#7

3.4K 210 100
                                    

Pov. Polska
Siedziałem na kanapie z przyjacielem {nic nowego :/ }, ja siedziałem przed telefonem, a Węgry oglądał Master Chef Junior. Ta... nie ma co robić w tym życiu...

P: dopiero teraz zauważyłem, że jesteś cały w błocie >:(

W: sorry...

P: złaź mi z kanapy! Trzeba tu posprzątać.

Ogarnąłem kanapę i dałem Węgrom jakieś ciuchy na przebranie. Nie będzie mi tu brudził bunkra.

W: mam dla ciebie sprawę...

P: jaką?

W: wyłazisz z tego bunkra.

P: co? Ale-

W: tak, wiem, że masz lęki, ale co jeśli cię ktoś zaatakuje? Zostaniesz w bunkrze i cię złapią? Las to twoja broń. Ty jako jedyny znasz każdy jego centymetr. Musisz to wykożystać!

P: dobra, mogę spróbować...

Węgry wyszedł na dwór... już słońce zachodziło... chyba nie będzie tak źle...

Stałem w drzwiach sparaliżowany strachem... ale muszę to zrobić... zrobiłem pare kroków do Węgier.

I napad lęków. Te wizje mnie wykańczały. Upadłem na ziemię łapiąc się za głowę. Bolała jak cholera. Po chwili poczółem, jak krew cieknie mi z ust.

W: Poland! Nie poddawaj się! Wymarz złe wspomnienia!

Strałem się zrobić to co proponował mi Węgry. Z początku na próżno, lecz po chwili czułem się... doskonale! Wstałem z tej ziemi.

P: Omg! Węgry... udało mi się!

W: jestem z ciebie dumny *tuli* co ty na to, żebyśmy się gdzieś przeszli po tym lesie? Oprowadzisz mnie i w ogule^^

P: oke^^ tylko pójdę po coś do domu... zaraz wrócę...

Pov. Węgry
Mam nadzieję, że on nie poszedł tam tylko po to, by schować się w szafie i nie wychodzić.
Po chwili przyszedł. Uf... kamień z serca... ale... dlaczego on ma na sobie mundur III Rzeszy?

P: jestem^^

W: no fajnie, widzę... ale czemu masz na sobie mundur nazisty?

P: może i jest trochę porwany, ale kulo-odporny^^ więc jak ktoś będzie chciał mnie zastrzelić, to mu się to nie uda^^

W: aha... nie wnikam... to pokazuj mi tą okolicę...

Szliśmy w głąb lasu. Jest tu jeszcze gęściej niz wcześniej, ale po chwili wyszliśmy z niego.
Stałem z Poland na ogromnej łące, która okazała się być centrum tego lasu.

Było już ciemno, dlatego wyjąłem latarkę. Były tu bunkry, rozwalone samoloty oraz wozy wojskowe. Stare klatki walające się pod drzewami, a w tych klatkach kości kraji.

W: co to kurwa jest!?

P: tu próbowali mnie dorwać... Mój brat właśnie tutaj poniósł śmierć.

Polska podszedł do pewnego jeziora, którego wcześniej nie zauważyłem.

P: przy tym jeziorze... jeszcze przed walkami... spędzałem czas z bratem... to było nasze ulubione miejsce... do czasu...

Smutno mi się zrobiło. Polska tyle wycierpiał, tyle przeżył... współczuję mu.

W: może wrócimy już?

P: tak *shnif* to dobry pomysł.

^^^^^^^^^^^^
Guten Tag~
Wszystko napisałam w szkole na przerwach... polecam XD

Cieszę się, że ta książka wam się podoba i w ogóle, że chcecie ją czytać XD

Auf Wiedersehen~

~Szklanyultrafiolet~

[Oryginał] "Nikomu nie ufaj, a przeżyjesz" || CountryhumansWhere stories live. Discover now