Razem z Lucy ruszyłyśmy w stronę samochodu, wsiadłyśmy i ruszyłyśmy.
- Kate ja chciałam żeby wszystko było super, a te dwie laski wszystko zepsuły.- powiedziała ze smutkiem Lucy.
-Ale Lucy było przepięknie i dziękuje Ci za to, że mnie zabrałaś w to śliczne miejsce. Poznałyśmy super dziewczyny i super trenerkę wszystko dzięki tobie. Dziękuje Ci.- powiedziałam i przytuliłam mocno Lucy.
- Wiesz... kocham naszą przyjaźń ze względu na to, że mimo wszystko nigdy się nie rozstaniemy.
- Ja też i ciebie też kocham! - powiedziała Kate.
- Jedziemy do mnie czy do ciebie?- zapytała Lucy.
- Do mnie.-odpowiedziała Kate.
Po 10 minutach przyjechały na miejsce.
- Lucy napijesz się herbaty z hibiskusem?
- Jasne. Kocham twoje herbaty.-odparła.
- Zrobię może nam racuchy z jabłkiem?
- Ooo tak, pomogę Ci.- wstała z kanapy i ruszyła w kierunku Kate.
- Wiesz Lucy...
- No wiesz Kate nie wiem Haha.
- Bo ja się chyba zauroczyłam.
- Jak to? W kim? I ja nic nie wiem!?
- No w chłopaku który był dzisiaj w stajni.
- Też go widziałam i widziałam jak Ci ślina ciekła jak na niego patrzyłaś Hahaha.
- Ej przestań on serio jest boski Hahah. A zresztą przed chwilą tobie tak ciekła kiedy powiedziałam że zrobię racuchy Haha.- zaczęłyśmy się śmiać.
- Hahaha racja.
Skończyłyśmy robić racuchy i usiadłyśmy razem na kanapie. Oglądałyśmy razem komedio-romantyczny film.
- Kate kocham te twoje racuchy mogłabyś mi je robić codziennie Haha.
- Dla ciebie wszystko kochana Haha.-Kate odpowiedziała śmiejąc się.
- Lucy jutro mamy jazdę na 13:00, a jest 22:00.
- Jezu już 22:00? Tak się zasiedziałam, że straciłam kompetnie orientacje która jest godzina, może byś chciała nocować u mnie?
- Nie chce Ci zawracać głowy. Zostanę w domu.
- Ale mi nie zawracasz. Pojechałybyśmy spod mojego domu razem na konie. Wiec idź się pakuj i pojedziemy do mnie.
- No dobra to poczekaj chwilkę.
Poszłam na górę i spakowałam swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Po 10 min byłam gotowa.
- Trochę długo Ci to zajęło Haha.- powiedziała Lucy.
- No troszeczkę, dobra to chodźmy.- Zamknęłam drzwi i razem z Lucy wsiadłyśmy do jej samochodu.
- To teraz jedziemy do mnie.
Po 5 minutach byłyśmy u Lucy. Wysiadłyśmy i poszłyśmy w kierunku jej domu.
- Kate czuj się jak u siebie w domu.
- No jasne Haha - Kate zaśmiała się pod nosem.
- Dobra idziemy się szykować do spania.- powiedziała Lucy.
- Okej. Jestem tak zmęczona, że oczy mi się same zamykają.- powiedziała ziewając Kate.
- Ja tak samo.
YOU ARE READING
Mój przyjaciel
Teen Fiction~ Nowe środowisko, nowa stajnia, nowi znajomi, nowa trenerka oraz nowe konie ~ ,, Każdy z nas ma marzenia, które chce spełnić, ale czy każdemu się uda? Trzeba wierzyć jak najwięcej w swoje możliwości, nie poddawać się, walczyć do końca, wtedy wszyst...