29

240 1 0
                                    

        Ana z Chiarą wróciły do domu gdzie czekała już na nie babcia. Wieczorem wrócił Rafał z pracy. Gdy dziecko poszło spać małżeństwo zaczęło planować wykupione wakacje. Mieli polecieć do Rzymu. Wynajęty już był hotel i bilety samolotowe. Do wybrany zostały 2 tygodnie. W tym czasie 18- latka chciała wszystko dograć:opiekę babci, spakować się. Musiała także iść do lekarza z maleństwem by upewnić się, że przez wyjazd nic się jej nie stanie. Była pełna obaw ale zawsze miała koło siebie ukochanego, który ją wspierał i pomagał jej. Następnego dnia dziewczyna wyszła jak co rano z dzieckiem na spacer. Spotkały na nim Weronikę, która właśnie szła odwiedzić przyjaciółkę.
- Cześć! - odezwała się pierwsza Ana.
- No cześć! Co u ciebie?Wogule się nie odzywasz ostatnio.
- No wiem ale mała podszebuje ciągłej opieki. Mam nadzieję, że dalej chcesz być jej matką chrzestną.
- No oczywiście.
- To dobrze. Wogule chrzest zrobimy dopiero po przyjeździe z Rzymu. Nie mam siły na kolejną szybką imprezę tak jak ślub. Rozumiesz prawda?
- No pewnie. Na mnie zawsze możesz liczyć kochana. Chiara jeszcze śpi?
- Cały czas śpi. Taki urok niemowląt. Może wpadniesz na kawę?
- No w sumie czemu nie?
Ana resztę popołudnia spędziła na ploteczkach z Weroniką, którą jednocześnie była zachwycona dziewczyna. Gdy mała budziła się uśmiechała się wesoło do przyjaciółki Any.
- Pomuż mi. Nawet nie wiem co jej spakować na tą podróż.
- No pewnie: ubranka, pampersy, chusteczki nawilżane... Kurcze to co używasz na codzień do jej pielęgnacji.
- Ok. Kurde to już za dokładnie 2 tygodnie. Wyjeżdżamy w środę.
- Jeśli zaczniesz przygotowywać się tydzień wcześniej to spokojnie zdążysz.
- Dzięki za pomoc.
- Spoko.

Droga którą ułożę ja!Where stories live. Discover now