555 32 2
                                    



Szczerze, nocne miasto miało swój urok, pełno świecących się budynków oraz wyświetlających na nich reklam, sklepowe witryny bijące po oczach neonowym światłem

Hoppsan! Denna bild följer inte våra riktliner för innehåll. Försök att ta bort den eller ladda upp en annan bild för att fortsätta.

Szczerze, nocne miasto miało swój urok, pełno świecących się budynków oraz wyświetlających na nich reklam, sklepowe witryny bijące po oczach neonowym światłem. Mógł rzec, że to naprawdę jeden z lepszych widoków, jakie dane było mu zobaczyć, nie lubił natury, zawsze wolał wielkie miasta od wsi. Tam nigdy nic się nie działo, wiecznie tylko cisza i spokój, co Jeonowi działało mocno na nerwy.

Zwracał uwagę zwykłych przechodniów, którzy nie mogli uwierzyć, że kogoś stać na tak drogie samochód, dosłownie ciekła im ślina z pyska. Śmieszny widok pomyślał Jeon. Podjechał właśnie pod dom Jimina, sprawnie zaparkował samochód i zauważył, że stoi obok jakieś nieznane mu auto. Zdezorientowany szybko pobiegł do drzwi, prawie je wywarzając. Po wejściu krzyknął, że przyszedł, ale nie usłyszał odpowiedzi więc wszedł na pierwsze piętro i dopiero wtedy zaczęło się prawdziwe piekło. Mógł przyrzec ze z sypialni słyszał ciągłe i nieprzerwane jęki. Zamarł na chwile. Nie wiedział co ze sobą zrobić, lecz po chwili, gdy usłyszał swojego wybranka głośno wołającego imię jego przyjaciela, wszystko zrozumiał. Wparował do sypialni łapiąc pierwszy lepszy wazon i sprawnym ruchem uderzając kochanka Jimina w głowę. Ten zaskoczony wpatrywał się w Jungkooka a w oczach zebrały mu się łzy. Nie spodziewał się go tutaj dzisiaj, to nie tak, że go nie kochał, owszem kochał, ale yoongi miał coś czego Jeon nie miał i idealnie to ich dopełniało. Może nie liczył na trójkąt czy coś w tym stylu, ale chociaż że obejdzie się bez rozlewu krwi, a jednak...
—Przeżyje.- rzucił szybko Jeon, po czym posłał ciemnowłosemu smutny uśmiech i wyszedł.
Wrócił do swojego auta i odjechał a natomiast Park załamany Jimin próbował dodzwonić się do kogokolwiek kto był by wstanie mu pomoc byle nie na pogotowie, wolał by nie było z tego żadnych konsekwencji bo wiedział jaki Jeon potrafi być okropny.

Wrócił do swojego auta i odjechał a natomiast Park załamany Jimin próbował dodzwonić się do kogokolwiek kto był by wstanie mu pomoc byle nie na pogotowie, wolał by nie było z tego żadnych konsekwencji bo wiedział jaki Jeon potrafi być okropny

Hoppsan! Denna bild följer inte våra riktliner för innehåll. Försök att ta bort den eller ladda upp en annan bild för att fortsätta.
Uprowadzony||TaekookDär berättelser lever. Upptäck nu