Rozdział IV

19 1 1
                                    

-Drake?! Co ty tutaj robisz?!- spojrzałam na bruneta, który się do mnie uśmiechał.

-Miałem zapytać o to samo. - uniósł swoją prawą brew do góry. 

-Nie wiedziałam, że znasz Jacka. - uśmiechnęłam się sztucznie.

-A tak jakoś wyszło. Możemy pogadać.- spojrzał mi teraz prosto w oczy. 

-Drake..- zaczęłam niepewnie.-to chyba nie jest najlepsze miejsce na to.

-Chodź..- złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w stronę schodów.

-A kogo my tu mamy.- dobrze wiedziałam do kogo należy tez piskliwy głosik.- Widzę, że nieźle sobie lecisz kochaniutka, z jednego Kinga rzucasz się na drugiego.- zaśmiała się szyderczo.

-Nie twój interes.- zmierzyłam ją od góry do dołu. Jak zawsze była ubrana jak dziwka, czarna skórzana spódniczka, która ledwo co zasłaniała jej tyłek do tego bardzo krótka bluzka na ramiączkach nie dość, że miała ogromny dekolt to jeszcze strasznie prześwitywała; nie wspominając już o jej mocnym makijażu. 

-A może i mój szmato.- teraz to ona zmierzyła mnie.

-To nie ja sypiam z cudzymi chłopakami zdziro.- uśmiechnęłam się triumfalnie.

-Oj kochana, może gdybyś nie była taką świętoszką to Liam by się ze mną nie przespał, a uwierz mi jest niezły w tym co robi.- zaśmiała mi się prosto w twarz. Tego już za wiele; nie wytrzymałam, zamachnęłam się i z całej siły spoliczkowałam Nore.

-Odpierdol się ode mnie.. I wiesz co skoro tak bardzo Ci się z nim podobało to go sobie weź.- wysyczałam przez zęby.

-Jeszcze tego pożałujesz.- piszczała i trzymając się za policzek odeszła. 

Nie wiem skąd we mnie taki nagły przypływ złości, lecz po chwili poczułam jak po policzku zaczęły mi spływać łzy. Wbiegłam szybko po schodach, wchodząc do pierwszego lepszego pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam ryczeć jak głupia. Po chwili usłyszałam lekkie skrzypnięcie drzwi i zaraz potem poczułam jak materac się ugina.

-Ci... nie płacz już spokojnie.- Drake objął mnie ramionami i mocno do siebie przytulił.

-Jjj..a już mam dość..-łkałam.

-Nie płacz maleństwo.. Nie warto. Liam jest skończonym debilem, że skrzywdził taką piękną a zarazem niewinną istotkę jaką jesteś.. Nie był Ciebie wart.- pocałował mnie w głowę. Nie wierzyłam w to co słyszę.

-Ale Drake...- spojrzałam teraz na niego.

-Nie mówmy już o tym..- jedną dłonią uniósł mój podbródek do góry, a drugą położył na moim udzie. Spoglądaliśmy sobie teraz w oczy. W jego oczach mogłam dostrzec troskę i nie zmienia to faktu że są one cudowne i takie hipnotyzujące. Jeszcze nigdy nie widziałam tak cudownych brązowych oczu. Drake zbliżył swoją twarz jeszcze  bliżej mojej tak że prawie stykaliśmy się nosami. Z tego wszystkiego przygryzłam wargę, brunet w tym samym momencie spojrzał na moje usta i złożył na nich niewinny pocałunek. Ponownie spojrzał mi w oczy, chcąc sprawdzić moją reakcje na pocałunek, nie zauważając mojego sprzeciwu tym razem wpił się w moje usta. W pierwszej chwili sama nie wiedziałam co robię, lecz nie chciałam przerywać tej właśnie o to chwili. Pragnęłam tego pocałunku jak nigdy. Drake całował tak dobrze, delikatnie a zarazem namiętnie. Bawił się moją wargą, przygryzał ją i muskał delikatnie językiem. Myślałam, że zaraz oszaleje. Nasze języki toczyły ze sobą walkę po to by zaraz tworzyć wspólną melodię. Drake coraz bardziej pogłębiał pocałunek. Jego jedna dłoń cały czas spoczywała na moim udzie, które ściskał i masował. Natomiast drugą dłoń umiejscowił na moich plecach. Ja swoimi dłońmi bawiłam się jego włosami, delikatnie za nie pociągając. Chłopak delikatnie jęknął w moje usta na ten gest co oznaczało, że podoba mu się to. Czułam się tak wspaniale, moje serce normalnie łomotało, czułam jak mój puls znacznie przyśpieszył; a w brzuchu szalało mi stado motyli, czułam jakby czas stanął w miejscu i wszystko inne przestało istnieć. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. 

-Tutaj jesteś!- słysząc głos przyjaciela oderwaliśmy się od siebie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Tutaj jesteś!- słysząc głos przyjaciela oderwaliśmy się od siebie. 

-Alex? Co ty tutaj robisz?- zapytałam lekko zawiedziona. I po chwili wreszcie do mnie dotarło co się tutaj przed chwilą wydarzyło.

-Wszędzie Cię szukam. Już myślałem, że uciekłaś jak Liam przyszedł.- przyjaciel spojrzał teraz na mnie.

-Nigdzie nie uciekłam... I co? Liam tu jest?!- jeszcze tego brakowało.

-Myślałem, że wiesz.- uśmiechnął się ponuro.

-Teraz już wiem. Ale to dobrze bo już chyba czas na mnie.- wstałam z łóżka i już miałam zamiar kierować się do wyjścia, gdy Drake złapał mnie za rękę.

-Nina.. Nie idź, nie przejmuj się nim. To nie jest żaden powód. Chcesz mu na to pozwolić, żeby już zawsze tak było? Nie możesz uciekać wtedy kiedy on się pojawi. Nie warto sobie nim zaprzątać głowę. Chodźmy tam i bawmy się w końcu jest impreza.- brunet uśmiechnął się do mnie ukazując przy tym swoje przecudowne dołeczki.

-Tak Nini, Drake ma racje. Chodźmy i zaszalejmy.- Alex zgodził się z nim i wszyscy razem we troje zeszliśmy na dół dołączając do Lilly, która czekała już na nas z drinkami. 

Może i Drake ma racje. Nie mam powodu by unikać Liama, ponieważ to ja z nim zerwałam i to on mnie zdradził. Postanowiłam się dobrze bawić i tak też zrobiłam. Upiłam łyka swojego drinka i w tym samym momencie do kuchni wszedł Liam razem z Norą. Blondynka spojrzała na nas i zaraz potem wpiła się w jego usta. Drake widząc to złapał mnie za rękę mocno ściskając chcąc dać mi do zrozumienia, że jest przy mnie. I nie ukrywam ucieszyło mnie to. Dopiłam do końca swojego drinka i ponownie spojrzałam na nich.

-Och jakie to uroczę, aż mi się rzygać chcę. Tylko nie połknijcie się nawzajem.-uśmiechnęłam się triumfalnie.- Drake chodź zatańczymy.- pociągnęłam chłopaka za sobą wychodząc z kuchni i ruszyliśmy na parkiet.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 17, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Razem przetrwamy wszystkoWhere stories live. Discover now