23

1.1K 71 2
                                    

- Dzisiaj jest wyjście do Hogsmade. Może gdzieś razem skoczymy?- Syriusz pocałował Anne w kark.

- Chętnie kochanie, ale mamy dzisiaj przymiarki- obróciła się i położyła ręce na jego klatce. Pocałowała go.

- Znajdziemy czas.

- Oby.

- Wojna idzie. Czuję to.

- Ja też, dlatego chcę wziąć ślub jak najwcześniej. Może będziemy mieć dziecko.

- Anne.

- Tak?

- Jeżeli będziemy mieć dziecko, a ja polegnę.

- Syriusz- łzy zaczeły jej lecieć.

- Jeżeli tak będzie. Obiecuj, że nie będziesz starała się za wszelką cenę opiekować sama dzieckie.

- Ale...

- Wiem, że byś tak zrobiła, ale nie będziesz sama. Będziesz z zakonem. Zakon ci pomoże.

- Jaki zakon?

- Zakon Feniksa.

Przytuliła się do chłopaka, ściskając go mocno, a łzy leciały jej po policzkach.

- Może tak się stać i ja to wiem. Powinniśmy znaleźć wyjście na każdą sytuację.

- Tak, ale nie chcę o tym teraz myślę.

Wytarł kciukami łzy z policzków dziewczyny i ją pocałował.

Hogsmade

- Następna.

Ekspedientka poszła po następną suknie.

- Anne. Tamta była śliczna.

- Lily chcę, aby było idealnie.

Ekspedientka niosła w rękach suknie, typu princess.

- Mam nadzieję, że ta będzie dobra. Jest tylko jedna taka w całym sklepie.

Anne wzieła suknie i poszła ją przymierzyć. Wróciła na podest na środku salonu. Nagle wbiegł James cały zmachany.

- Potter, co ty tu robisz?

- Cześć kuzynko. Ślicznie wyglądasz. Syriusz ma problem z garniturem.

- Teraz nie pójdę z tobą. Lily też nie może.

- Weź tę sukienkę i chodź.

Anne spojrzała w lustro. James dotknął jej ramion.

- Ślicznie wyglądasz.

- Biorę tę.

Przebrała się i dała sukienkę do kasy. Poprosiła o przesyłkę do domu rodzinnego i wyszła razem z James'em i Lily. Poszli pod sklep z garniturami.

- Nie mogę wejść, ale o co chodzi?

- Nie wie, jaki kolor wziąć.

- Niech weźmie czarny.

- Dziękuję. Poczekasz tu na niego?

- Jasne.

Stała z Lily tam przez chwilę i rozmawiały ze sobą. Po chwili czwórka huncwotów wyszła ze sklepu rozbawiona. Syriusz podszedł do Anne i pocałował ją w policzek.

Huncwoci i Ona [zakończone] Where stories live. Discover now