#Special 2

202 12 1
                                    

Dedykacja dla Kacpereligowski dzięki tobie dostałam olśnienia.

~~~~~~~Wspomnienia Reader~~~~~~

Pierwsza misja Dazai'a i Reader

Zostaliśmy wezwani do naszego szefa.
Od razu myśleliśmy co złego zrobiliśmy. Wkurzanie Kunikidy, podbieranie słodyczy Rampo, próby samobójcze, góra skarg na nasze próby... No trochę tego jest... Ups? Nie nasza wina. Fukuzawa wiedział na co się zgadza. W tym momencie przeszły mnie ciarki. Dazai by zapisać nas do Agencji zniknął na półtora roku. Nie dawał znaku życia... Muszę w końcu o tym zapomnieć, nie mogę tego w nieskończoność rozpamiętywać. Miałam sobie powiedzieć "koniec z tym", ale przywaliłam w drzwi.

(Dazai Pow)

Szedłem obok mojej kochanej (...). Nasza pierwsza misja w Agencji! Tyle musiałem się narobić by nas tu zapisać. Pewnie jest na mnie jeszcze trochę zła. Popatrzyłem na nią. Miała zmartwiony wyraz twarzy. To moja wina. Zostawiłem ją na półtora roku. Przeze mnie... Prawie... Umarła. Przeszły mnie dreszcze. Chciałem jej obiecać, że więcej tak nie zrobię, ale przywaliła w drzwi.

(Daz) (...)-chan! Nic ci nie jest?!

(Reader Pow)

(Daz) (...)-chan! Nic ci nie jest?!

(...) Nic mi nie jest tylko trochę mi w uszach dzwoni i nos mnie boli.

Kiedy to powiedziałam usłyszeliśmy "wejść", po którym weszliśmy do biura.

(Fukuzawa) Kto tak zjawiskowo przywalił w drzwi?

Milczeliśmy. Ja nie chciałam się przyznać, a Dazai nie chciał mu tego wyjawiać.

(Fukuzawa) No cóż w każdym razie wasze zadanie polega na zneutralizowaniu. Ostatnio pojawiła się grupa obdarzonych, którzy okradają banki i sklepy.

(...) Mamy ich zabić?

(Fukuzawa) Nie jesteście już w mafii. Zabijanie nie jest już waszym zadaniem. Macie ich unieszkodliwić i oddać w ręce policji.

(Daz i ( ...)) Zrozumieliśmy.

(Fukuzawa) W takim razie życzę powodzenia. A i jeszcze jedno. Jak wrócicie czeka was rozmowa o waszych wybrykach. Rozumiemy się?

(Daz i ( ...)) Rozumiemy.

(Fukuzawa) Możecie już iść.

(Do tej rozmowy polecam tą piosenkę.)

Zamieniłam jedną tęczówkę na szarą i rozpoczęłam rozmowę z Nią oraz ja i Dazai udaliśmy się do miejsca wskazanego przez szefa. Zero zabijania... Moja Mia nie można zabijać od dzisiaj. Poczułam skurcz. Nie spodobało jej się to. Nie moja wina. Obie jesteśmy potworami, obie potrafimy tylko zabijać. Od zawsze w poprzednim życiu zabijałyśmy każdego, kto próbował nas oszukać, skrzywdzić, porwać... Nikt o złych intencjach nie przeżył spotkania z nami... Jedyna osoba, która wie, że ciebie posiadam to Dazai. Jemu wolno ufać. I to jest jedna z nielicznych osób, które nie pozwolę ci zranić, o zabijaniu nie wspominając. Słyszysz Mia? OD DZISIAJ NIE WOLNO MORDOWAĆ.

Podczas naszej rozmowy znowu bym przywaliła, ale tym razem w słup, gdyby nie Dazai.

(Daz) Uważaj, bo sobie w końcu guza nabijesz.

(...) Przepraszam. Zamyśliłam się...

Moja przygoda w Bungou Stray DogsWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu