Share me your wounds

89 9 4
                                    

Dzisiaj Ten wyjątkowo nie potrafił się skupić na lekcji. Bełkot wrednej nauczycielki z fizyki, starającej się cokolwiek wbić do głów głupiutkim uczniom, rozpraszał go jeszcze bardziej.
W jego głowie powstał zegar odliczający kolejne długie minuty udręki.

Chciał już siedzieć w ulubionej kawiarni, rozmawiać o młodzieńczym życiu z Youngho, wspólnie zjadając smaczny sernik.

- Chittaphonie odpowiesz wreszcie na moje pytanie? - Ten został brutalnie wyrzucony ze wspaniałego świata myśli.
Głos nauczycielki skutecznie przywołał go na Ziemie.

- Przepraszam, mogłaby pani powtórzyć?

Nauczycielka popatrzyła się na niego gniewnym wzrokiem, a w klasie słychać było tłumiony śmiech, wydobywający się z ust rówieśników.

- Wyjaśnij nam panie nieobecny pływanie ciał na podstawie prawa Archimedesa.

Tajlandczyk odpowiedział na pytanie tylko dzięki usłyszonej podpowiedzi. W duchu dziękował temu dobremu człowiekowi za zbawienie. Gdyby tylko wiedział, że jego wybawicielem był nikt inny jak słynny Youngho.

W końcu okropna lekcja skończyła się. Kiedy zadzwonił dzwonek chłopak poczuł euforię i powrót chęci do życia.

Przez ten cały stan, nie zauważył jak starszy wpatruje się w niego wzrokiem pełnym rozpaczy. Nie zauważył też łzy, spływającej po policzku, wytartej od razu w rękaw niebieskiej bluzy.

.
Mam zamiar skończyć to ff dość szybko i gdzieś po feriach (ja mam ostanie /Śląsk) ruszyć z "prawdziwie" pisanym ff.

forgottenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz