,,Nie trzeba"

1.9K 42 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się z gorączką. Co oznacza, że: przez tydzień będę chora, a przez kolejny będę ,,dochodzić do siebie". Podsumowując: Miesiąc nie chodzenia do szkoły, bo potem święta!!!

Leżałam w łóżku, wszystkim odpisując na wiadomości typy ,,Dlaczego cie nie ma w szkole?". Następnie przejrzałam inne portale społecznościowe. Przy okazji ominie mnie mnie masa kartkówek i sprawdzianów.

Po pewnym czasie zaczęło mi się nudzić. Rodzice w pracy, a Emily w szkole. Postanowiłam obejrzeć telewizor. Zeszłam do salonu. Oczywiście nie mogło zabraknąć chipsów, żelków, ciasteczek, waty cukrowej, cukierków i masy innych słodkości, którymi się upychałam do bólu. 

***

Gdy zaczęły mnie boleć oczy, posprzątałam papierki i wyłączyłam urządzenie. Potem poszłam do pokoju. 

W oczy rzuciło mi się niepościelone łóżko. Wpadłam na pomysł, żeby zbudować domek. 

Co innego miałam robić?

Poduszki wraz ze wszystkim, zrzuciłam na podłogę. Carmel zaczął się nimi bawić. Następnie z łazienki uprowadziłam mopa i wykorzystałam go jako podpórkę dachu, zrobionego z koca. Trochę to wszystko opadało, więc wzięłam srebrny łańcuch (wcale, nie został jeszcze ze świąt z przed roku) i zaczepiłam jeden koniec o okno, a drugi o drzwi. Przerzuciłam go kolejnym kocem. Wyglądało w miarę ok.

Do środka włożyłam laptop i poduszki. Do tego świecące kule, które od razu włączyłam. Postanowiłam zamówić jeszcze pizzę, która doszła po godzinie. Musiałam szybko się przebrać z piżam w coś normalnego. 

Zapłaciłam za jedzenie i wróciłam do pokoju. Carmel cały czas skakał, więc podzieliłam się z nim kawałkiem kurczaka. Piesek zjadł go z chęcią, jednak domagał się więcej. 

- Moja pizza!- Zaśmiałam się.

On nie zrozumiał i zaczął na nią polować, więc podstępem wyprowadziłam go z pokoju dając jeszcze trochę mięsa, po czym zamknęłam drzwi. Carmel nie przejął się tym, tylko podreptał schodami na dół, coś nabroić.

Chwyciłam kawałek, jeszcze ciepłej, pizzy i zaczęłam go jeść. Miała idealny ser, który się bardzo rozciągał. Prawdę mówiąc, była przepyszna! Przez przypadek wylałam trochę sosu czosnkowego na prześcieradło i musiałam go wytrzeć. Otworzyłam drzwi, żeby pójść po jakiś ręcznik. Nagle wyskoczył zza nich Carmel i położył się na łóżko. 

Szybko go wyprowadziłam, bo znając życie za parę minut już by jej nie było. Zamknęłam go w pokoju Emily. Na dole chwyciłam papierowy ręcznik i usunęłam plamę z łóżka. Potem wygodnie się ułożyłam i pisałam z Harrym.

♥Harry♥: Jak tam żyjesz?

Ja: Trzymam się na środkach przeciwbólowych

♥Harry♥: A co robisz?

Ja: Jem pizzę 😍

♥Harry♥: Cooo?! Zostaw mi trochę!

Ja: Zobaczymy

♥Harry♥: Wpadnę do ciebie po szkole

Ja: Nie trzeba

♥Harry♥: Jak wolisz

♥Harry♥: Ja kończę, bo dzwonek

♥Harry♥: Zdrowiej tam! Pa

Ja: Bay 😍

Ten jedynyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz