Rozdział#8

2.2K 64 21
                                    

LEA

Gdy się obudziłam Sebastian jeszcze spał. Nadal nie mogłam w to uwierzyć, że wróciliśmy do siebie. Czułam się jakby to był jakiś sen.
W głębi serca bardzo się cieszę, że daliśmy sobie szansę, ale boję się, że Sebastian odstawi mnie na bok gdy urodzi się jego dziecko. Po chwili się obudził.

— Dzień dobry skarbie. — przywitał się

— Dzień dobry. — dałam mu buziaka w policzek

— Jak się spało? — zapytał

– Cudownie, bo z Tobą. — uśmiechnęłam się

— Zabieram Cię gdzieś dzisiaj. — odezwał się po chwili

— A gdzie? — zapytałam ciekawa

— Niespodzianka. — zaśmiał się

— No nie bądź taki, powiedz mi.

— Kochanie niespodzianka to niespodzianka. — odpowiedział

— Ah no dobrze, na którą mam być gotowa? — zapytałam

— O 17 będę po Ciebie, a teraz szykuj się podwiozę Cię na spotkanie. — powiedział

— Dobra idę się ogarnąć, poczekaj chwilę. — odpowiedziałam

Wzięłam ubrania i ruszyłam do łazienki. Postanowiłam ubrać czarne spodnie, czerwoną bluzkę na ramiączkach i do tego kurtkę jeansową. Gdy się podmalowałam lekko wyszłam z łazienki. Zdziwiłam się, bo Sebastiana nie było, lecz po chwili usłyszałam jego głos na dole.
Zeszłam na dół i weszłam do kuchni.
Sebastian jakby nigdy nic pił sobie kawę z moimi rodzicami.

— Dzień dobry córeczko. — odezwała się mama

— Dzień dobry. — uśmiechnęłam się

— Chodź pomożesz mi przy śniadaniu, a oni niech sobie rozmawiają. — zaśmiała się

— Oczywiście.

Gdy zaczęłam kroić warzywa spojrzałam się na Sebastiana był pochłonięty rozmową z moim tatą.
Chyba wyczuł czyjś wzrok na sobie, bo raptownie się na mnie spojrzał.
Uśmiechnęłam się do niego po czym wróciłam do krojenia.

Po przygotowanym śniadaniu. Zjedliśmy śniadanie w rodzinnej atmosferze. Gdy na zegarze wybiła 10:20 postanowiliśmy się zbierać.
Wyszliśmy z domu i byliśmy w drodze do agencji Adidasa.

— Skarbie o czym tak myślisz? — zapytał Sebastian spoglądając na mnie

— Po prostu cieszę się, że jesteś przy mnie. — odpowiedziałam

Sebastian nic nie mówiąc złapał moją rękę i pocałował grzbiet dłoni.

— Jestem i już zawsze będę. — odezwał się po chwili

— A jak z Sylwią, odzywała się? — zapytałam ciekawa

— Dzwoniła do mnie wczoraj jak zasnęłaś, żebym poszedł z nią na następną wizytę do ginekologa.

— I co zgodziłeś się? — zapytałam

— Nie myślę jeszcze o tym Lea.

— A okej, rozumiem. — odpowiedziałam

Po chwili podjechaliśmy pod agencję, pożegnałam się z Sebastianem i ruszyłam do wejścia. Okazało się, że od razu mogę wziąć udział w sesji. Sesja trwała trzy godziny, byłam padnięta, lecz ciągle myślałam o tej niespodziance Sebastiana. Byłam zadowolona z efektów sesji. Pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam z agencji. Nagle na kogoś wpadłam, podniosłam wzrok i zobaczyłam tego dupka.

Midnight | White 2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz