Oczami dziecka.

33 4 9
                                    

Wszedłem zmęczony po szkole do domu. W progu przywitały mnie krzyki z kuchni.

- TY PUSZCZALSKA K***O- krzyczał na pół domu mój ojciec

Wszedłem do kuchni jak zwykle ciekawy. Mimo tego, że to moi rodzice, lubiłem oglądać ich kłótnie. Usiadłem na krześle w rogu pomieszczenia nie za uwarzony przez nich i udało mi się ocenić, iż tata jest mocno pijany. Zresztą jak zwykle. Ich rozmowa była zacięta, leciało wiele bluzgów, a na podłodze było mnóstwo szkła przez rozbitą zastawę stołową.

W pewnym momencie mój ojciec zauważył moją obecność w kuchni i już wiedziałem, że jestem w złym miejscu w złym czasie. Podszedł do mnie trochę chwiejnie.

-Wypierdalaj szczylu do siebie- Wrzasnął na mnie pokazując ręką na wyjście z kuchni.

Powolnym ruchem z stresu i strachu ruszyłem się z miejsca, podnosząc. Było to wielkim błąd, gdyż zostałem z otwartej reki w głowę od rodziciela.

-Szybciej kurwa,wypierdalaj stąd- dodał po czynie.

Uciekłem stamtąd do swojego pokoju i mogłem usłyszeć jak kłótnia z tematu o zdradę, przeszła na mój. Mama jak zwykle mnie broniła lecz od taty można było usłyszeć, że wcale nie muszę być jego synem.

Znając mamę mógł nim nie być, chodź zawsze tak mi mówiła. Usiadłem na łóżku i zamykając oczy. Z tego wszystkiego głowa zaczęła mnie boleć, a mój świt w moich oczach zawirował.

Titanic pijanych oczu ©️Where stories live. Discover now