Rozdział II

21 1 0
                                    

Lekcje dzisiaj leciały mi wyjątkowo szybko, lecz nie zmienia do faktu, że nie potrafiłam się na niczym skupić, ponieważ myślałam o dzisiejszym spotkaniu z Drakiem. 

Po lekcjach przyszedł czas na trening, to właśnie dzisiaj trener ma wybrać kapitana drużyny, więc muszę dać z siebie jak najwięcej ponieważ bardzo zależy mi na tym aby wybrał właśnie mnie. 

Po przebraniu się w strój ruszyłam na sale gimnastyczną.. Byłam spokojna i opanowana, lecz gdy tylko przekroczyłam próg sali mój wzrok powędrował w jednym kierunku, mianowicie na trybuny; myślałam że zaraz stąd ucieknę i schowam się w szatni. On tu był i najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie był sam. Był z nim Drake. Przecież miał być po moim treningu.. No to teraz będzie ciekawie.

-Zbiórka!- głos trenera ściągnął mnie na ziemie i nie zwracając już na nich uwagi zajęłam miejsce obok reszty dziewczyn. - No moje drogie na dzisiejszym treningu macie dać z siebie wszystko. Kapitan drużyny to nie byle co. Więc łapać za piłki i pokażcie na co was stać.-uśmiechnął się do nas i teraz spojrzał na mnie.- Jackson liczę na Ciebie.

Czy to oznacza, że trener stawia na mnie? Ale jak ja mam się teraz skupić? Wiedząc o tym, że jest tutaj Liam razem z Drakiem będzie ciężko. 


Na razie idzie mi dobrze, wręcz doskonale; ostatnie sekundy meczu, teraz przyszła moja kolej serwu. Spokojnie Nina dasz radę. Ustawiłam się na linii, pełne skupienie podrzucam piłkę w górę i biorę szeroki zamach, uderzam czysto w piłkę i widzę jak leci na pole przeciwnika. Wracam szybko na swoją pozycję, Lara odebrała piłkę odbija do Kate a ona wystawia mi.. podskakuje i uderzam w piłkę z taką siłą, że dziewczyny z przeciwnej drużyny nie są w stanie jej odebrać i tym oto sposobem wygrywamy!!!!  Słyszę okrzyki i brawa z trybun, takiej dużej frekwencji to chyba nawet trener się nie spodziewał na treningu. No ale to w końcu wybór kapitana drużyny siatkarskiej. 

-No to już chyba mamy kapitana! Jackson moje gratulację. Mam nadzieję, że poprowadzisz nas do zwycięstwa w tym sezonie i mnie nie rozczarujesz. - uśmiecha się do mnie i wychodzi z sali.


Udało mi się jestem kapitanem.. marzyłam o tym odkąd dołączyłam do drużyny. Po gratulacjach, które dostałam od dziewczyn ruszyłam do szatni. 

Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, spakowałam rzeczy do torby i wyszłam z szatni. 

-Nina!- dobrze znałam ten głos.. 

-Zostaw mnie w spokoju Liam..- nawet na niego nie spojrzałam i szłam dalej.

-Porozmawiajmy proszę Cię, daj mi to wszystko wytłumaczyć.- złapał mnie za nadgarstek. Nie miałam ochoty znowu tego samego wałkować. Czy on tego nie rozumie.

-Liam, ale my nie mamy już o czym rozmawiać- starałam się na niego nie patrzeć. Bo dobrze wiedziałam jak to się kończy.

-Nina.. Przepraszam.. Żałuje tego jak cholera.. Jestem totalnym debilem... I należało mi się to że dostałem od Ciebie w twarz.. 

-Liam.. proszę zostaw mnie..- poczułam jak łza poleciała mi po policzku.- Muszę już iść.- dodałam po chwili i po prostu poszłam.

- Gratuluje kapitanie.- usłyszałam jeszcze jak odchodziłam.  Znowu nie wytrzymałam i się popłakałam. 


Zanim wyszłam ze szkoły otarłam jeszcze łzy.

-Hejjj.. ej co się stało? Wszystko dobrze? - przez to wszystko zapomniałam o spotkaniu z Drakiem. Wspaniale.

- Jest okej. Drake możemy przełożyć to spotkanie? Nie czuję się dzisiaj najlepiej, wybacz. - już chciałam odejść gdy on złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie tak że teraz patrzyliśmy sobie w oczy. 

- Nie pozwolę Ci wracać samej do domu i to jeszcze w takim stanie. - uśmiechnął się do mnie i otarł resztę łez z mojego policzka.

- Poradzę sobie. Jestem już dużą dziewczynką. Możesz oddać mi telefon? A spotkamy się jutro obiecuje- spuściłam wzrok.

-Oddam pod jednym warunkiem.- no jeszcze tego brakowało.- powiesz mi dlaczego płakałaś. Nie powinnaś się cieszyć? Przecież zostałaś kapitanem. 

-Nieważne. Sprawy osobiste.- powiedziałam oschle.- to teraz oddasz mi mój telefon?

-Powiedz mi tylko kto Cię zranił a nie daruje mu tego. Ten kto doprowadził tak piękną dziewczynę do płaczu jest skończonym debilem.- chyba się przesłyszałam.

-Drake.. 

-Ci... Nie mów już nic..- przyciągnął mnie do siebie tak , że stykaliśmy się nosami, odgarnął kosmyk moich włosów za ucho i mnie pocałował. Był to krótki niewinny pocałunek; a ja zamiast go odepchnąć i uciec to odwzajemniłam pocałunek. Może i nie trwał on za długo, lecz był wspaniały. Jego usta były takie ciepłe i miękkie idealnie współgrały z moimi i mogłabym już tylko je całować. 

- Teraz już wiem wszystko! To dlatego nie chciałaś ze mną rozmawiać. To mi wytykasz zdradę a sama nie jesteś lepsza!!!- o nie tylko nie to... 

-Liam to nie tak!- próbowałam się jakoś wytłumaczyć..

-Ile to już trwa co? I jeszcze z moim kuzynem..- próbował wzbudzić we mnie poczucie winy.

-Nic nie trwa Liam... Ja z nikim nie jestem. A Drake'a poznałam przypadkiem zaraz po tym jak wybiegłam od Ciebie z domu gdy się dowiedziałam, że mnie zdradziłeś! Więc nie masz prawa wmawiać mi że to ja Ciebie zdradziłam, bo ja z nikim nie poszłam do łóżka. Zawsze byłam Ci wierna. Nie widziałam świata poza Tobą.. Myślałam, że to właśnie Ty jesteś tym jedynym.. ale wiesz co pomyliłam się. Nikt jeszcze nie zranił mnie tak jak zrobiłeś to Ty.. I nigdy Ci tego nie wybaczę.. a teraz zostaw mnie w spokoju. - wydukałam to z siebie na jednym wdechu i czułam jak fala łez spływa po moich policzkach, lecz teraz w dupie to mam co sobie Drake o mnie pomyśli, teraz chciałam być jak najszybciej w domu. 

-Czy ktoś mi powie o co tutaj chodzi? - wtrącił się Drake.

-Niech Ci twój KUZYN wszystko powie, bo ja już nie mam na to wszystko siły, oddaj mi tylko mój telefon i wracam do domu.- zaakcentowałam słowo kuzyn, wzięłam to co moje i odeszłam a chyba raczej uciekłam. Jedyne o czym teraz myślałam to zamknąć się w swoim pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić...

 Jedyne o czym teraz myślałam to zamknąć się w swoim pokoju i już nigdy z niego nie wychodzić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.



Jeśli się spodobało zostaw gwiazdkę i miło by było również jeśli zostawisz jakiś komentarz :) 


Razem przetrwamy wszystkoWhere stories live. Discover now