prolog

46 9 1
                                    

Perspektywa Samanthy

Kolejny raz spoglądam w jego oczy i układam rękę na policzku lekko go gładząc. Uśmiecham się , a on przybliża się do mnie i muska moje usta...

Otwieram oczy i widzę psa, który liże moją twarz. Odsuwam go delikatnie i wzdycham.

No tak, znowu za dużo sobie wyobrażałam. Kiedy wreszcie zrozumiem, że on mnie nie kocha? Chyba nigdy...

Nadzieja matką głupich... Tak się mówi, ale ja dzięki niej mogę normalnie funkcjonować. Gdyby nie ona już dawno popadłabym w jakąś depresję albo coś gorszego. 

Wstaję z łóżka, po czym je ścielę. Otwieram szafę, w której widzę ubrania, które znam już chyba na pamięć. No niestety nie zawsze można być bajecznie bogatym... 

Wyjmuję z szafy szarą bluzkę z długim rękawem oraz dżinsy, które szybko na siebie wkładam. Zwinnym ruchem zaplatam włosy w warkocza. Szybko zerkam w lustro...

Och, nie wyglądam najgorzej... 

Wychodzę z pokoju i zabieram ze stołu kanapkę przygotowaną wczoraj wieczorem. Zakładam na jedno ramię plecak i udaję się w kierunku drzwi. 

-Miłego dnia, mamo! Idę do szkoły! 

-Pa! Powodzenia! 

Zatrzaskuję wejście  i biegnę przed siebie. Do liceum mam całkiem blisko, dlatego zawsze chodzę na piechotę. Wystarczą mi trzy minuty i jestem na miejscu. 

Dosyć szybkim tempem dochodzę do celu mojej podróży. Biorę głęboki wdech i podążam do szatni. 

Gdy tylko przekraczam próg pomieszczenia, czuję szarpnięcie i uderzam w ścianę. 

Syczę z bólu i podnoszę wzrok w górę. 

-Hej, znowu się spotykamy, Davis. - chłopak posyła mi sztuczny uśmiech. - Kiedy wreszcie dasz mi mój hajs? 

-Ile razy mam Ci powtarzać, Gage, że ja i moja mama ledwo zarabiamy na życie i nie stać mnie, żeby rozdawać pieniądze na prawo i lewo? - warczę i szybkim krokiem udaję się do klasy od fizyki. 

Siadam na ławce przed salą, a mój wzrok kieruje się w stronę chłopaka, który stoi parę metrów przede mną. To już odruch, że się na niego patrzę... 

Cóż, on i tak nigdy tego nie odwzajemni. 

Dlaczego musiałam się zakochać w o rok starszym, bardzo przystojnym chłopaku? 

Jak to mówią: Serce nie sługa...

A ten młodzieniec posiada brązowe włosy, ciemne oczy i  wysportowaną sylwetkę oraz uśmiech, w którym da się zakochać od pierwszego wejrzenia. Nazywa się Cameron Dallas...

Nagle dźwięk dzwonka rozbrzmiewa w całej szkole i wytrąca mnie z transu. Wstaję z ławki i wraz z innymi uczniami wchodzę do klasy. Siadam na swoim stałym miejscu, czyli krześle w przedostatnim rzędzie i wyjmuję książki oraz piórnik. 

Lekcja, którą teraz mam to fizyka. Nauczycielka opowiada o ruchu jednostajnie przyspieszonym. Na początku staram się jej słuchać, ale po chwili jak zwykle podczas tego przedmiotu odlatuję w swój świat. 

In my dreams you're with me |S.M|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz