rozdział I

50 4 6
                                    

Perspektywa Samanthy

W trakcie drogi powrotnej do domu uświadamiam sobie, że na pewno moje życie się teraz zmieni.

Tylko najważniejszym pytaniem jest, czy na lepsze. 

Muszę koniecznie o wszystkim powiedzieć Abby. Jak się o tym dowie, to chyba dostanie jakiegoś zawału. Ona najlepiej wie jak bardzo nienawidziłam tego chłopaka i jak mocno mnie irytował. 

Delikatnie przejeżdżam ręką po tylnej kieszeni spodni, ale nie znajduję tam swojej komórki. Marszczę brwi i sprawdzam kolejne miejsce. 

W torbie też jej nie ma, w kurtce też nie... Do jasnej cholery, gdzie ona może być? 

Kolejny raz przeszukuję swoje rzeczy i zaczynam naprawdę się stresować...

Co jeśli mama dzwoniła? Co jeśli moja przyjaciółka miała do mnie jakąś sprawę? 

Nagle przypominam sobie istotną rzecz i na moment zamieram...

Zderzyłam się z Mendes'em i zostawiłam komórkę...

Ale ze mnie idiotka...

Automatycznie przyspieszam tempo poruszania się i już chwilę później biegnę w kierunku miejsca, gdzie spotkałam Shawn'a.

Mijam drzewa, lampy i wielu ludzi. Wbrew pozorom o tej godzinie dużo osób wybiera się ze znajomymi na miasto, czy po prostu na spacer. 

Gdy docieram, biorę kilka głębokich wdechów i rozglądam się dookoła. Czy to na pewno było tu? Idę do przodu i zauważam schylonego chłopaka z moim telefonem w ręce. 

- Ekhem... przepraszam. - odzywam się.

Młody mężczyzna odwraca się w moją stronę, a moje serce przyspiesza swoje bicie co najmniej dwukrotnie...

Dlaczego? Dlaczego akurat Cameron Dallas musiał znaleźć tę głupią komórkę? 

Zaczynam na poważnie się stresować. Co ja mu niby powiem? Jak podtrzymam rozmowę? Czy teraz pierwszy raz będę miała szansę z nim porozmawiać? 

- Tak? Coś się stało? - mówi delikatnie i posyła mi uśmiech.

Moje nogi miękną i dosłownie odpływam. 

Cameron mówi do mnie... do mnie.

Chyba zaraz zemdleję i to na serio.

- Halo? - macha mi ręką przed oczami.

- Yhm... no tak... bo...ja... no... - jąkam się. 

Cam robi słodką minę wyrażającą zdezorientowanie i lekkie zdziwienie. 

Biorę głęboki wdech i wyduszam z siebie: 

- Zgubiłam telefon i chyba go znalazłeś. 

- Aaa, racja. Proszę. - podaje mi moją rzecz.

Gdy nasze dłonie się stykają, czuję dreszcze przechodzące przez każdy milimetr mojego ciała. Motylki latają w brzuchu jak szalone, a ja mam wrażenie, że jestem w jakimś śnie. 

In my dreams you're with me |S.M|Where stories live. Discover now