,,Ja z nim nie chodzę!"

4K 81 7
                                    

Weszłam do szkoły. Kończyła się pierwsza lekcja. Pierwsza rzecz, którą zrobiłam była łazienka. Od tych łez cały makijaż się rozmazał. Umyłam twarz i zrobiłam go od nowa. Całe szczęście, że noszę do szkoły kosmetyki.

Gdy wszystko było gotowe jeszcze raz przejrzałam się w szkolnym lustrze. Wtedy zadzwonił dzwonek. Schowałam kosmetyki do plecaka, który był oparty o ścianę.

Nagle wparowała Olivia.

- Jak mogłaś mi to zrobić?!- zawrzeszczała.

Nic nie odpowiedziałam tylko wyszłam. Nic jej przecież nie zrobiłam.

Na korytarzu stała rudowłosa Camila z Nicolą.

- Hejka!- Powiedziały równocześnie.

- Hej.

- Słyszałam, że chodzisz z Maxem. Jesteś pierwszy dzień w szkole, a już faceci na ciebie lecą- powiedziała Camila.

- Co?!Ja z nim nie chodzę!

- Spokojnie, nie powiemy nikomu. Jesteśmy przyjaciółkami.

- Ale ja z nim serio nie chodzę. Z kont macie to info?- zapytałam.

- Od Olivi.

- Wyjaśnijmy sobie coś: Ja nie mam aktualnie chłopaka.

-Ok, ok. Wierzymy ci.- odparła Nicola.

Chciałam wziąć plecak, ale nie mogłam go znaleźć. Pewnie zostawiłam w łazience. W sumie i tak tam się wybieram, w poszukiwaniu pewnej osoby.

W oddali jeszcze usłyszałam jak Camila mówi:

- Ona i tak kiedyś z nim będzie. Zobaczysz!

Wywróciłam oczami i otworzyłam drzwi do łazienki. Olivi nie było. Postanowiłam porozmawiać z nią na lekcji.

Pospiesznie wzięłam plecak. Wydawało mi się że był nieco w innym miejscu i był zasunięty, ale nie nie będę się tym teraz zajmować. Sprawdziłam tylko pospiesznie czy wszystko mam. Zadzwonił dzwonek.


***


Weszłam do klasy trochę spóźniona, ale była godzina wychowawcza, więc można. Chciałam zająć swoje miejsce, ale było zajęte przez Venesse Tisdale. Świetnie, gdzie ja teraz usiądę? Usłyszałam szept:


- Siadasz ze mną?


Należał do Nicoli. Zajęłam miejsce obok niej. Kwoka się nawet nie zorientowała, że się spóźniłam. Opowiedziałam jej całą sprawę z Maxem.

- Przyjacielski przytulas?- zaśmiała się.- Dobrze, niech to zostanie między nami.

- Ok.

- A masz może picie? Bo strasznie się zmęczyłam na w-fie.

No tak. Opuściłam w-f.

Podałam ukradkiem przyjaciółce moją butelkę. Wypiła parę łyków i mi ją oddała, po czym schowałam ją z powrotem do plecaka.


Ten jedynyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora