Rozdział 16

629 12 0
                                    

Obudził mnie lekki pocałunek w czoło. Przeciagnelam się kilka razy i otworzyłam oczy.

-Wyspała się moja ksi...- Tutaj chłopak przerwał nie wiedząc dlaczego.

-Księżniczka. Tak, twoja księżniczka się wyspała.- Dokończyłam z uśmiechem na ustach co chłopak odwzajemnił.

Pierwszy raz tak naprwdę poczułam coś innego będąc w jego towarzystwie.

Powiedziałam, że jestem jego księżniczką, ale to chyba do niczego nie zoobowiązuje, jeszcze ten wczorajszy pocałunek.

Z myślą o tym, że muszę iść się pakować zeszłam z łóżka.

-Idę się pakować.- Pocałowałam chłopaka w czoło i ruszyłam w stronę drzwi.

-Stój!- Krzyknął a ja odwróciłam się natychmiastowo trochę zdezorientowana.

-Ashley ci nie powiedziała?- Spojrzałam na niego dziwnie.

-Nie? A o co chodzi?- Patrsyłam się cały czas na Aarona stojąc przy drwiach.

-Bo zostajemy jeszcze półtora
tygodnia.- Zaniemowiłam, byłam taka szczęśliwa, że podbiegłam do łóżka i rzuciłam się na chłopaka, przez co leżałam teraz na nim głupkowato się uśmiechając.

-Tak się cieszę.

-Ja też, ja też...

Z tego powodu, że nie wyspałam się do końca, postanowiłam jeszcze na chwile pójść spać, zresztą tak samo jak Aaron.

Wstalam około jedenastej musiałam być naprawdę zmęczona. Aaron jeszcze spał nie chcąc go budzić wstałam po cichu z łóżka i poszłam do swojego pokoju.

***
-I jak wczoraj było?- Podeszłam do Ashley z uśmiechem na twarzy i opowiedziałam jej całą historie ze szczegółami.

-Wiedziałam, że on ci się podoba.- Zrobiła minę zwycięscy, dumnie prostując plecy.

-Ej wcale tak nie powiedziałam.

-Ale tak myślisz.- Ashley spojrzała na mnie tak jakby miała wgląd do mojej głowy, a ja to po prostu zignorowałam.

Tak naprawdę chyba coś do niego czułam ale nie chciałam narazie nikomu o tym mówić, nawet samej sobie.

-A właśnie zapomniałabym. Dlaczego nie powiedziała mi, że zostajemy jeszcze półtora tygodnia? Co?

-No wiesz... NIESPODZIANKA!- I w tym momencie choć szczęśliwa, że zostajemy rzuciłam się na nią z poduszką i zaczęła się wojna.

Nagle do pokoju wszedł Aaron i zaczął się z nas głośno śmiać. Na chwile przewałyśmy naszą walkę.

-Coś ci się nie podoba?- Zapytałam z poduszką w ręce.

-Gorzej niż dzieci.- I właśnie za te słowa Aaron także oberwał. Kiedy poduszka opadła na ziemię mogłam zobaczyć rozbawioną jak i zdenerwowaną minę chłopaka.

Kiedy zaczęłam się śmiać on złapał za poduszkę, którą wycelował prosto we mnie. Ja broniąc się przed postrzałem odbiłam ją w stronę Ashley. Po chwili również od niej dostałam poduszką. Zdążyłam się odwrócić a Aaron już stał obok mnie po czym posłał mi kilka ciosów, ja oczywiście nie zostawałam w tyle i również oddawałam mu silnymi machnięciami poduszką.

Kiedy w końcu się uspokoiliśmy, wspólnie jak co dzień poszliśmy zjeść śniadanie.

Nie mieliśmy żadnych planów na ten dzień więc spędziliśmy go leniwie siedząc na łóżku, oglądając filmy i obżerając się słodyczami.

Pod wieczór Aaron poszedł do swojego pokoju już trochę śpiący, tak samo jak my. Leżąc w łóżku usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, wiec wzięłam do ręki telefon, którego światło trochę mnie oślepiło.

Poduszka😂💕: A czy dzisiaj pozwolisz mi zmarznąć?

Ja: Wiesz idź już lepiej spać.

Poduszka😂💕: No dobra, dobra. Dobranoc😘

Ja: Dobranoc💕

***
Ten rozdział trochę krótszy ale mam nadzieje, że się spodoba.

Kuzyn mojej przyjaciółki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz