12. Zgiń, przepadnij

3.5K 332 264
                                    

Wakacje powoli chylą się ku końcowi, słońce delikatnie otula zatłoczone ulice Londynu ciepłym światłem, gdy Hermiona powolnym krokiem zmierza w stronę Grimmauld Place. Z rękami w kieszeni luźnej bluzy z kapturem i w wygodnych spodniach na nogach przemierza spokojne uliczki, wdycha zapach zbliżającej się jesieni. W uszach tkwią dwie słuchawki, a kaseta magnetofonowa  podpisana starym markerem wydaje przyjemne, delikatne dźwięki. 

Hermiona idzie bez konkretnego celu, rozpamiętując tekst artykuły napisanego przez nikogo innego a urokliwą Ritę Skeeter.  Przed oczami ma krzyczący nagłówek napisany tłustym, grubym drukiem i przerażające zdjęcie budowli Azkabanu wokół którego sunęli w powietrzu, wolno i ociężale jakby w zwolnionym tempie, dementorzy. Dziewczyna przeczytała tekst tak wiele razy, że każde słowo dokładnie wyryło się w jej pamięci.

Według doniesień anonimowego informatora (zapewniam jednak, że to człowiek godny zaufania) ostatnio w Azkabanie miała przerażająca sytuacja. Jak wszyscy wiemy od niecałych dwóch miesięcy karę za zabójstwo swojej mugolskiej rodziny ze szczególnym okrucieństwem (zob. str. 17 ) odsiaduje sławny Harry Potter (zobacz str. 19 — Oznaki szaleństwa Pottera na przestrzeni lat). Według najnowszych informacji pan Potter został ranny, a raczej sam się skaleczył. Strażnicy i więźniowie utrzymują, że w nocy zaczął przeraźliwie krzyczeć jak człowiek niezrównoważony psychicznie. Okazuje się, że Harry Potter próbował popełnić samobójstwo. Czyżby czuł się winny? Czy można to traktować jako przyznanie się do winy? Przypominam, że na procesie pan Potter twierdził, że rodzinę kazał mu zabić Voldemort w jego głowie.

Powszechnie wiadome  jest, że Azkaban czyni ludźmi szalonymi, ale, jak wspomina nasz ekspert dr Doomey — Potter był szalony już wcześniej. Najprawdopodobniejszym wyjaśnieniem są więc wyrzuty sumienia. Z wiarygodnych źródeł wiem, że Potter próbował się udusić — jedną rękę zaciskając na gardle, drugą próbując się uratować. Czyż to nie jest dziwne? Wszystkie te dowody wskazują z pewnością na winę Harry'ego Pottera. 

Aktualnie pan Potter poddany został opiece medycznej — zgodnie z regulaminem Azkabanu nie można go uleczyć magią ani eliksirami, więc rany pana Pottera muszą zagoić się naturalnie. 

Będę Was informować na bieżąco, więc prenumerujcie Proroka Codziennego.

Wasza Rita Skeeter — reporterka z duszą.

Każde jedno słowo tego przeklętego artykułu wzbudza w Hermionie pokłady gniewu i frustracji, których nie była świadoma, że posiada. 

Jak można tak bardzo oczerniać drugiego człowieka, niszczyć mu wizerunek i przede wszystkim życie? W końcu Harry nie został skazany na dożywocie — po dziesięciu latach (Hermiona ma jednak nadzieję, że ta cała sytuacja okaże się żartem na Prima Aprilis i Harry'ego uniewinnią) wyjdzie na wolność. I co wtedy? Społeczeństwo czarodziejów go zje, przeżuje i wypluje do sedesu. 

Dlaczego czarodzieje nie chronią wizerunku tak jak mugole? — warczy w myślach Hermiona, marszcząc brwi. Zachowanie Skeeter przeczy wszystkim moralnym wartościom, którymi powinien hołdować człowiek. 

Hermiona prycha głośno, a bezdomny kot ucieka z pobliskiego śmietnika, przewracając niedojedzoną puszkę po rybnej konserwie, która z brzdękiem spada na chodnik. Kot skrywa się za niebieskimi workami na śmieci. Dziewczyny przystaje i po chwili zastanowienia wyciąga w stronę zwierzaka rękę. Miły gest jeszcze bardziej płoszy kota, który zwinnie przeskakuje przez płot i znika. 

— Nic bym ci nie zrobiła — mówi z lekkim wyrzutem, bo naprawdę chciała pogłaskać tego kota, po czym wychodzi na główną ulicę. Otacza ją szum spieszących się ludzi i głośny warkot aut jak ryk rozwścieczonego zwierzęcia. 

Niebo Gwiaździste |tomarry|Where stories live. Discover now