Rozdział 22 Rozwiązać tajemnice

785 57 8
                                    

Nauka pomagała mi zająć myśli, które cały czas poganiały ciocie, tylko dzięki temu udało mi się, utrzymać trzeźwość umysłu aż do teraz.

- Cześć kochanie - ciotka pocałowała mnie w oba policzki, uśmiechnęłam się do niej delikatnie.

- Wezmę od pani bagaż - Sebastian wziął jej walizkę i zaczął iść w stronę samochodu.

- Próbuje odkupić winy? - spojrzałam na nią z wyrzutem na co ta jedynie wzruszyła ramionami. Wsiadłyśmy do samochodu a Sebastian ruszył do hotelu, w którym zazwyczaj zatrzymywała się kobieta, kiedy przyjeżdżała.

Droga do hotelu a także zameldowania się w nim i trafienie do pokoju zajęło nam dwie godziny. Na szczęście mogłam w końcu usiąść i na spokojnie porozmawiać z ciotką.

- Ciociu, czy mama... Zostawiła ci coś zanim umarła? Jakąś notatkę, książkę, zeszyt, cokolwiek? - kobieta spojrzała na mnie zaskoczona. Po chwili posmutniała i odwróciła wzrok.

-Nie, nic nie mam - spuściłam wzrok, rozczarowana. Kolejna ślepa uliczka, jak zwykle. Wstałam z łóżka, na którym siedziałyśmy i ruszyłam do drzwi, koło których stał brunet.

-Czekajcie! - odwróciliśmy się w jej stronę, kobieta stała ze spuszczoną głową, miałam wrażenie, że walczy z samą sobą.

-Wiem, gdzie możecie coś znaleźć... - spojrzałam na Sebastiana a on na mnie.

-Powie nam pani? - kobieta chwilę nic nie mówiła, ale w końcu zebrała się na odwagę i powiedziała coś co ciążyło jej od dawna.

-Wszystkie rzeczy Kati... są w domu naszej matki - uniosła głowę i spojrzała na mnie z poczuciem winy wypisanym na twarzy.

- Okłamywałyśmy cię... twoja babcia żyje - nogi mi zmiękły, już po chwili siedziałam na ziemi. Zawsze byłam pewna, że nie mam już nikogo oprócz ciotki.

-Twoja babcia... nie akceptowała związku twoich rodziców i... wydziedziczyła twoją matkę. Twoi rodzice uznali, że lepiej dla ciebie, jeśli będziesz myśleć, że twoja babcia nie żyje. Nie chciałam cię okłamywać, ale obiecałam twojej mamie, że nie powiem ci prawdy, jeśli nie uznam, że jesteś gotowa - kobieta uklęknęła koło mnie i wzięła mnie w ramiona. Położyłam jej swoją dłoń na przedramieniu w geście zrozumienia. Nie miałam do niej żalu, teraz liczyło się dla mnie tylko by dostać w swoje ręce notatki mamy.

-Jeśli chcesz ją odnaleźć to udajcie się do wsi Kebholes w Szkocji. Twoja babcia prowadzi tam gospodarstwo, jest tam dom z niebieską dachówką a obok stoi stodoła ogrodzona żywopłotem, na pewno znajdziecie.

-Dziękuję - było to jedne co mogłam teraz powiedzieć.

[*]

Po powrocie do domu od razu, bez żadnego słowa poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować. Ogromna, czarna walizka wylądowała odpięta na łóżku i co chwila coś do niej wkładałam. Po pół godzinie do pokoju (po przednim zapukaniu) wszedł Sebastian z herbatą.

- Co ty robisz? - wyczułam zdziwienie w jego głosie.

- Jak to co? Pakuje się

- To widzę, ale po co?

- Jedziemy do jakieś zapyziałej wsi w Szkocji, chuj wie, ile to zajmie a nie zamierzam chodzić cały czas w tych samych ciuchach i śmierdzieć.

- Maja, chcesz tam teraz jechać? A egzamin?

- Jebać ten egzamin! Jesteśmy o krok od odkrycia tajemnicy tych kartek. Może na tej trzeciej będzie jakaś wskazówka, albo może uda nam się znaleźć coś jeszcze jakieś notatki mamy z których może dowiemy się, że te kartki są zapisane atramentem, który trzeba podgrzać, żeby był widoczny albo trzeba czymś go oblać, cokolwiek.

Oszukać Przeznaczenie [Sebastian X OC] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz