zdanie - śmieje się ze mnie.
- Uwielbiam zmieniać swoje zdanie - mówię ale chce żeby mnie pieprzył i to bardzo - Robercik mam taką prośbę.
- Dla ciebie wszystko kochanie - mówi
- Możesz mnie pieprzyć mocniej, bo robisz jak mucha w smole - mówię
Jednak nic nie usłyszałem tylko cisza. Niespodziewanie czułem jak zaczyna przyspieszać we mnie mam ochotę krzyczeć.
- O boże właśnie tak rób - krzyczę, kiedy już mocno mnie pieprzy.
- Jęcz dla mnie Marco. Pokaż jak potrafisz jęczyć - mówi i też jęczy.
- O kurwa zaraz dojdę - mówię kiedy czuje, że jestem bliski.
- Dojdź dla mnie Reusik - kiedy słyszę moje przezwisko, nie wytrzymuje i dochodzę. Robert jeszcze się porusza i on również dochodzi. Zmęczeni siadamy na podłodze. Nie tego spodziewałem się że będę uprawiał seks z osobą, którą będę kochał.
- To był najlepszy seks - mówi Robert
- Zgadzam się z tobą - przytakuje mu - czyli co teraz?
- Zostań moim chłopakiem Marco? - pyta się z nadzieją.
Boże moje marzenie się spełniło. Może prysznic to nie romantyczne miejsce ale mi to nie przeszkadza.
- Boże tak!!!! - krzyczę jak dziecko i całuje Roberta - Kocham cię Robert
- Ja ciebie też Marco i nigdy nie przestanę - mówi - lepiej chodźmy, bo będą nas szukać.
Oficjalnie od dziś ja i Robert jesteśmy parą. Boże jak kocham życie !!!
Jak minął dzień wszystkim. Dla mnie niezbyt. Wattpad dziś nie chciał mi działać ale już wszyatko jest ok. Mam jedną wiadomość. Shoty będą się pojawiać co dwa dni.
Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu :)
wandzix
