6. Powiedz mi, że pamiętasz

1.4K 44 4
                                    


Lipiec, rok 2018

Minęło kilka tygodni, odkąd Wiktor dowiedział się, że ma córkę. Od czasu ich pierwszego spotkania z dziewczyną widywali się regularnie, czasami nie informując Anny, co bardzo ją denerwowało, gdy prawda w końcu wychodziła na jaw. Kobieta nie miała nic przeciwko ich spotkaniom. Wręcz przeciwnie - była szczęśliwa, że oboje złapali tak świetny kontakt. Po prostu nie podobało jej się to, że córka nie mówiła jej o każdym spotkaniu z ojcem. Od ostatniej, wspólnie spędzonej nocy Banach i Reiter nie mieli ze sobą kontaktu. Nastolatka kilka razy próbowała przekonać rodziców do rozmowy, jednak za każdym razem słyszała zdanie ,,To nie jest Twoja sprawa. Przyjdzie czas, to porozmawiamy". Jednak każdy, kto znał tych dwoje dobrze wiedział, że zarówno Wiktor, jak i Anna są bardzo uparci i żadne z nich, jako pierwsze ręki do zgody nie wyciągnie.

Był słoneczny czwartek. Reiter wraz z córką siedziała przy stole i jadła przygotowany przez nią obiad. Kobieta miała tydzień wolnego od pracy. Postanowiła trochę odpocząć od pracy i zrobić coś dla siebie, więc umówiła się, że ten wieczór spędzi wspólnie z Renatą na babskich plotkach.

-Mamo pamiętasz, że jesteś dzisiaj umówiona na osiemnastą z Renatą w restauracji na Starówce ? - rzuciła podczas posiłku blondynka

-Cholera, kompletnie o tym zapomniałam. Obiecałam już mamie, że pojadę pomóc jej w sprzątaniu domu, bo goście przyjeżdżają do niej na weekend.

-Idź na tą kolację. Musisz w końcu odpocząć, a ja pojadę do babci pod wieczór i jej we wszystkim pomogę - zaproponowała

-Jesteś tego pewna?

-Tak, mamo. Zostanę u niej na noc, żeby nie jeździć po nocach autobusami.

-Mówiłam Ci już, jak bardzo Cię kocham? - zapytała z uśmiechem, podchodząc do córki, całując ją w czoło

-Słyszę to od Ciebie codziennie - dziewczyna również posłała matce uśmiech - Tylko ubierz się ładnie.

-Zośka - skarciła ją wzrokiem

-No co? - zapytała zdziwiona - To, że wychodzisz z Renatą nie znaczy, że masz pójść w dresie. W końcu jakiś facet musi zwrócić na Ciebie uwagę - poruszała sugestywnie brwiami - Nie możesz zostać do końca życia sama...

*****

Była godzina siedemnasta, kiedy kobieta szykowała się na spotkanie z przyjaciółką. Stała przed lustrem i prostowała prostownicą swoje blond włosy. Następnie założyła krótką, czarną sukienkę, która idealnie podkreślała jej idealne ciało. Zrobiła lekki makijaż, założyła kolczyki, bransoletkę a do tego łańcuszek, o którego założenie poprosiła ją córka. Kobieta była zdezorientowana, ponieważ dostała go kilkanaście lat temu od Wiktora, jednak uznała, że co jej szkodzi. Popsikała się pierwszymi perfumami, jakie miała pod ręką, założyła czarne szpilki, chwyciła swoją torebkę i ruszyła w kierunku restauracji, w której była umówiona z Renatą...

*****

Było kilkanaście minut po godzinie osiemnastej, kiedy blondynka z niecierpliwością stukała paznokciami w stolik jednej z warszawskich restauracji, czekając za rudowłosą przyjaciółką z pracy. Jej cierpliwość zaczęła się kończyć, jednak po chwili zaczęła się zastanawiać, czy to może czasami nie ona coś pomyliła i przyszła za wcześnie, albo może były umówione dopiero na jutro? Jej rozmyślenia przerwał dobrze znany jej męski głos.

-Anka? - kobieta odwróciła swój wzrok od okna i spojrzała w kierunku źródła głosu

-Wiktor? - zapytała równie zdziwiona - Co Ty tu robisz?

Zacznijmy od nowaWhere stories live. Discover now