V

1.2K 51 8
                                    

Po dwóch latach wracam z nowym rozdziałem, który powstał dzisiaj, w dniu jego publikacji. Sama byłam dosyć mocno zdziwiona przypływem weny. Nie jestem pewna, skąd i dlaczego przyszło to tak nagle.

Jedno jest jednak pewne - będzie kontynuacja.  

[edit] jak się okazało, pierwszy raz opublikowałam to opowiadanie dokładnie dwa lata temu - 18 lutego 2017 roku. Przypadek? 

3 miesiące później

Lato odeszło nagle, zabierając ze sobą ciepłe, pachnące słońcem poranki i parne, burzowe wieczory. W zastępstwie przysłało ponurą i wietrzną jesień, która wprawiała w stan letargicznej melancholii. Niesprzyjające warunki pogodowe nie były jednak w stanie wyrwać Hermiony Granger ze stanu upajającej wręcz euforii. Mknęła bocznymi uliczkami Londynu, nie zważając na prędkość i to, że wodę z błotnistych kałuż posyła wprost na pogrążonych w październikowej zadumie przechodniów. Jej nowy samochód, po ostatnim wypadku przezornie zabezpieczony odpowiednimi zaklęciami ochronnymi, zdawał się sunąć ponad mokrą powierzchnią brukowanych londyńskich ulic. 

Sama dziewczyna siedziała w nim wyprostowana, z wysoko uniesioną głową i ogromnym uśmiechem na ustach. Nuciła pod nosem i co chwila zerkała w lewo na granatową aktówkę leżącą na siedzeniu pasażera. Przyczyną tego, zupełnie niepasującego do aury, nastroju był fakt, że właśnie tego dnia Hermiona ukończyła staż w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, w końcu czym dla najtęższego mózgu Hogwartu było ukończenie stażu? Granger odniosła jednak niebywały sukces, a jego potwierdzenie spoczywało w leżącej obok teczce - była to umowa o pracę w Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów, na stanowisku zastępczyni Najwyższej Szychy - Maximusa Stone'a. Każdy kto Hermionę Granger choć trochę znał, mógł być pewien, że czeka ją wielka, świetlana przyszłość. Nikt natomiast nie przypuszczał, że niespełna 21-letnia Gryfonka po trwającym trzy miesiące stażu, zdobędzie posadę, o której marzyła przynajmniej połowa spośród tych najambitniejszych urzędników Ministerstwa Magii. Ta decyzja, jak to zwykle bywa w podobnych sytuacjach, budziła lekko mówiąc, skrajne emocje. Oliwy do ognia dolał, opublikowany godzinę po nominacji, artykuł w Proroku Codziennym. Poza życzliwymi gratulacjami, Granger musiała się więc zmierzyć również z wypowiadanymi scenicznym szeptem spekulacjami na temat sposobu zdobycia tej posady. 

Tego dnia nic jednak nie było w stanie wyprowadzić jej z równowagi. Szczęśliwa i dumna wracała właśnie do rodzinnego domu, aby w pierwszej kolejności pochwalić się rodzicom. W ostatnim czasie ich stosunki uległy nieznacznej poprawie, Grangerowie zgodzili się nawet udać z córką na przyjęcie z okazji ukończenia stażu, organizowane w Norze. Dziewczyna była więc niebywale podekscytowana, dlatego z zawrotną prędkością pokonywała trasę, która dzieliła ją od domu.

Jak wielkie było więc jej zdziwienie, gdy po dotarciu natknęła się w przedpokoju na walizki, torby i zapakowane po brzegi pudła. Rodzice nie wspominali nic o porządkach lub przeprowadzce, ale być może w ferworze wydarzeń z ostatnich dni, dziewczynie coś umknęło. Z tą myślą, dzierżąc w dłoni teczkę z umową, udała się do kuchni, skąd dobywały się głosy jej rodziców.

— Wróciłam! Zgadnijcie co się... — Hermiona przerwała dostrzegając matkę pakującą w pośpiechu ulubiony serwis do herbaty. Pani Granger zastygła w bezruchu, po chwili odwróciła się w stronę córki. W tym czasie jej mąż przekroczył próg kuchni, niosąc duże pudło z przyrządami dentystycznymi. Oboje wpatrywali się w córkę w napięciu.

Dziewczyna rozejrzała się po kuchni, zwykle czystej, tego dnia pogrążonej w zupełnym chaosie. Po podłodze walały się kawałki gazet i na wpół zapakowane kartony.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 18, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nasze drogi pocięte | DramioneWhere stories live. Discover now